środa, 30 czerwca 2021

Ostatni czerwcowy post...

Hey!


Po okrągłym miesiącu zaglądam do blogosfery by przywitać się z Wami w nowym wpisie. Zapewne mogłabym się co nieco rozpisać, że moje plany co do regularnego zamieszczania notek nie wypaliły. Nie mniej jednak tym razem sobie odpuszczę. Niestety nie udało mi się sprostać wszelkim oczekiwaniom. Tak po prostu. Doba okazała się ciut przy krótka by zająć się tym wszystkim, co spoczywało na moich barkach. Blog pomimo tego, że był i nadal będzie traktowany jako miła odskocznia od codziennych obowiązków, tym razem nie spełniał tej funkcji. Przeczekałam... Doszłam do wniosku, że najpierw dopnę wszystkie ważne sprawy na ostatni guzik by dopiero później móc odpocząć i robić to na czym w wolnym czasie zależy mi najbardziej. A właśnie apropo tych obowiązków. Może warto byłoby wyjaśnić cóż takiego zakrzątało moją głowę przez te kilkadziesiąt dni? Zapraszam na małe wytłumaczenie swojej nieobecności połączone z podsumowaniem paru kwestii.




STUDIUM - SZKOŁA POLICEALNA

Od piątku stałam się oficjalną absolwentką szkoły policealnej. Przez ostatni rok co drugi weekend udawałam się do pobliskiego miasta by kształcić się w wybranym przez siebie kierunku. Jakim? OPIEKUN MEDYCZNY. Tak jak pisałam tuż po rozpoczęciu edukacji to, że poszłam do szkoły policealnej - podjęcie takiej, a nie innej decyzji było swoistego rodzaju "impulsem." Do tej pory nie mogę określić co mną w tamtym momencie pokierowało. Poszłam, złożyłam dokumenty i się stało. Roczne, zaoczne kształcenie okazało się strzałem w 10! Pogodzenie szkoły policealnej nie sprawiało mi większych kłopotów z nauką na studiach, zważywszy na to, że pozostawałam w swoich rodzinnych stronach. Do szkoły miałam/ mam zaledwie kilkanaście kilometrów, więc dojazdy zajmowały mi dosłownie chwilę. Z perspektywy czasu uważam, że wybór kierunku i podjęcie się dodatkowej nauki było trafną decyzją. Zwłaszcza,w okresie pandemii kiedy nasze działania i kontakt z innymi ludźmi mógł być nieco utrudniony. Ucząc się w szkole mogłam od czasu do czasu wyjść do ludzi i zaznać nieco "normalności." Tej, jaka obowiązywała przed tym wszystkim co nas dotknęło. 
Nauka, nauką, ale to właśnie w czerwcu - najbardziej intensywnym miesiącu czekały mnie egzaminy dyplomowe. Dokładnie 9 czerwca pisałam egzamin teoretyczny, a 10 czerwca zdawałam część wykonawczą tzn. praktykę. Wyniki pierwszego z nich poznałam tuż po zakończeniu i już z tego miejsca mogę się Wam pochwalić, że jest on ZDANY. Na ostateczny "werdykt" co do egzaminu praktycznego muszę jeszcze nieco poczekać i uzbroić się w cierpliwość. To czy zdobyłam KWALIFIKACJE OPIEKUNA MEDYCZNEGO okaże się w pierwszej połowie września. Trzymajcie za mnie kciuki, choć intuicja mówi mi, że będzie dobrze! 

Rok spędzony w murach szkoły zdecydowanie nie był moim ostatnim. Dosłownie dwa dni temu złożyłam dokumenty rekrutacyjne na kolejny kierunek. Kierunek, który jest równie interesujący i potrzeby w dzisiejszych czasach, tak samo jak opiekun medyczny. Jaki? Tutaj pozostawię pewne niedomówienie, lecz ta informacja ujrzy światło dzienne, o tym mogę Was zapewnić :D





