czwartek, 30 stycznia 2020

Półmetek batalii...

Hey!


Witam Was moi mili po blisko 3 tygodniach nieobecności. Na samym początku chciałabym przeprosić za brak mojej regularności. Każdego dnia z tyłu głowy towarzyszyła mi myśl, że zatracam swoją ukochaną pasję. Blogowanie kształtuje moją osobowość, wpływa na samopoczucie i wartości; wyciszenie hobby z pewnością odbiło się echem, niestety w negatywnym tego słowa znaczeniu. Pomysłów na posty nie brakuje. Wyznacznikiem okazuje się czas...
Z drugiej strony wiem, że to chwilowy "kryzys", którego przebrnięcie zajmie mi jeszcze, bądź aż najbliższe dwa tygodnie. 
Choć przygotowywałam się na wzmożone skupienie, po ponad 10 zaliczeniach czuję lekką dekoncentracje i natłok myśli; a to jeszcze nie koniec - przede mną następne 7. 

Poświęcony czas, odsunięcie na bok kwestii ważnych i ważniejszych zagwarantowało zdawalność, a co za tym idzie rewelacyjne wyniki. Jak na razie nie spadłam z pułapu 4. Będę konsekwentna mówiąc, że chciałabym by tak pozostało do końca tej i jakiejkolwiek innej sesji, z jaką będę musiała się zmierzyć. Wymagania są bardzo rygorystyczne, ale tylko ich świadomość zagwarantuje i wpłynie na efekt. 

Myślę, że kluczem w sukcesywnym pokonywaniu kolejnych "naukowych" wyzwań jest jasne i świadome wyznaczanie celów. Przede wszystkim nie wybiegam w przyszłość, nie analizuje, co będzie z takim czy owakim egzaminem. Liczy się najbliższy czas; by wychodząc z sali poczuć endorfiny, a nie przygnębienie i myśl "mogłam dać z siebie więcej".

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Tymczasem chciałabym wspomnieć o jednym z ciekawszych gadżetów, którego stałam się posiadaczką. Nauka to nie tylko przesiadywanie przed komputerem, to także pozyskiwanie wiedzy w trasie. Niejednokrotnie przerzucam notatki do telefonu przeglądając je podczas podróży busem czy MPK. Sprawdzanie wyników kolokwiów/ egzaminów wymaga zalogowania się na konkretne strony. Hasło i login to dane,  których znajomość wystarczy tylko i wyłącznie indywidualnej jednostce. Chyba każdy zna ten "ból" kiedy chcemy się gdzieś zalogować stojąc w zatłoczonym miejscu. Najpierw rozglądamy się na boki, czy aby ktoś nie spogląda w ekran naszego telefonu. Zachowujemy bezpieczną odległość by nie naruszyć strefy komfortu i bezpieczeństwa naszych danych. 

A co powiecie na usprawnienie i uproszczenie wszystkich zapobiegawczych czynności? Logowanie na ważne konta w tłumie nieznajomych nam osób, przeglądanie treści, których nie chcielibyśmy udostępniać innym... zachowanie anonimowości staje się możliwe i realne. Wystarczy tylko zainwestować w jeden na pozór skromny, ale bardzo praktyczny i niezastąpiony gadżet. 

Marka - filtrynamiare.pl umożliwiła mi wybór filtra przeznaczonego na konkretny model posiadanego telefonu - w moim przypadku Huawei Y7 2019. Filtr prywatyzujący to ogromny krok w kierunku ochrony swojej wirtualnej prywatności, o którą możemy i powinniśmy zadbać, bez względu na miejsce w jakim się znajdujemy. 
Kolejną zaletą jest funkcja chroniąca ekran telefonu przed zadrapaniami i powstawaniem odcisków palców. Matowa powierzchnia filtra to zupełne przeciwieństwo standardowych szkiełek zabezpieczających. 





Założenie filtru nie powinno przysporzyć nam żadnych trudności (zwłaszcza, że w opakowaniu znajduje się instrukcja), aczkolwiek jeżeli nie czujemy się pewnie najlepiej skorzystać z pomocy osoby fachowo zajmującej się tego typu usługami. Do zestawu jest dołączona specjalna "ściereczka" by przed przyklejeniem filtru do właściwej szyby dokładnie ją oczyścić i odtłuścić. Pominięcie tego kroku skutkuje ewentualnym odklejeniem, odstawaniem. 




