Z wielką radością witam Was w drugi dzień kwietniowego miesiąca. Ahhh, nareszcie w powietrzu czuć długo wyczekiwaną wiosnę. Ciepła aura dodaje pozytywnego kopa do działania. Ostatnie szkole dni i czekające mnie sprawdziany/ kartkówki nie są już przeze mnie traktowane jako zło koniecznie, a przyjęte z pokorą, szkolne zobowiązania. Na chwilę obecną moje średnie z poszczególnych przedmiotów są na tyle stabilne i satysfakcjonujące, że nawet brak przygotowań nie zdziałałby nic niepożądanego. Śmiało mogłabym skorzystać z takiego dobra, ale wiem, że nie byłabym sobą odpuszczając na "ostatniej prostej"
Dodatkowym napawającym mnie faktem jest wyprowadzka z internatu i samodzielne dojazdy do szkoły. Wszystko potoczyło się tak szybko... ale zdecydowanie z wielką korzyścią dla mnie samej. Już od dawna pragnęłam przygotowań do matury w domowym zaciszu, w końcu moje marzenia się ziściły.
Po kilku słowach ode mnie, chciałabym nawiązać, a tak na prawdę skupić się na temacie właściwym. Jak już wiecie od czasu do czasu na swoim blogu zamieszczam publikacje z produktami marki Oriflame. Zainteresowanych zapraszam do zapoznania się z notką - Odkryj sekret razem ze mną..., która pojawiła się stosunkowo niedawno, a prezentuje jeden z wybranych produktów. Po recenzji wody perfumowanej naszedł czas na podkład. Moje wcześniejsze doświadczenia z marką dotyczyły tylko i wyłącznie produktów pielęgnacyjnych. W kwestiach czysto kosmetycznych nie miałam za wiele do powiedzenia. Jako, że podkładów w swoim życiu przetestowałam niezliczoną ilość, postanowiłam zebrać cennego doświadczenia z produktem marki Oriflame.
Jeżeli chcecie się dowiedzieć jaki konkretnie podkład z linii THE ONE do mnie dotarł, z wielką chęcią zapraszam na dalszą część notki!
O
THE ONE
Prowadzisz aktywny tryb życia, więc Twoja skór ma większe wymagania. Oto Koloryzujący krem do twarzy The ONE A-Z Hydra Bright SPF 30: Twoje pełne i zarazem łatwe w stosowaniu rozwiązanie, łączące zalety kremu i podkładu. Jeden produkt - ponad 10 korzyści! Krem jest lekki, chroni cerę i zapewnia jej naturalne piękno.
OPIS
Ultralekki podkład o średnim stopniu krycia. Ożywia wygląd cery, nadając jej naturalnie promienny wygląd oraz świetnie ją nawilża. Wyjątkowo jedwabista, doskonale się rozprowadzająca formuła z technologią żelową, naturalną wodą z lodowca i filtrem SPF 20. Zapewnia skórze promienność* i uczucie nawilżenia nawet do 8 godzin*.
Podkład The ONE Illuskin Aquaboost
SKŁADNIKI
AQUA, BUTYLENE GLYCOL, ISODECYL NEOPENTANOATE, GLYCERIN, TITANIUM DIOXIDE, CYCLOPENTASILOXANE, CAPRYLIC/CAPRIC TRIGLYCERIDE, ETHYLHEXYL METHOXYCINNAMATE, OCTYLDODECANOL, CYCLOHEXASILOXANE, HYDROXYETHYL ACRYLATE/SODIUM ACRYLOYLDIMETHYL TAURATE COPOLYMER, POLYHYDROXYSTEARIC ACID, CAPRYLYL GLYCOL, OCTYLDODECYL XYLOSIDE, PEG-30 DIPOLYHYDROXYSTEARATE, PHENOXYETHANOL, IMIDAZOLIDINYL UREA, ALUMINA, STEARIC ACID, ALCOHOL, DISODIUM EDTA, PARFUM, POLYSORBATE 60, SORBITAN ISOSTEARATE, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, LECITHIN, BHT, CI 77891, CI 77492, CI 77491, CI 77499
MOJA
OPINIA
Zaczynając od tego co widoczne dla oczu. Podkład mieści się w szklanej buteleczce o zawartości 30 ml. Słoiczek wyposażony jest w bardzo wygodną i komfortową w użyciu pompkę. Dodatkowym plusem jest możliwość odkręcenia pompki, co umożliwia nam wydobycie pudru w momencie kiedy jest już jego jego niewielka ilość. Przy niektórych podkładach nie mamy takiego praktycznego rozwiązania, czego efektem jest marnotrawstwo cennej zawartości.
Kolejną ważną cechą jest to co przyjemne dla nosa. Szkoda, że producent nie zamieścił jakiejkolwiek wzmianki o tej właściwości. Kosmetyk ma pudrowo-kwiatową woń, która osobiście przypadła mi do gustu. Sztuka makijażu i jego wykonanie jest jeszcze bardziej rozkoszne.