STUDIA
Tutaj tak na prawdę okres wytężonej uwagi rozpoczął się na przełomie maja - czerwca. Sesja... Choć obecnie czekam na dosłownie trzy oceny, nie będzie nadużyciem kiedy napiszę, że mogę spać spokojnie. Za mną już 4 sesje na studiach, spośród nich to właśnie tegoroczna - letnia okazała się najtrudniejsza. Zdalne nauczanie ma swoje plusy i minusy. Do największych minusów należy ilość rozpraszaczy, które towarzyszyły mi każdego dnia. Kusiło dosłownie wszystko, byleby nie przysiąść przy książkach i poświęcić czas nauce. Toczyłam walkę... i to nierówną! Bo cóż można powiedzieć niedobrego o przeciwniku jakim jest piękna pogoda za oknem, potrzebujący uwagi zwierzęta czy inne pasje, które "pukają do drzwi" by sobie o nich przypomnieć? No właśnie! Miewałam wzloty i upadki. Jednego dnia wyczekiwałam wakacji i odcięcia się od nauki, innego mogłam na okrągło siedzieć z nosem w notatkach z myślą, że to przetrwam i rozpocznę wyczekiwany odpoczynek. Tak było, dokładnie tak. A czy było warto? Zdecydowanie. Było warto toczyć jakąś tam wewnętrzną walkę, było warto zmobilizować się w najcięższych momentach. Świadczą o tym zarówno oceny jak i moja satysfakcja. 
W trakcie semestru letniego realizowałam także praktyki studenckie w wymiarze 60 godzin. Połowa z nich została zaliczona na podstawie uczestnictwa w zaproponowanych warsztatach, drugą część realizowałam w wybranej przez siebie instytucji. W tej kwestii nie miałam najmniejszych problemów. Jedynie co, to trzeba było być uważnym podczas wprowadzania danych do systemu. 
Kilka słów podsumowania: z mojej perspektywy zdalne nauczanie w zimę - semestr zimowy był o wiele łatwiejszy pod względem samopoczucia aniżeli letni. Nie wiem kochani jak u Was, ale u mnie zimowa aura zdecydowanie sprzyjała by spędzić te kilka godzin przed laptopem wsłuchując się w zajęcia. Latem coraz pragnęłam gdzieś wyjść by móc odetchnąć na łonie natury. 

INTERNET
I choć hasłowo "Internet" może być nieco zagadkowy, to tak - czerwiec był dla mnie trudny pod względem dostępności do wirtualnego świata. Największe problemy Internetem miałam w trakcie sesji, kiedy to pół godziny przed ważnym zaliczeniem na ruterze zapaliła się czerwona lampa. O zgrozo, jak o tym teraz pomyślę to mam ciarki... Nie będę ukrywać, że dość mocno to przeżyłam. Taka sytuacja niestety miała miejsce wielokrotnie, co powodowało przypływ frustracji i bezsilności. Bezsilności, gdyż trudno mówić o innych towarzyszących emocjach, kiedy to człowiek spędza określoną ilość czasu ucząc się danego materiału i niekoniecznie ma jak zweryfikować swoją wiedzę, by utrudnia mu coś, czego nie jest w stanie "od tak" naprawić. 

Po mniejszych i większych perypetiach jakoś sobie poradziłam. Skończyło się na wymianie rutera i "wiszeniu" na infolinii by rozwiązać problemy techniczne. 
Złośliwość losu, nie? Sesja skończona, Internet działa bez zarzutu. A jak śmiga! Dawno nie "widziałam" tej szybkości. Ci... odpukać w niemalowane, w końcu zamierzam pojawiać się regularnie w blogosferze. Dostęp do Internetu musi być, choćbym nie wiem co :D



URODZINY
Kilka dni temu obchodziłam 21 urodziny. Świętowałam na spokojnie, w zaciszu swojego rodzinnego domu. O ile kiedyś preferowałam nieco bardziej huczne obchodzenie urodzin, obecnie takie imprezy już mnie nie cieszą. Urodziny... w moim postrzeganiu dzień ważny, aczkolwiek nie potrzebuje w nim szczególnej atencji. Życzenia od bliskich osób, dobre jedzonko i mały upominek. Nie potrzeba mi nic więcej by czuć się szczęśliwą :)


