Niszcz pryszcz...

Hey!


Do dzisiejszej recenzji troszkę się przygotowałam. Czytałam wiele opinii na temat produktów, które opiszę, chciałam zapoznać się z ocenami innych testerek, by recenzja była bardzo rzetelna. Niestety moja nie będzie w pełni pozytywna.

Zapraszam na internetową stronę Kosmetykidla.pl. W ofercie znajdziecie wiele produktów, stworzonych na bazie świeżych naparów z ziół.

 Jeżeli jesteście ciekawi co polubiłam w otrzymanych produktach, a co nie spełniło w pełni moich oczekiwań zapraszam do dalszej części posta :)

 Niszcz pryszcz - płyn do mycia twarzy bez użycia wody (KLIK)

 

Od producenta: Naturalne składniki aktywne zawarte w ziołach:

• dokładnie oczyszczają skórę zwężają pory
• normalizują wydzielanie sebum 
• usuwają wodoodporny makijaż
• łagodzą podrażnienia

0% parabenów, 0% sztucznych barwników, 0% sztucznych środków myjących, 0% sztucznych kompozycji zapachowych

Moja opinia: Najpierw wypowiem się o płynie do mycia twarzy. Zaczynając od opakowania... jest ono bardzo szczelne, a także poręczne, ze względu na to, że dostałam mniejszą wersję. W sam raz do podręcznej kosmetyczki. O  intensywnym, ziołowym, przyjemnym zapachu (szczerze mówiąc zapach kojarzy mi się z lipowym miodem). Producent zapewnia, nas, że płyn poradzi sobie nawet z wodoodpornym makijażem. W tej kwestii mogę wypowiedzieć się pozytywnie, dobrze oczyszcza, szybko zmyka make-up. Po przemyciu twarzy możemy odczuć świeżość. Płyn nie pozostawia lepkiej warstwy. Polecam! :)

Skład: Infusion of herbs, Silver, Glycerin, Mandelic Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid.

Cena: 27.90 zł za 180g

Pojemność: 90g (pełnowymiarowy produkt - 180g)

Niszcz pryszcz - z naparu wierzby i krwawnika C krem na noc (KLIK)

Od producenta: Każdej nocy podczas snu krem: 

• reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników
• hamuje rozwój bakterii
• zapewnia odbudowanie naturalnej bariery hydrolipidowej
• pobudza odnowę komórkową
• pozostawia skórę gładką, delikatną oraz doskonale nawilżoną

Działanie kremu wynika z synergicznego połączenia następujących składników:

Świeży odwar z wierzby - naturalne źródło salicylanów, które regulują proces złuszczania naskórka i ułatwiają dynamiczne wnikanie substancji aktywnych,  odpowiedzialnych za utrzymanie odpowiedniego stopnia nawilżenia.

Świeży napar z krwawnika - naturalne źródło azulenu, choliny, soli mineralnych głównie cynku - ma działanie przeciwzapalne, gojące oraz wybielające.

AHA - reguluje proces keratynizacji, udrażnia ujścia mieszków włosowych, przez co w efekcie zmniejsza ryzyko powstawania zaskórników, wspomaga wybielanie śladów potrądzikowych.

Olej jojoba - lekki, nie pozostawia tłustego filmu na skórze, nie zatyka porów. Wzmacnia struktury cementu międzykomórkowego, co w efekcie zapobiega wysuszaniu skóry.

Olej z ogórecznika - naturalne źródło kwasu gamma-linolenowego, którego brak powoduje zaburzenie procesu rogowacenia naskórka.

D-pantenol, alantoina - przyspieszają gojenie podrażnionych części skóry.

Moja opinia: Krem pomimo wielu ciekawych składników, zdawałoby się wręcz idealnych dla naszej skóry zadział wręcz odwrotnie. W moim przypadku nie będę mogła wypowiedzieć się o nim w samym superlatywach. Krem posiada również intensywny, ziołowy zapach, jednakże nie jest już on tak przyjemny jak w płynie do mycia twarzy. Ma dość gęstą i tłustą konsystencje. Zawsze po nałożeniu kremu na noc związywałam włosy, by rano nie obudzić się z tłustymi i przyklejonymi do twarzy. Rano skóra była nawilżona, miękka i sprężysta. Krem ma fajne opakowanie, pompeczka idealnie sprawdza się w użyciu. Możemy nią aplikować odpowiednią ilość, choć z tym też na początku miałam problemy. W trakcie testów okazało się, że pół pomki to wystarczająca dawka. Krem jest bardzo wydajny, dobrze rozprowadza się na twarzy. Teraz przejdziemy do minusów... Przed testami moja cera miała kilka niedoskonałości, głównie w okolicach strefy T, a także na brodzie. Zawsze są to moje dwa miejsca, gdzie tych pryszczy pojawia się najwięcej. Po dwóch tygodniach z obawy przed niechcianymi spojrzeniami postanowiłam odstawić produkt. Przestraszyłam się coraz większą liczbą pojawiających się "nieprzyjaciół". Niestety nawet dobry fluid nie dawał sobie w 100% rady. Czytając opinie innych ludzi na forach, opinie są podzielone. W niektórych przypadkach krem stał się ulubieńcem, u innych wrogiem. Jedna z dziewczyn napisała, że początkowo też miała wysyp pryszczy, które z czasem się goiły. Mogłabym spróbować, jednakże boje się o swoją cerę. Nie chce po raz kolejny borykać się z niedoskonałościami, których później zwalczanie zajęło mi trochę czasu. Musiałam wracać do swoich starych sprawdzonych produktów, które stosuje regularnie od wielu miesięcy. Wydaje mi się, że każdy powinien sam przetestować ten produkt. U jednych się sprawdza, w innych przypadkach nie. Ja niestety nie doświadczyłam pozytywnych działań kremu, ale kto wie być może w przyszłości dam mu drugą szansę. Polecam, każdemu indywidualnie przetestować :)

Skład: Infusion of Achillea Millefolium and Decoctum Salix Alba Bark, Cetearyl Alcohol, Borago Officinalis Seed Oil, Simmondsia Chinensis Oil, Glycerin, Helianthus Annuus Seed Oil, Glyceryl Stearate, Cetyl Alcohol, Ceteareth-18, Butyrospermum Parkii Butter, Allantoin, Panthenol, Lactic Acid, Benzyl Alcohol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citronelcol, Limonene, Hexyl Cinnamal, Geraniol, Linalool.

Pojemność: 30g

Cena:  28.50 zł

Zapraszam do zakładki "sklepy stacjonarne". Na stronie znajdziecie miejscowości oraz konkretne sklepu, w których znajdują się produkty marki Kosmetykidla.pl.

Zapraszam - Kosmetykidla.pl

  

Tymczasem zmykam. Pa! Pa!

1. Co sądzicie o płynie i kremie? Wasze spostrzeżenia.

2. Dałybyście szanse drugiemu produktowi? 

3. Jak spędzacie niedziele?