wtorek, 23 kwietnia 2019

A co powiecie na SPA? - od BINGOSPA...

Hey!


Jak tam kochani Wasze humorki? 


Myślę, że w tym roku pogoda dopisała (pomijając niewielkie załamanie w niedziele) i mogliście spędzić ten świąteczny czas wedle obmyślanych planów. Ja jako tegoroczna maturzystka swoją przedświąteczną labę rozpoczęłam dokładnie dwa tygodnie wcześniej. W przeciągu kilku dni nauki w szkole pojawiłam się zaledwie raz. Wspominałam, że przyswajanie wiedzy w domu będzie o wiele korzystniejsze, aniżeli w szkole. Z zebranych doświadczeń widzę w tym wiele plusów i to satysfakcjonuje mnie najbardziej.
Pomimo wielu niewiadomych nie tracę optymizmu i mobilizacji. To co się dzieje wokół nauczycieli, szkolnictwa i uczniów jest mocno zastanawiające. 
Jak na razie potoczą się moje losy i czy w ogóle dojdzie do maturalnych zmagań... odpowiedzi na te i inne pytanie nie jestem w stanie, ba nawet nie próbuje udzielić. Nie pozostaje mi nic innego jak się uczyć i czekać na rozwój wydarzeń.

Wracając do tematu świąt... spędziłam je tak jak sobie to zaplanowałam. Ubiegły tydzień był intensywny zarówno pod względem wiosennych, generalnych porządków, przygotowań smakowitych potraw i kościelnych obrzędów. Zmęczenie w takich chwilach jest odsuwane na drugi tor, liczy się tylko to by zdążyć ze wszystkim na czas i w niedziele zasiąść do jakże bogatego wielkanocnego śniadania. Deszcz w takie dni nie stanowił dla mnie żadnego problemu, wcześnie rozpoczęty dzień i późniejsze obżarstwo wymagało totalnego chilloutu. Na takie bezeceństwa pozwalam sobie tylko i wyłącznie w święta, na co dzień  "nic nie robienie" uznaje za niezwykłe marnotrawstwo. Wczoraj pojechałam do rodziny i tak minął mi wielkanocny poniedziałek. Spokojne, rodzinne święta to wielki skarb, którego cenność podkreślam na każdym kroku!


~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~


Plany co do dzisiejszej notki były zupełnie inne. Kosmetyki marki BingoSpa jednakże miały pojawić się w tym tygodniu, ale nie w jego pierwszych dniach. Brak czasu, a także i chęci do przesiadywania przed laptopem w święta wymagają ode mnie zmian w rozkładzie notek i tak dzisiaj pojawia się kolejny post kosmetyczny. W mojej galerii świeci pustkami... to bardzo zła wiadomość bo mam na prawdę wiele nowych rzeczy do prezentacji. Sądzę, że nadrobienie zaległości jest wręcz wskazane! :D Nie przedłużając zapraszam do kolejnej recenzji. Zaprezentowane produkty nie odnoszą się do jednej linii, myślę, że w tej różnorodności znajdziecie coś ciekawego dla siebie.




Szampon borowinowy i 5 ziół wzbogacony olejem arganowym (KLIK)



Oferta szamponów może przywrócić o zawrót głowy i to w znaczeniu dosłownym. Szampon zamówiłam mojej mamie, która obecnie skończyła inną linię pielęgnacyjną. 

Zasięgając różnych opisów to właśnie powyższy produkt zaciekawił ją najbardziej. Kompozycja pięciu naturalnych ekstraktów ziołowych: rumianku, arniki, bluszczu, nagietka i jasnoty białej brzmi bardzo ambitnie. Właściwości oczyszczające włosy i skórę głowy mama zauważyła już po pierwszym umyciu. Ja, jako bierny obserwator spostrzegłam, że włosy nabrały lekkości, objętości, sypkości i zdrowego, pełnego życia wyglądu. Te wszystkie dobroczynne efekty przyczyniły się do naturalnego podkręcenia co również zasługuje na uznanie. 




