czwartek, 21 lipca 2022

W obliczu sukcesu...

 Hey!


Witam Was serdecznie w najnowszym poście... po nieco dłuższej aniżeli planowałam przerwie. Niemniej jednak odkąd udało mi się zakończyć sagę z nauką, sesją i obroną chciałam nieco odpocząć od social mediów poświęcając im bardzo znikomą ilość czasu. Zwłaszcza ostatnie dni przed obroną dość długo przesiadywałam przed laptopem prężnie przygotowując się do najważniejszego egzaminu (na ten moment) w życiu. W między czasie w dni "umysłowej regeneracji" chodziłam do pracy sezonowej, którą teraz już kontynuuję bez towarzyszących mi wątpliwości, czy aby na pewno wybieram właściwie. Okazało się, że jak najbardziej właściwie, bo udało mi się pogodzić pracę, przygotowania do obrony i całą tą mniej i bardziej przyjemną otoczkę, która jej towarzyszyła. A emocji było dość sporo, stres i zniecierpliwienie przeplatało się z entuzjazmem i podekscytowaniem. Do całej tej gamy emocji dorzucić mogłabym jeszcze ogrom zniecierpliwienia, bo z cierpliwością dość często jest u mnie na bakier. 





Wypadałoby napisać choć słów kilka jak wyglądała sama obrona. Cała przygoda rozpoczęła się chwilę po godzinie 9. Przed obroną studiów I stopnia, najpierw u tej samej komisji broniło się pięcioro osób ze studiów magisterskich. Po godzinie oczekiwania przyszła kolej na mnie i moje koleżanki z seminarium. W sumie godzina... półtora, tak ponad półtora godziny oczekiwania. Tyle postanowiłam pojawić się wcześniej, a nóż widelec "coś mogłoby mi uniemożliwić dotrzeć na uczelnię". Czekając w budynku czułam się pewniej i bezpieczniej i oto w sumie w potencjalnie stresujących momentach chodzi. By żadne drobne elementy i szczegóły nie wpłynęły na ogólne samopoczucie. Dla niektórych osób samo oczekiwanie może być stresujące (czytałam różne fora poświęcone tematyce obron tzn. jak się do nich przygotować). W moim przypadku zastosowałam odwrotną taktykę, która się sprawdziła. Oczekiwanie wraz z innymi skutecznie mnie uspokoiło. I to właśnie w tym momencie stres zastąpił żart i wesołe usposobienie, które dość często towarzyszy mi w takich sytuacjach. Sam moment obrony? Kilka minut rozmowy, odpowiedziałam na zadane mi pytania, a może precyzyjniej... udowodniłam, że znam na nie odpowiedź dzięki czemu w trakcie mi przerywano. Szczerze mówiąc to była jedna z niewielu sytuacji, kiedy nie powiedziałam wszystkiego co chciałam i kompletnie nie sprawiło mi to żadnego problemu. Wręcz przeciwnie przyjęłam to z wielką radością. Obroniona na 5! Ulga, radość i możliwość rozpoczęcia kolejnych wyzwań, to jest kontynuowania dalszego kształcenia na tym samym kierunku. Kierunku, który z perspektywy czasu uzmysłowił mi jak wielki potencjał w nim drzemie. Grunt to tylko dobrze pokierować swoją zawodową karierą. I choć plany na przyszłość są nieco inne, wiem, że praca w zawodzie jest i niekoniecznie muszę się ograniczać do jednej przestrzeni. Równolegle chciałabym jeszcze rozpocząć naukę w szkole policealnej. Obecnie poszukuję kierunku, który ciekawie urozmaici moje CV, wzbogacając o kolejne poszukiwane na rynku pracy kwalifikacje. Kolejny rok akademicki za mną... był to czas wytężonej pracy, lecz wynagrodzony nie tylko towarzyszącą mi dumą, lecz także licznymi stypendiami naukowymi: Stypendium Rektora, Stypendium Santander i Stypendium Marszałka Województwa Lubelskiego. Znalazłam się wśród najlepszych studentów swojego uniwersytetu zajmując wysokie miejsca w rankingach. Czy uda mi się powtórzyć ten sukces po raz kolejny? Nie zaszkodzi spróbować :)




Po obronie czas upływa swoim tempem. Obecnie znaczną część mojego życia wypełnia praca sezonowa i drobne wypady na zakupy. W wakacje od kilku lat chodzę do pracy sezonowej, jest to w sumie jedyny taki moment w ciągu roku. W trakcie roku akademickiego poświęcam się nauce, na tygodniu studia, w weekendy szkoła. 
W wakacyjne dni wolne, taki jak ten dzisiejszy odpoczywam i pielęgnuje swoje pasje. Dzisiaj zdążyłam już przyrządziłam słodki wypiek - muffinki z jagodami, a teraz na spokojnie zasiadłam przed laptopa, by się z Wami przywitać i napisać co u mnie. Z chęcią zajrzę także na Wasze blogi, by nadrobić trochę czytelniczych zaległości. Spokojny dzień wypełniony odpoczynkiem i regeneracją. A co ciekawego u Was? Koniecznie dajcie znać w komentarzu. 
Zmykam, życząc miłego wieczorku. Pa! Pa!

7 komentarzy:

  1. Gratuluję obrony studiów! Mi również udało się obronić w pierwszych terminach

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze- cudownie wyglądasz, nie mogę się napatrzec.. no i te piękne niebieskie oczy;)
    Gratuluje obrony i tego ogromu wiedzy, jaki nabyłaś. Plus wszystkich stypendiów, bo one nie były na pewno za nic. Pozdrawiam i zycze dalszych sukcesów! Mega fajnie, ze nadal chcesz się szkolić, rozwijać.. powodzonka!

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję Ci Kochana obrony! :)

    Przepięknie wyglądasz w tym kapeluszu :)

    Zrobiłaś sobie kolczyk w brwi? Tak mi się rzuciło w oczy :)

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratulacje :D Też zauważyłam ten kolczyk, jak Iwetta, tyle że na Instagramie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny kapelusz, wyglądasz cudownie :) gratuluję serdecznie zakończenia studiów i obrony :)
    https://apetycznie-klasycznie.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Wow zjawiskowy kapelusz, kupiłabym sobie. :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