sobota, 8 czerwca 2019

Drinków nigdy za wiele...

Hey!


Sobotni wieczór - wszelkie prace ogarnięty, można skupić się na kolejnym zagadkowo brzmiącym wpisie. Ale nim wytłumaczę jego znaczenie opowiem choć w kilku zdaniach co ciekawego zdarzyło się u mnie od poprzedniej notki...
Wspominając o licznych urokach lata i mojej wielkiej miłości do towarzyszącej aury zapomniałam o jednej istotnej kwestii. Na tamtą chwilę kompletnie umknęło mi jak co rok zmagam się z uporczywą alergią. Być może liczyłam, że wymazanie z pamięci do zera tych "traumatycznych" przeżyć coś wskóra... jak się niedawno przekonałam nawet tak restrykcyjne zabiegi na nic się zdają. 
Obecność małych "milusińskich" zwanych komarami i meszką jest o dziwo bardzo widoczna... tak, wiem, te słowa nie brzmią za nic sarkastycznie. Zjawisko nabiera na sile kiedy wychodzę z ukrycia do ogrodu i sadu... I tak przesiadając w domu niczym ukrywający się zbieg czuwam nad moim bezpieczeństwem mając pełną kontrolę. Czasami na pewno czułabym niepewność wypowiadanych słów, ale z pomocą-potwierdzeniem przychodzą mi niezawodne moskitiery. 
A jeżeli o alergii było coś mowa to zmiana aury z wiosennej na letnią odczuwa zarówno moja skóra jak i oczy. Matka natura próbuje czasami wystawić moją cierpliwość na próbę, ale Ja bacznie, pełna optymizmu próbuje zmierzyć się z przeciwnościami losu :D
Dając upust moim rozgoryczeniom dzisiaj podczas wyjazdu na zakupy, wręcz spontanicznie zawitałam do zakładu jubilerskiego i skusiłam się na kolejny piercing. Do mojej kolekcji zawitały dwa kolczyki po lewej stronie ucha. Obecnie mogę pochwalić się 5 kolczykami w lewym uchu i jednym w prawym. Taki pomysł klarował się w mojej głowie już od kilku lat, ale nigdy nie stanowiło to sprawy priorytetowej. Dopiero kilka tygodni przed wakacjami obiecałam sobie, że zdecyduje się na przekucie uszu, pępka i nosa. 1/3 planu wykonana, czas zmierzyć się z pozostałą! :D 


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Zastanawiając się jaką tematykę posta dzisiaj udostępnić od razu pomyślałam o produktach polskiej, powstałej w 2014 roku marki KOMODO
Dawka pozytywnej energii, wyjątkowa receptura i szeroki wybór smaków, sprawią, że spadek aktywności, nieprzespane noce, czy problemy z koncentracją nie będą przeszkodą w codziennym życiu. 

Weekend to czas sprzyjający rodzinnym imprezom, grillom ze znajomymi bądź spacerom. Oprócz pysznych przekąsek i suchego prowiantu warto pomyśleć o czymś do picia. Osobiście z dystansem podchodzę do imprez zakrapianych alkoholem. Delikatna sączenie wina, owszem - nic po za tym.
Sięgając zazwyczaj po wodę zastanawiałam się jak mogę urozmaicić swoją restrykcyjnie okrojoną listę "trunków"
Z pomocą przyszła mi dość ciekawa strona oferująca Energy Drinki
Marka postarała się o sporządzenie na prawdę godziwych zapasów. Paczka, której zawartością była cała zgrzewka kolorowych puszeczek wywoła na mojej twarzy nie małe zdziwienie.
Zostałam na prawdę hojnie obdarowana.




Bardzo się ucieszyłam różnorodnością pod względem zawartości puszek. Oprócz standardowych Energy Drinków pojawiły się oranżady i napoje zapewniające 100% dzienną dawkę magnezu i witamin. 
Ćwiczenia i ciągły ruch w ciągu dnia wraz z upływem godzin pozbawia mnie energii. 
Napoje energetyczne to przede wszystkim porządna dawka pobudzenia i orzeźwienia. Różnorodność wyrazistych, wiernie odwzorowanych smaków nakręca do działania dając niezawodny impuls. 
Witaminy wzmacniają organizm, dbając o jego prawidłowe funkcjonowanie. Taka forma napoi zapewnia nam zdrowie i odporność.
Oranżada to wspomnienie wczesnych lat dzieciństwa. Przywołanie najcieplejszych, pełnych rozmaitych dziecięcych przygód wspomnień wywołało we mnie chwile refleksji. Sącząc oranżadkę można wrócić  myślami do  tamtejszych lat.