PRACA
Tak samo jak rok temu, także i tego lata wybieram się do pracy sezonowej. Potrzebuje zdecydowanego resetu na świeżym powietrzu. W tamtym roku to właśnie w pracy odpoczęłam od wirtualnego świata i wszystkiego co z nim związane. Te kilka miesięcy siedzenia przed laptopem, sprawiło, że poczułam się nieco znudzona, wkradło się też troszkę lenistwa. Choć nie cierpię takiego siedzenia, tak ostatnio było. W końcu mogę powiedzieć stop i najzwyczajniej w świecie popracować. Wpłynie to na poprawę mojego samopoczucia, zdrowie - trochę ruchu nie zaszkodzi, a przy okazji wpłynie trochę grosza do portfela na drobne i te nieco większe wydatki! 



PASJE - FITNESS, BLOG, KULINARIA

Mam nadzieję, a może nawet napiszę - jestem tego pewna, że powracam do pielęgnowania pasji ze zdwojoną siłą. Pojawiła się nowa energia i chęci do działania w obszarach, które kształtują moją osobę. Miesiąc nieobecności w blogosferze nie zwolnił mnie z kreatywnego myślenia. Pojawiło się sporo pomysłów na nowe wpisy - w tym nawiązujące do kulinarnej pasji. Fitness i inna aktywność? Od jakiegoś czasu stałam się posiadaczką rowerka stacjonarnego! Każdego dnia staram się "wybierać na przejażdżki" pobijając nowe rekordy wytrzymałości. O ile pozwoli także czas zamierzam wybierać się na rolki. W końcu obok swojego domu mam nowiutką szosę. Bez dziur i innych defektów, które mogłyby stanowić realne zagrożenie podczas jazdy.

Wakacje, ach jak pięknie to brzmi, zwłaszcza, że studenci rozpoczynają naukę dopiero w październiku. Trzy miesiące bez edukacyjnych zobowiązań (nie wliczając szkoły policealnej, gdzie we wrześniu pojawię się na dwóch zjazdach). Życzę Wam wszystkim, moi Drodzy czytelnicy dużo pozytywnych wibracji, energii i wszystkiego dobrego. Niech ten czas będzie dla Was taki, jaki sobie zaplanujecie. Bez zbędnych rozterek i innych nieprzyjemnych dolegliwości!

Ps. Na zdjęciach możecie zobaczyć wisiorek i bransoletkę od OTIEN.COM. Dzisiejsze zdjęcia to mała zapowiedzieć tego co planuje w najbliższym poście. Zapraszam do regularnego śledzenia zamieszczanych treści. 

Tym miłym akcentem zmykam na trening. Udanego wieczorka. Pa! Pa!



1. Co tam ciekawego u Was słychać?

2. Macie jakieś plany na wakacje?

33 komentarze:

  1. Gratulacje i powodzenia na nowym kierunku! U mnie ostatnie miesiące i letnia sesja też były dosyć ciężka, ale na reszcie mogę się cieszyć odrobinę odpoczynku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak praca plus studia to zajęcie na cały etat, że tak powiem :) Ja teraz chciałabym poszukać jakieś pracy, bo córeczka jest już starsza, a trzeba za coś żyć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Studia, praca, studium - widać stawiasz na rozwój - super!

    OdpowiedzUsuń
  4. Muszę przyznać, że podziwiam Cię, iż podjęłaś się studiów i szkoły policealnej w jednym czasie.
    Gratuluję Ci zdania teorii i trzymam kciuki, aby praktyka również dobrze poszła :D Spóźnione Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin :D Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje! Jednak świadomość, że wszystko się udało jest nie do przecenienia :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To ważne, że ze wszystkim świetnie sobie radzisz. Na pewno jesteś z siebie zadowolona.
    Życzę udanych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Super z tą szkołą policealną, warto takie kwalifikacje mieć :) Gratuluję!
    A do jakiej pracy idziesz?
    Życzę Ci miłych wakacji :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin. Bardzo dobrze .,że rozwijasz się na różnych kierunkach. TAka elastyczność w dzisiejszych czasach jest bardzo potrzebna.Masz większe możliwości jeśli chodzi o zdobycie pracy Bardzo ładna stylizacja w kolorze blue i świetnie w niej wyglądasz. Pozdrawiam cieplutko ☀️