Kofeinowy krem do ciała z L-karnityną i imbirem slim & strong (KLIK)


Odkąd zaczęłam ćwiczyć zdrowa sylwetka jest dla mnie priorytetem. Krem jest przeznaczony do redukcji zarówno rozstępów jak i cellulitu. 
Kilka tygodni wcześniej po raz ostatni posmarowałam miejsca występowania niewielkiego, aczkolwiek irytującego mnie cellulitu. Efekty były i są kolosalne, jednakże czułam brak takiego produktu. Z pomocą przyszła mi marka BingoSpa, która wystosowała produkt idealny dla mnie!

Kofeinowy krem jest wyjątkowo delikatny i lekki. Czas rozprowadzenia i wchłonięcia to zaledwie kilka sekund. To wielka zaleta sprzyjająca takim produktom. Zawarte składniki zapobiegają nadmiernemu odkładaniu spożytego tłuszczu w komórkach tłuszczowych, ułatwiają spalanie nadmiaru tłuszczu, poprawiają mikrokrążenie i przyspieszają metabolizm komórkowy.

Po kilkutygodniowych testach zauważyłam spłycenie i zmniejszenie widoczności pozostałego cellulitu. O charakterystycznych dołeczkach śmiało mogę zapomnieć, a założenie krótkich szortów nie będzie stanowiło dla mnie żadnego problemu. Z pewnością produkt petarda!


Żel pod prysznic "Minerały z Morza Martwego, Pu-erh i Magnez" (KLIK)



Produkt z męskiej linii również pojawił się w otrzymanej przesyłce. 
Nie chcąc być samolubną pomyślałam o obojgu z rodziców i takim sposobem każde z nich otrzymało coś dla siebie. 

Jako tako produktów dla mężczyzn na stronie jest dość niewiele. Myślę, że niebawem ulegnie to zmianie, tym bardziej, że mężczyźni chcą i dbają o stan swojej skóry, włosów i paznokci. Kiedyś zjawisko nadzwyczaj absurdalne, obecnie staje się normalną tendencją, która powinna cieszyć płeć piękną i wszystkich wokół.

Żel pod prysznic to jednej z wielu produktów, którego składnikiem są Minerały z Morza Martwego. Cenne zawartości odżywiają, regenerują i pobudzają krążenie krwi. Świeży charakterny zapach dodaje wigoru, a właściwości oczyszczające pobudzają skórę do odnowy.





Odżywczy krem SPA z kwasem hialuronowym, olejkiem babassu i z kiełków pszenicy (KLIK)




Drugim produktem zamówionym dla taty okazał się odżywczy krem dla skóry suchej i dojrzałej. Z wiekiem skóra traci cenne wartości, których uzupełnianie jest bardzo ważne. Odpowiednie produkty nie zahamują tego procesu w 100%, ale zawsze mogą poprawić wygląd i kondycję. Odżywczy krem dostarcza wielu składników, których dokładne działanie jest opisane na stronie. Ja chciałabym przybliżyć fakt, że krem regeneruje i ujędrnia skórę co uwydatnia się z każdą pielęgnacją. 
Kompozycja składników jest bardzo skomplikowana, nawzajem się uzupełniająca i bardzo skuteczna. Poszczególne elementy mają odrębne zadania tworzące całość tej "układanki" 
Kwas hialuronowy, olej babassu, olej z kiełków pszenicy, pheohydrane® - nawilżenie, zmiękczenie, odżywienie, odbudowa - tego potrzebuje skóra sucha i dojrzała.

Na koniec wspomnę o nieziemskim bardzo przyjemnym dla nosa zapachu!



Siarkowa kuracja do włosów z błotem karnalitowym (KLIK)



Do szamponu mama dobrała jeszcze jeden produkt by stworzyć własną linię pielęgnacyjną. Siarkowa kuracji brzmi ciekawie, tajemniczo może nieco przerażająco, ale całe obawy zostają natychmiastowo rozwiane kiedy wczytamy się w opis i działanie, które zamieścił producent. 

Zapach preparatu jest dość przyjemny, delikatny z wyczuwalną nutą składników pochodzących z Morza Martwego. Produkt z takiej serii są w pełni sprawdzone - testowałam peeling, który śmiało mogę polecić! 
Składniki z Morza Martwego są niezwykle skuteczne zarówno pod względem pielęgnacji jak i odżywczych, regenerujących i odnawiających właściwości.