Każdą puszkę wyróżnia dobór barw i jasno zaakcentowane logo marki. Decydując się na pierwszy tekst nie wiedziałam po którą sięgnąć, każda wręcz prosiła o otwarcie i skosztowanie zawartości.
Myślę, że najlepszy smak napoi możemy wyodrębnić po ich schłodzeniu. Orzeźwiająca dawka jako próba walki z doskwierającymi upałami? Z pewnością to najlepsze rozwiązanie!





Najwyższa jakość w 30 wyjątkowych smakach rozbudziła we mnie zapał do poznania napoi izotonicznych, które marka również posiada w swojej ofercie. Zastrzyk energii jak podstawa dobrego treningu oraz utrzymania odpowiedniej kondycji organizmu? Tak, zapewnia producent. Z pewnością postaram się zweryfikować to sama!




ZAPRASZAM - www.komodo24.pl



Tymczasem kochani zmykam odpocząć. Wrażenia i ból zadany piercingiem trzeba stopniowo wyciszyć :D A tak na serio, robi się już późno! Pa! Pa!




1. Co tam u Was ciekawego?
2. Znaliście produkty marki KOMODO?
3. Napoje energetyczne, witaminy czy oranżada?



23 komentarze:

  1. Zdecydowanie lubię witaminy i orenżadę

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam energetyki :) Szczególnie Black zero D:

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam produkty tej firmy, kilka nawet próbowałam, ale zdecydowanie ich większym fanem ode mnie jest mój brat 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja akurat unikam wszelkiego rodzaju energetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja za energetykami nigdy nie przepadałam jednal ostatnio spróbowałam tych bardziej naturalnych i jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oo mają fajne opakowania! Bardzo ciekawe energetyki:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Lubię energetyków się czasami napić, szczególnie monstera o smaku mango! A w wakacje chcę sobie przekuć wreszcie uszy haha ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja nie jestem fanka tego typu napojów, ale jak ktoś lubi i mu nie szkodzi, czemu nie.

    OdpowiedzUsuń
  9. Też muszę się męczyć z uporczywą alergią...Czasem sięgam po napoje energetyczne, a te Komodo wydają się być idealne na upalne dni oraz by dostać więcej energii, gdy tego potrzebujemy.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie miałam pojęcia o tej marce. Często piję Blacka, jednak staram się go ograniczyć dla własnego zdrowia. Zamieniam na wodę mineralną niegazowaną ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Ja styczność z energetykami miałam tylko w podstawówce i był to napój ADHD :) Teraz wolę wodę i herbatki ziołowe. Alkoholu staram się nie pić, ponieważ nigdy nie wiadomo kiedy wypadnie mi pojechać samochodem ;) Pomimo tego, że moja ciocia testowała kiedyś ilość promili po piwach 0% tak ja dla świętego spokoju wolę nie pić.

    ZAPRASZAM DO MNIE!
    Mój blog
    Mój Instagram

    ZAPRASZAM CIĘ DO WYPEŁNIENIA ANKIETY NA TEMAT MOJEGO BLOGA: Ankieta

    OdpowiedzUsuń
  12. Energetyki to moje największe uzależnienie z, którym nieustannie walczę. Pozdrawiam :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja niestety tez walczę z alergia i w tym roku konkretnie daje mi w kość!
    Uwielbiam energetyki, niestety.
    Mój blog :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam lato i te upaly wcale mi nie przeszkadzają ale komary bardzo mnie lubią i ciężko wieczorem usiedzieć na ogrodzie.

    Energetyki drinków od jakiegoś czasu unikam jak ognia. Piłam ich za dużo i za często
    Żołądek mocno to odczuł

    blondynka-na-rozdrozu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja nie jestem fanką takich napojów ale jeżeli Tobie smakują to super ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. miałam okazję kiedyś testować i bardzo mi smakowały ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeszcze nie miałam okazji próbować napojów tej marki, ale muszę przyznać, że mają bardzo ładną szatę graficzną. Z reguły nie piję energetyków ani oranżad, gdyż uważam, że nie są zbyt korzystne dla zdrowia, ale chętnie bym się zapoznała z ich składem, a także witaminek i z ciekawości spróbowała ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Raczej nie jestem fanką takich napojów ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Opakowania są tak kolorowe, że aż same zachęcają :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