    OdpowiedzUsuń
  9. Oh so cute style
    Cute photos
    xx

    OdpowiedzUsuń
  10. Wszystkiego najlepszego :) Widzę, że za Tobą bardzo intensywny czas. Ale świetnie udaje Ci się to pogodzić :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Swietnie ze wszystko Ci sie dobrze uklada! Ja z blogowaniem spowolnilam,inne rzeczy zaprzataja mi glowe np.planowanie dekoracji w nowym domu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratulacje, na pewno tytuł będzie twój:) Super, że masz w sobie tyle energii i chęci do działania, aby tak dalej:)
    Osobiście nie mam żadnych większych planów. Od dzisiaj jestem na urlopie i za kilka dni jadę w góry:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Podziwiam połączenie szkoły policealnej i studiów. Tu potrzeba trochę samozaparcia. Gratuluje zdania egzaminu i trzymam kciuki za praktyczny :). Nic dziwnego, że mając tyle na głowie (i jeszcze ten nieszczęsny internet - rzeczy martwe uwielbiają być złośliwe) odstawiłaś blogowanie na drugi plan. Nie można robić wszystkiego na raz. Mam nadzieję, że teraz uda Ci się też trochę odpocząć :). Prześliczna sesja. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Gratulacje!
    To bardzo ważne nie ograniczać się tylko do jednego zawodu i jednej kwalifikacji. Życie potrafi być pełne niespodzianek :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratulacje! Ja właśnie wróciłam po tygodniu w górach i od poniedziałku zaczynam praktyki :)
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Cześć Kochana!
    Cieszę się, że wróciłaś :)
    Wyglądasz pięknie w tym kapeluszu, jak prawdziwa dama! <3

    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  17. Są rzeczy ważne i ważniejsze, jestem tego zdania 😌 gratuluję, że udało Ci się zdać pierwszy egzamin, a za kolejny zdany trzymam kciuki ☺️ no i wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Widzę, że dużo się u Ciebie działo. Ja wlasnie od jutra rozpoczynam nową, stałą pracę tak więc to nowy rozdział w moim życiu 😇

    OdpowiedzUsuń
  18. ..przede wszystkim wszystkiego najlepszego z okazji niedawnych urodzin, zdrówka, miłości, szczęscia, radoście i spełnienia marzeń :)
    ..gratulacje zdanego egzaminu, życzę wytrwałości w tym co robisz i sukcesów.. a blog może poczekać, bo są ważniejsze sprawy ;) ..śliczna sesja, wyglądasz uroczo :)

    - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ależ Ty masz cudny kolor oczu :) Oj tak, doba ma zbyt mało godzin a blog potrzebuje czasu. Mimo wszystko, mam nadzieję, że kiedyś się uda :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Witaj!
    Wyglądasz prześlicznie w granatowym kapeluszu. Cała stylizacja bardzo udana. Sympatyczna i ambitna z Ciebie osoba!
    Opiekun medyczny to zawód, który ma przyszłość. Przez rok pracowałam w DPS i wszystkie dziewczyny podejmowały ten rodzaj dokształcania. Oczywiście namawiały i mnie, ale nie zdecydowałam się, bo czułam ,że nie dam rady fizycznie. Do pracy w domu pomocy trafiłam późno. Choć dobrze ją wspominam, okazała się tylko epizodem w mojej karierze zawodowej( od trzech lat znowu pracuję z dziećmi)
    Oczywiście zgadzam się z Tobą, że nauka zupełnie inaczej przebiega w sezonie jesienno- zimowym, niż wiosenno- letnim. W tym pierwszym jest bardziej owocna.
    Również lubię skromne, kameralne uroczystości. A przy okazji- Wszystkiego Najlepszego z okazji urodzin!
    Wakacje raczej spędzę w domu, może jakieś jednodniowe wypady?! Gdzie konkretnie- czas pokaże.
    Dziękuję za odwiedziny na moim blogu.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo gratuluję Tobie ukończenia szkoły policealnej, podziwiam niesamowity pęd do wiedzy. Powiem Tobie, że ja miałam kiedyś podobnie: od kursu, do kursu, od kierunku, do kierunku. Lubiłam, gdy dużo się działo, więc inwestowałam w siebie ucząc się nowych rzeczy na studiach. Do tego praca w korpo (a więc wieczne nadgodziny), praca w ramach "wolnego zawodu" (tak to ładnie ujmę), blog, wolontariat i do dziś zastanawiam się jak ja to wszystko mogłam ze sobą połączyć! :D