Filtr prywatyzujący 4 kierunki do ochrona danych RODO, na smartfony Huawei


Ochrona danych wrażliwych i poufnych staje się koniecznością wraz ze wzrostem częstotliwości korzystania z urządzeń mobilnych w miejscach publicznych. “Podglądacze przez ramię” jak ich nazwano, stają się coraz powszechniejszym sposobem wykradania poufnych danych firmowych i prywatnych. Dane są spisywane lub robione jest zdjęcie ekranu w miejscach publicznych czy nawet w trakcie spotkań biznesowych. Jeżeli zamierzasz korzystać ze smartfona, laptopa czy tabletu w miejscu publicznym: w kawiarni, pociągu czy sklepie, filtry prywatyzujące ochronią Twoje dane. Osoba spoglądająca z boku/od góry/dołu pod kątem 30° zobaczy tylko czarny ekran. Dane będą widoczne tylko dla osoby znajdującej się bezpośrednio na wprost ekranu.





Wielbiciele telefonów zyskali kolejny innowacyjny produkt do swojej kolekcji. Marka pomyślała również o miłośnikach tabletów i laptopów, które jak da się zauważyć coraz chętniej nosimy przy sobie. Korzystanie z nich w miejscach zbiorowości, jest jeszcze bardziej niebezpieczne ze względu na wielkość monitora. Wyświetlany obraz może dostrzec większa ilość osób; w takich sytuacjach trudno zapobiec ewentualnemu wykradaniu danych.
 Ceny takich filtrów nie są wygórowane, a gwarantują pełne bezpieczeństwo. Myślę, że warto zainwestować swoje fundusze, bądź pomyśleć o takowym zakupie w przyszłości. W wielu przypadkach dane RODO kojarzą nam się z urzędami, klauzulami i nieprzyjemnymi procedurami. Choć z reguły powinno to działać na naszą korzyść może sprawić, że będziemy się czuć zobowiązani. Marka filtrynamiare.pl, może sukcesywnie odmienić nasze błędne postrzeganie. POLECAM ZERKNĄĆ NA STRONĘ!



Dobrze kochani zmykam odpocząć by jutro jak co dzień zasiąść przed notatkami i zawalczyć o kolejny sukces. Nie przedłużając życzę miłego mniej bądź pracowitego weekendu. Pa! Pa!



1. Co tam ciekawego powiecie? Na jakim znajdujecie się etapie kształcenia? 
(szkoła średnia, studia)
2. Czy przestrzegacie zasad ochrony swoich danych? W jaki sposób?
3. Filtr prywatyzujący? Innowacyjność godna zainteresowania? Testujecie - polecacie?


18 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawy wynalazek. Chętnie przygarnęła bym takie filtry.

    OdpowiedzUsuń
  2. O kurcze fajna sorawa :D
    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Oo bardzo przydatny gadżet :) I oczywiście życzę Ci powodzenia! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia w dalszych zaliczeniach 😘
    Taki filtr byłby dla mnie idealny - przypomina mi szkło hartowane ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiem co czujesz te zaliczenia na studiach to czasem koszmar !
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Trzymam kciuki za zaliczenie sesji :D Muszę przyznać, że taka szybka jest naprawdę świetna.
    Z ciekawości zajrzałam na ich stronę, jednakże nie mają takiej szybki dla mojego modelu telefonu :/
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Powodzenia podczas sesji! <3 Ja już mam za sobą egzamin. Teraz wreszcie odpocznę i nabiorę sił przed kolejnym semestrem. ;)

    Pozdrawiam! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajny pomysł z takim filtrem. Ja nie lubię jak mi ktoś zagląda przez ramię, a ludzie czasem potrafią być strasznie wścibscy.

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie pomimo bardzo wysokiego poziomu mam 4.6 :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja juz całe szczęście po studiach. Pamietam ze czas przed sesja i trakcie to jakieś 3-4 tygodnie wycięte z życia :/

    OdpowiedzUsuń
  11. nie słyszałam o takich filtrach ale to bardzo ciekawe wynalazki :) nie martw się. każdy czasem ma taki okres, w którym musi się poświęcić temu, co nie do końca jest pasją a obowiązkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawy produkt. Trzymam kciuki za studia i szybki powrót do pisania! :)
    Miłego weekendu!
    Pozdrawiam, Werka

    jelonkowa.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Powodzenia! Ja się cieszę, że mam I semestr za sobą, a o egzaminach, które miałam przed Świętami zdążyłam już zapomnieć ;) Mieszkam w Stanach i nie słyszałam o takim filtrze... a to całkiem dobry produkt, bo korzystam z telefonu wszędzie. Dałaś mi do myślenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Świetny pomysł na gadżet :) Na pewno przydatny

    OdpowiedzUsuń
  15. O, fajny ten filtr dla podglądaczy;D A co do sesji i egzaminów, trzymam kciuki! Są rzeczy ważne (blog) ale i ważniejsze (studia). Brawo dla Ciebie, że potrafisz to racjonalnie oddzielić!
    pozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