Maskę wystarczy nałożyć na umyte już włosy i pozostawić na około 5 minut. Po upływie czasu należy obficie spłukać wodą.

Efekty?

Siarka jako podstawowy element kolagenu i keratyny, które wchodzą w skład białek ma działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, hamuje łojotok i usuwa nadmiernie zrogowaciały martwy naskórek. To kontynuacja efektów, jakie niesie za sobą kuracja wcześniej zaopiniowanym szamponem. 
Włosy po umyciu są bardziej lśniące, czuć ich świeżość i wzmocnienie.
Swędzenie głowy i przetłuszczenie się włosów w znacznym stopniu ustąpiło. Jak było z łupieżem? Akurat ten problem mojej mamy nie dotyczył. Razem uznałyśmy, że siarkowa kuracji i z tym by sobie poradziła. 



Sól do stóp z kasztanowcem i olejkiem z drzewa herbacianego (KLIK)



Sól do stóp od kilku lat stanowi dla mnie ważny element pielęgnacyjnych i relaksujących rytuałów. Moje uwielbienie do tego typu produktów rozpoczęło się w momencie kiedy z wycieczki przywiozłam do domu sól z kopalni Bochnia. Jej aromat i właściwości były tak czarujące, że aż żal było wysypywać ostatnie drobinki z opakowania. Ot, takie wspomnienia...


Przeglądając ofertę soli możemy znaleźć na prawdę wiele atrakcyjnych produktów. Połączenie kasztanowca i olejku z drzewa herbacianego spodobało mi się najbardziej. Dwa składniki o niezwykle skutecznych właściwościach. Działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, normalizujące pracę gruczołów łojowych i zmniejszenie widoczności pękniętych naczynek - 100% skuteczność. 

Sól do kąpieli jest niezastąpiona, kiedy stopy wymagają odświeżenia po wielogodzinnym "uwięzieniu" w obuwiu. Zawarte mikroelementy odpowiednio zadbały o wzmocnienie i odżywienie skóry. Już po pierwszej kuracji można zauważyć zdumiewające, pielęgnacyjne efekty. Z pewnością, produkt warty rekomendacji.




Kolagenowy Blask (KLIK)




Marka zrekompensowała mi brak zestawu z linii fitness uroczym, innym pielęgnacyjnym duetem. Forma prezentacji - pudełeczko przepasane kokardką sprawdzi się jako prezent dla bliskiej nam osoby.
Kolagenowe mleczko i śmietanka to kosmetyki o właściwościach kondycjonujących i pielęgnacyjnych. Kolagen jako składnik naszych kości, stawów, narządów wewnętrznych i skóry jest bardzo, ale to bardzo ważny. Już sama nazwa brzmi dumnie, co równoważy się z jego znaczeniem.
Mleczko i śmietanka mogą przywrócić naszej skórze gładkość, elastyczność, bądź w dalszym ciągu utrzymać zadowalający nas efekt - z czego w pełni korzystam. Nadchodzi lato, z chęcią zamienimy długie spodnie na spódniczki, krótkie szorty, topy i sukienki - odpowiednio zadbana skóra to podstawa!




I takim sposobem dobrnęliście do końca dzisiejszej notki. Tak wiem, nie uprzedzałam, że będzie tego tak dużo, ale w tym tkwi cały urok - wiele produktów niesie za sobą wiele inspiracji, które możecie chłonąć :)
Dobrze, kochani lecę troszkę odpocząć! Kolejny dzień przede mną to kolejna moc zdobywania doświadczeń i to nie tylko tych naukowych. Pa! Pa!





1. Który produkt zaciekawił Was najbardziej?
2. Czym sugerujecie się podczas selekcji i doboru pielęgnacyjnych produktów?



28 komentarzy:

  1. Nie miałam jeszcze styczności z marką, ale nie pierwszy raz czytam! Żel z wielką przyjemnością bym wypróbowała! Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama miałam okazję kiedyś testować produkty tej firmy - jednym słowem rewelacja. Z tego co tutaj zaprezentowałaś najbardziej spodobał mi się duet z ostatniego zdjęcia. Uwielbiam gładką, miękką skórę, więc na pewno spojrzę na te dwa produkty :)

    Pozdrawiam, Amelia

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochamy Bingospa! Jest to świetna marka ;) Mamy od nich wiele produktów.

