W ostatnią niedziele sierpnia zaglądam do Was by zaprezentować Wam moją nowość. Pierwsze słowa brzmią dość boleśnie, ale cóż powrót do szkoły jest nieunikniony. Pomimo tego, że czeka mnie klasa maturalna, nie czuje żadnej presji i zbędnego napięcia. Może pojawi się ono z czasem, w momencie najmniej spodziewanym. Na tą dygresję nie jestem w stanie udzielić odpowiedzi. Liczę, że otaczająca mnie aura i pozytywne nastawienie przełożą się na wyśmienite samopoczucie najbliższych miesięcy. Te wakacje są i będą niezapomniane pod wieloma względami. Notka z obszernym podsumowanie pojawi się już w najbliższym czasie! ♥
Od wczoraj pogoda nas nie rozpieszcza. Pochmurne, deszczowe dni przypominają o zbliżającej się porze roku. Z jednej strony ciesze się, że męczące upały odpuściły. Gdyby nie fakt, że ćwiczę może nawet tak bardzo bym na nie, nie narzekała. Czasami trzeba było zacisnąć zęby i się w sobie zebrać.
Dla mnie odpowiednie nawodnienie organizmu jest bardzo ważne. Wysiłek fizyczny zmusza mnie do zwiększenia ilości wody jaką spożywam w ciągu dnia. Kiedyś potrafiłam przetrwać dobę przy jednej herbacie. Nie wiedzieć czemu nie odczuwałam potrzeby picia. Jak o tym pomyślę, to jestem wręcz przerażona. Oczywiście, fakt, że byłam dzieckiem wiele za tym mówi. Teraz z biegiem lat uzmysłowiłam sobie jak ważne jest nawodnienie. W tej kwestii nie tylko zapewniamy sobie zdrowie i witalność, ale także dbamy o kondycję cery, skóry, pracę nerek i układu trawienia.
Tutaj ważne znaczenie ma rodzaj wody jaką spożywamy. Najlepsza jest zwykła, niegazowana. Ze słodzonych soków, lemoniad i oranżad już dawno zrezygnowałam, podobnie jest z wodą gazowaną, której nie cierpię i źle się po niej czuje.
Do mojej skromnej listy mogłabym dodać jeszcze herbatki - nie wyobrażam sobie by do śniadanka bądź kolacji mogłoby zabraknąć tego jakże uwielbionego przeze mnie napoju. Kiedyś byłam miłośniczką cappuccino, ale ze względu na cukier ta miłość nie przetrwała.
Początkowo by wprowadzić nawyk picia wody kupowałam 1,5l butelkę. Taka metoda pomogła mi opróżnić zawartość w wyznaczonym czasie, a i Ja wypijałam minimalną ilość.
W chwili obecnej nie muszę się aż tak pilnować, gdyż chcąc nie chcąc jednoznacznie przekraczam tę granicę. Potwierdzeniem moich słów jest nowy nabytek - dzbanek filtrujący - Aquaphor.pl
Inicjatywa dzbanków filtrujących została opatentowana już w latach 70, aczkolwiek prawdziwy przełom nastąpił stosunkowo niedawno, bo na przełomie kilku lat wstecz.
W te wakacje przez głowę przeszła mi myśl, by zakupić swój dzbanek. Stety bądź nie - szybko mogłam zrealizować swoją zachciankę ♥
Dzbanek Aquaphor Jasper o pojemności 2,8l w pełni zaspokaja moje potrzeby. Do nabytku przekonałam również moich rodziców, którzy również z chęcią sięgają po wodę filtrowaną, pozbawioną gazów, cukru i chemii.
Dzbanek i pokrywka wykonane są z solidnego, trwałego tworzywa. Raz przez nieuwagę pokrywka upadła mi do zlewu, narobiło to hałasu, ale szkód w postaci pęknięć bądź zarysowań na szczęście nie widać.