Z 6 wersji kolorystycznych moje zbiory powiększył odcień 33155 - Porcelain. Drugi w hierarchii najjaśniejszych odcieni z nieco przytłumioną nutą. Po nałożeniu na twarz nie uzyskuje mocnego przyciemnienia, podkład ładnie wtapia się w skórę tworząc naturalny, w pełni kontrolowany efekt. O efekcie maski śmiało w przypadku tego produktu możecie zapomnieć.
Uniwersalny odcień bez wątpienia sprawdzi się w wiosenne i letnie dni, kiedy nasza buzia złapie pierwszą, delikatną opaleniznę. Wspominając o opaleniźnie, warto dodać, że podkład został wzbogacony o filtr SPF 20, czyli idealny na obecne łaskawe, promienie słońca.
Wybierając podkład obecnie sugeruje się nie efektem zmatowienia, a rozświetlenia i blasku. Ultralekka formuła pozwala mi nadać twarzy zdrowy, promienny wygląd. Pomimo lekkich niedoskonałości nie czuję efektu zapchania i pogorszenia stanu cery. Puder jest wyjątkowy pod względem nawilżenia, które utrzymuje się przez cały dzień. To czy nałożymy jakiś krem jako bazę zależy tylko i wyłącznie od nas samych. Mogę Was zapewnić, że nie jest to koniecznością.
W opisie spotkamy się z informacją, że trwałość to czas 8 godzin. W pełni się z tym zgadzam, co więcej mogłabym nawet dodać 2 godziny więcej.
Takich produktów mogłabym przygarnąć do swojej kosmetyczki jeszcze więcej! Myślę, że zapoznanie się z linią kosmetyków jest tylko i wyłącznie kwestią czasu.
ZAPRASZAM - KLUB-KONSULTANTEK.PL
Tymczasem kochani zmykać odpocząć. Teraz każdy dzień wydaje się niezwykle długi :) Warto zaczerpnąć choć troszkę należytego relaksu. Pa! Pa!
1. Czy testowaliście produkty z linii THE ONE?
2. Wasze spostrzeżenia i opinie dotyczące zaprezentowanego podkładu?
3. W jakich formułach gustujecie? Lekkość i efekt rozpromienionej twarzy, a może matowe, mocne krycie?
Podkładów nie używam. Jakoś nie umiem się przekonać. Nie mam aż tak jasnej cery, a mimo to wszystkie podkłady, które testowałam były stratą pieniędzy. Nie testowałam jeszcze produktów od The One.
OdpowiedzUsuńTeż go mam i bardzo lubię;) nawet jest niezły
OdpowiedzUsuńJeden z lepszych podkładów.
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej nie słyszałam o tym podkładzie. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.
OdpowiedzUsuńMuy bonito todo! Espero tu opinión en mi última entrada, espero que te guste! 💛💛💛
OdpowiedzUsuńnigdy nie słyszałam o tym podkładzie, ale z przyjemnością bym przetestowała ;*
OdpowiedzUsuńpozdrawiam cieplutko xkroljulianx
Muszę przetestowac :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
Ostatnio przerzuciłam się na Avon ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widzę ten podkład :) ja lubię podkłady lekko kryjące :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej lubię podkład z Max Factor, chociaż z Oriflame też mam kosmetyki.
OdpowiedzUsuńNie używałam nic z tej firmy chociaż podkład bardzo mnie sobą zainteresował :) Pozdrawiam cieplutko 🙂
OdpowiedzUsuńOstatnio zamówiłam próbkę tego podkładu. Dobrze, że tylko próbkę, u mnie niestety się nie sprawdził. :)
OdpowiedzUsuńNie miałam podkładu z tej serii, chętnie go w przyszłości wypróbuję ;-)
OdpowiedzUsuńSzukam dla siebie fajnego podkładu żeby przetestować coś nowego i ten bardzo mnie zaintrygował
OdpowiedzUsuńSuper prezentacja. Bardzo zachęca do przetestowania.😘
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam, ale na co dzień do pracy lubię coś lekkiego, nawet niekoniecznie dobrze kryjącego :)
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że nie socjalnie go lobię. Owszem, jest wiele bardzo fajnych kosmetyków z Oriflame, ale za podkładami nie przepadam. Jak dla mnie za mało trwałe i nie za dobrze kryją. Jak do tej pory chyba najlepszy podkład jaki miałam to Bobbi Brown Skin Long-Wear Weightless Foundation SPF 15.
OdpowiedzUsuńNie używałam tego podkładu, ale o nim słyszałam.
OdpowiedzUsuńUważałam tego podkładu i uważam, że nie jest to coś super, ale nie miałam mu nic do zarzucenia. Nie jest zły, ale nie jest też jakiś mega dobry dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://weruczyta.blogspot.com/
Mam ten podkład i uważam, że całkiem nieźle się prezentuje na tle innych, szczególnie tych drogeryjnych.
OdpowiedzUsuńNie używałam nigdy tego podkładu, ale ciekawie się prezentuje :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Podkład jest mi raczej nieznany. Ale podoba mi się jego odcień :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie testowałam tego podkładu, obiło mi się coś o uszy o nim. Na co dzień raczej stawiam na naturalność, nie lubię ciężkich, mocno kryjących formuł. Zazwyczaj kończy się na delikatnym kremie BB.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Amelia
https://gangstylegirls.blogspot.com