    OdpowiedzUsuń
  4. Chętnie wypróbuję kiedyś kofeinowy krem do ciała :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kosmetyki do włosów najbardziej mnie zaciekawiły. Gdy kupuję takie produkty, to zwracam uwagę przede wszystkim na to, co potrzebuje u mnie większej pielęgnacji. Chyba najchętniej przetestowałabym maskę do włosów. Naprawdę brzmi bardzo ciekawie i zachęca do przetestowana ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jakis czas temu był duży szał na kosmetyki BingoSpa a teraz jakoś tak ucichło na ich temat.

    OdpowiedzUsuń
  7. I haven't heard about this product until your post. Thank you for sharing <3

    sarahrizaga.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Kofeinowy krem do ciała chętnie bym wypróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Stosowałam kiedyś produkty tej marki i byłam bardzo zadowolona. To były wtedy żele pod prysznic.

    OdpowiedzUsuń
  10. U mnie co prawda nie było załamania pogody,ale od Świąt okropnie wieje
    Trzymam kciuki za Twoją mature 😀
    Markę Bingospa, kojarzę jedynie z widzenia-o ile dobrze pamiętam chyba nic od nich nie miałam 🤔
    Ta kuracja do włosów mnie najbardziej ciekawi 😀
    Poklikałam jakby co 😀
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  11. Każdy kosmetyk z chęcią bym wypróbowała. ja też mam masę zaległości jeśli chodzi o blog:D

    OdpowiedzUsuń
  12. Ooo ile ciekawych produktów :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Dawno nic nie miałam z tej firmy. Muszę przyznać, że najbardziej zainteresowała mnie ta siarkowa kuracja do włosów.

    OdpowiedzUsuń
  14. Chodzenie do spa to świetna sprawa ale jeszcze lepiej jest gdy można sprawić sobie takie w domu!
    Mega
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiele ciekawych produktów :)
    Zapraszam także do siebie na nowy post - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  16. Świetnie, że podchodzi do matury poważnie :) To się ceni :) Co do kosmetyków to BINGOSPA znam :) Miałam kiedyś coś z tej marki.

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  17. miałam kilka produktów i mieszane uczucia :D pod prysznic produkty dla mnie to katastrofa. najbardziej polubiłam się z produktami do rąk :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odżywczy krem i sól do stop chętnie bym przygarnęła.
    Super, ze odpoczęłaś w te święta. Życzę powodzenia z maturami ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dużo tego :-) Ja zwykle podczas wyboru kosmetyków kieruję się zapachem :-)

    OdpowiedzUsuń
  20. Tej matury to Ci współczuje dlatego, że są te strajki. Najbardziej zaciekawiła mnie ta siarkowa kuracja do włosów 😉

    OdpowiedzUsuń
  21. Wiele słyszałam o tych kosmetykach ale do tej pory nie miałam okazji ich wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Odżywczy krem SPA najbardziej mnie zaciekawil:)

    OdpowiedzUsuń
  23. Wow same cuda!! Musze się zaopatrzyć.

    OdpowiedzUsuń
  24. Kiedyś miałam sporo kosmetyków z tej firmy, ale przestałam je lubić :)
    http://whothatgirl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  25. O tak, takie rzeczy to bardzo mi się podobają. Poczytajcie sobie tu również o pielęgnacji twarzy na https://evospa.pl/czy-spa-w-ciazy-jest-bezpieczne

    OdpowiedzUsuń
  26. Czemu nie;) Także można postawić na jakieś domowe spa, codzienną odpowiednią pielęgnacje. Tu takie miejsca jak https://dashofglam.pl świetnie się sprawdzą z pewnością.

    OdpowiedzUsuń
  27. Taka domowa kuracja to sama przyjemność, ale tylko z odpowiednimi kosmetykami - to oczywiste. Do kolekcji warto jeszcze dorzucić biokap - zdecydowanie będziecie zadowoleni.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