    OdpowiedzUsuń
  22. Aaaa i jeszcze jedno - wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Widzę, że dużo się u Ciebie działo w tym miesiącu, nic dziwnego, że nie miałaś czasu na blogowanie. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin:) Bardzo fajne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Jakie piękne zdjęcia. Spóźnione najlepsze życzenia z okazji urodzin!
    Pozdrawiam KOlorowo!

    OdpowiedzUsuń
  25. Wow, sporo się u Ciebie działo, szkoła, studia, blog, jeszcze praca, no i urodziny - STO LAT! U mnie czerwiec to również spore zmiany, skończyłam 19 lat i rozpoczęłam pierwszą pracę, do tego starałam się w miarę regularnie publikować posty na blogu i chyba nawet mi to wyszło. Pogoda niestety nie rozpieszcza, więc z weekendowymi wycieczkami po Lubelszczyźnie muszę poczekać aż się nieco rozpogodzi, wtedy będę odpoczywać :D

    OdpowiedzUsuń
  26. Gratuluję żadnych egzaminów 😙
    Podziwiam Cię, że dajesz rade uczyć się w szkole policealnej i studiować- moja przyjaciółka jeszcze kilka lat temu też tak funkcjonowała, ale zrezygnowała z jednego kierunku, który był dla niej ciężki( psychicznie nie czuła się źle, w tym drugim zawodzie, już podczas nauki)
    U mnie tez przez ostatnie tygodnie nie było zbyt dobrze- ale wszystko wskazuje na to że ten ciężki okres juz za mną.
    Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 😙🎂
    Ślicznie wyglądasz 😍
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin!
    Pięknie Ci w tym kapeluszu :)

    OdpowiedzUsuń
  28. gratuluję zdania egzaminu:) wiedziałam że sobie poradzisz:D a zdjęcia są przepiękne:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Gratulacje! Powodzenia na studiach oraz w rozwijaniu swoich pasji! :)
    Piękna, elegancka i bardzo kobieca stylizacja.
    Śliczny jest ten kapelusz <3

    OdpowiedzUsuń
  30. Faktycznie sporo się u Ciebie działo przez ten czas :) Mnie też ostatnich kilka miesięcy dało mocno w kość, dlatego w lipcu zamierzam nieco zwolnić i poświęcać więcej czasu na odpoczynek i bycie offline ;)
    Serdeczne pozdrowienia Kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  31. Gratuluję zakończenia kolejnego etapu edukacji. Piękne zdjęcia:)

    OdpowiedzUsuń
  32. ale jestem ciekawa co to za nowy kierunek zaczęłaś! ;D na maksa ;D ale jestem taka jak Ty jak zrobiam kurs I stopnia zaraz chciałam się zapisywać na II stopień :D ale cóż byłam już w 8 miesiącu ciązy i niestety nie miałam możliwości haha

    OdpowiedzUsuń
  33. widzę, że dzieje się u Ciebie bardzo dużo :) nic dziwnego, że odpuściłaś blogosferę na chwilę, bo edukacja to zdecydowanie ważniejsza sprawa i warto poświęcić jej maksymalną ilość czasu, by nie obudzić się z tzw ręką w nocniku. Gratuluję zaliczonej sesji, zakończenia szkoły policealnej i trzymam kciuki za dalszą edukację :) Ja, mimo 30 na karku, planuję od września zapisać się na roczny kurs makijażu i wizażu :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