Plus, który da się zauważyć od razu po rozpoczęciu użytkowania to zaoszczędzone pieniądze. W upalne dni wodę pije się zgrzewkami, na które trzeba przeznaczyć na przestrzeni wakacji nie małą sumę. Myślę, że taka oszczędność jest całkiem interesująca. Kolejny fakt, to, to, że nie kupujemy wody w plastikowych opakowaniach - dbałość o środowisko ma w tym bardzo duże znaczenie. Wcześniej nie byłam sobie w stanie uzmysłowić ile takich butelek można zużyć na przestrzeni miesięcy, roku.
Przydatność wkładu do dzbanka filtrującego to czas około 2 miesięcy - czyli planowane 200l wody. By ułatwić poprawne zidentyfikowanie zużycia wkładu z pomocą przychodzi nam licznik zamieszczony na wieczku. Wraz z zużyciem strzałka przesuwa się coraz bliżej czerwonej granicy jaką jest zero.
Wkład wzbogaca wodę wodociągową w dobroczynny magnez, usuwając z niej zarazem chlor, fenol, pestycydy, żelazo i niwelując nieprzyjemny smak oraz zapach.
By rozpocząć użytkowanie należy na 10 minut zamoczyć wkład, a następie dwukrotnie przefiltrować wodę (nie pijąc jej). Po wykonaniu tych czynności spokojnie możemy już korzystać z dzbanka.
Moja woda wodociągowa jest bogata w kamień o czym świadczy osad zbierający się w czajniku elektrycznym. Czasami słyszy się, że ludzie piją wodę prosto z kranu, dodając, że ich wodociąg oferuje nieskazitelną wodę. Choćby była ona nie wiadomo jak dobra nie chce się narażać na problemy zdrowotne i najzwyczajniej w świecie nie sięgam po nią be filtracji. By zniwelować ryzyko do zera, warto zainwestować w przeznaczony do tego czajnik.
W prezencie od marki otrzymałam książeczkę z serii najlepsze diety, a także herbatkę detox&slim. Akurat dobrze się złożyło, bo niedawno zakończyłam kurację detoksykującą. Herbatka ma przyjemny ziołowy smak, przypominający melisę. Jej formuła oparta jest na stymulacji i zachowaniu równowagi zarówno w naszym ciele jak i duszy.
Pijąc herbatę można zagłębić się w dołączoną lekturę bądź po prostu sobie odpocząć.
Co ciekawe oprócz zwykłej herbaty rozpoczynającej dzień zawsze po przebudzeniu wypijam szklankę przefiltrowanej wody z cytryną. Dodatkowe formy oczyszczenia są jak najbardziej wskazane. Po detox&slim sięgam zazwyczaj po kolacji bądź cięższym obiedzie.
Zapraszam - Aquaphor.pl
Lecę kochani troszkę odpocząć po dzisiejszym troszkę męczącym dniu! :) Pa! Pa!
1. Posiadacie dzbanki filtrujące? Co sądzicie o ich wprowadzeniu na rynek?
2. Zaprezentowana marka jest Wam znana?
3. Czy woda filtrowana odpowiada Waszym podniebieniom?
z btakich dzbanków korzystam już od kilku lat :D
OdpowiedzUsuńja jeszcze nie mogę się zdecydować do konca na ten dzbanek po nagle są ważniejsze wydatki ale może za niedlugo :D
OdpowiedzUsuńTez posiadamy dzbanek filtrujacy, ake takze butelki z filtrem, swietnie sie sprawdzaja. Taki dzbanek to inwestycja w zdrowie.
OdpowiedzUsuńDla maniaków pijących wodę i posiadających tradzik, zapraszam do mnie na post w którym opisuje jak sie go pozbyłam :)
OdpowiedzUsuńMam również taki dzbanek i jestem zadowolona.
