Rozpoczynając nowy tydzień...

Hey!

Dobry wieczór kochani. Na wstępie bardzo chciałabym podziękować za miłe komentarze i słowa wsparcia pod poprzednim postem. Słowa zrozumienia ze strony Was - moich czytelników są dla mnie bezcenne. 

Od poprzedniego wpisu minął tydzień. Czy coś zmieniło się od tego czasu? Choć chciałabym napisać coś odkrywczego, stety bądź nie, niekoniecznie znajdzie się tu miejsce na brawurowe opowieści. Wcielając w życie swoje plany poprzedni tydzień poświęciłam na zasłużony odpoczynek, choć słowo "odpoczynek" w moim rozumieniu znaczy odpoczynek natury psychicznej tzn. w końcu mogłam odciąć się od myśli związanych z nauką i wszelkimi studenckimi zobowiązaniami. Poświęciłam się, w pozytywnym tego słowa znaczeniu, ćwiczeniom fitness, które świetnie wypełniły mój czas wolny. Podczas przygotowań do egzaminów troszkę się zasiedziałam, walczyłam z przeziębieniem, więc ćwiczenia nie stanowiły dla mnie priorytetu. Obecnie mogę się nimi zająć. Sport w moim życiu odgrywa ogromną rolę. Mam swój kanon figury, do którego nieustannie dążę, bez wyznaczania sobie konkretnych ram czasowych, zachowując tym samym zdrowe podejście do powyższego tematu. 

Post urozmaica dosłownie kilka zdjęć profilowych. Na sesję "w terenie" przyjdzie jeszcze odpowiedni moment. Ta została zrealizowana w domu w przysłowiowym międzyczasie. Weekendowy czas spędziłam w głównej mierze na śledzeniu sportowych zmagań, w skokach narciarskich, koszykówce, piłce ręcznej i siatkówce. Jak już wspomniałam sport odgrywa ogromną rolę w moim życiu, nie tylko w roli wykonawczej. Uwielbiam oglądać sportowe zmagania nie tylko w kontekście uzyskiwanych wyników i pobijanych rekordów. Bardzo ciekawi mnie sport w odniesieniu do natury psychologicznej i sfery mentalnej, na te aspekty zwracam szczególną uwagę. Niektóre z nich są na tyle uniwersalne, że śmiało można wcielić je w życie. 

Kończąc dzisiejszego posta, życzę miłego wieczoru! Pa! Pa!