OdpowiedzUsuńNad zakupem dzbanku zastanawiam się już od jakiegoś czasu ;) uwielbiam wodę i piję ją litrami inne napoje są juz dla mnie za słodkie ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam pić wodę dlatego taki gadżet to podstawa.
OdpowiedzUsuńJa nie mam dzbanka, piję zwyczajnie z butelki :) Staram się pilnować picia codziennie po półtora litra - w pracy łatwiej niż w domu. Wody z kranu nie wypiję bez przegotowania, do filtrów też nie mam pełnego zaufania, ale ten dzbanek, o którym piszesz, wygląda całkiem ciekawie. No i ładnie się prezentuje ;)
OdpowiedzUsuńUwierz, że z czasem klasa maturalna zaczyna stresować :D Zwłaszcza na studniówce, jak już zaczyna się ciche odliczanie. A co do wody to mimo wszystko wolę kupioną w sklepie, nie mam cierpliwości do takich dzbanków :) Zapraszam do mnie ♥
OdpowiedzUsuńJa sama posiadam taki dzbanek filtrujący i jestem bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńlooks awesome ^^
OdpowiedzUsuńfollow you dear
have a nice day
http://www.luchluchcraft.com/
dzbanka filtrującego nie posiadam- jest mi zupełnie zbędny :) większość czasu spędzam w pracy, gdzie mamy dystrybutory z filtrowaną wodą :)
OdpowiedzUsuńPogoda jest okropna. Szczególnie ten deszcz ;/
OdpowiedzUsuńMój blog-klik
Też uwielbiam wodę i herbatki ;) Mam tyle rodzajów herbat, że już nie mieszczą się w szafce. Nie mam takiego dzbanka, ale zastanawiałam się nad kupnem butelki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
www.tipsforyoungers.blogspot.com
Nigdy nie miałam takiego dzbanka, zawsze mnie korciło żeby taki nabyć :) Fajna sprawa!
OdpowiedzUsuńw mojej rodzinie jedyna woda jaką pijemy to ta przefiltrowana w dzbanku Dafi :) ten też wydaje się fajny :) nie wyobrażam sobie pić wody bez jej oczyszczenia :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
mojaszafamodnaszafa.blogpot.com
Już od dawna używam dzbanka filtrującego. Super sprawa.
OdpowiedzUsuńmonikaaszczesna.blogspot.com
Ja uwielbiam wodę filtrowaną, używam dzbanka chyba już dwa lata, plus butelka z filtrem firmy dafi :)
OdpowiedzUsuńJa używam Brity, ale chyba każdy dzbanek filtrujący jest dobry:) Bardzo przydatny gadżet:)
OdpowiedzUsuńTaki dzbanek to fajna sprawa :D Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńwy-stardoll.blogspot.com
Znam dzbanki filtrujące ale nie tej firmy. Na szczerze mówiąc mam problem z tym, aby każdego dnia pić odpowiednią ilość wody. Muszę sobie przypominać a czasem nawet i to nie wystarcza. Czas się wreszcie porządnie za to wziąć ☺
OdpowiedzUsuńTez myślałam o zakupie dzbanka filtrującego. ;)
OdpowiedzUsuńhttp://screatlieve.blogspot.com/
Też mam dzbanek filtrujący i bardzo sobie go chwalę.:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
ja już od dawna nie wyobrazam sobie życia bez filtra;D
OdpowiedzUsuńJa posiadam akurat butelke filtrowana i bardzo dobrze sie spisuje :)
OdpowiedzUsuńNawyk picia wody nie jest mi obcy, ale taki dzbanek wciąż jest na mojej liście.
OdpowiedzUsuńJa się ostatnio czaiłam ale " bo drogi". Naiwna jestem. B masz rację. To ile wydałam w to lato na mineralkę to spory koszt. Pewnie dzbanek dawno by się zwrócił!
OdpowiedzUsuńKuna System www.kunasystem.pl/ - i czysta woda leje się z mojego kranu. Polecam.
OdpowiedzUsuń