Wirująca czerwień...

Hey!

Jak tam kochani nastroje w ten piękny czwartkowy poranek?

Pomimo, że święta dobiegły końca wspomnienia minionych dni są nadal świeże i chciałabym by pozostało tak na długi, długi czas. Bez wątpienia był to okres totalnego kulinarnego szaleństwa z nutką bezkarnego leniuchowania. W kwestiach smakowych sądziłam, że po całorocznych ograniczeniach ze słodkim to właśnie na ciasta i ciasteczka rzucę się najbardziej... wręcz przeciwnie barszczyk z uszkami, pierogi i krokiety - to one zawojowały moim sercem! 

Roztropność i tzw. "polityka" jedzenia pozwoliły mi obejść święta bez uczucia ciężkości i popularnego przejedzenia. Świadome postępowanie jako klucz by czuć się dobrze we własnym ciele?

Z pewnością - przynajmniej w moim przypadku!

Na podsumowania i refleksje dotyczące minionego roku przyjdzie jeszcze czas. Te 12 miesięcy dały mi wiele do myślenia, przede wszystkim zweryfikowały ludzkie zachowania i moje podejście do nich. Najważniejsze w tym wszystkim jest to, że nie zmieniłabym żadnej podjętej decyzji i z pewnością nie skorzystałabym z "magicznej mocy" cofnięcia czasu. 

Ogrom doświadczeń, wycieczek poza granice naszego kraju, życiowych sukcesów i blogerskiej działalności to wszystko przyniósł mi rok 2018! 

Moja dzisiejsza stylizacja opiera się na cieplutkiej bluzie. 

O asortymencie sklepu już niejednokrotnie wypowiadałam się na blogu. No cóż, mam słabość do cudownych, dobrych jakościowo ubrań. Prawdę mówiąc z rozbudowanego asortymentu rzeczy, których na pewno nie założyłabym na siebie mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. Wiadomo, nie wszystko współgra z naszymi gustami... jednak ciuchy i dodatki jakie oferuje marka mogłyby stanowić tylko i wyłącznie wyposażenie mojej szafy.

BLUZA Z KAPTUREM LOUANN - KLIK

ZAKŁADKA SWETRY 

Nie wiem jak jest u Was, ale w moim przypadku z każdym zakupem wiąże się jakaś, choćby krótka historia. Nie mogłoby być inaczej w przypadku bluzy, którą prezentuje. Pomimo, że od razu bardzo mi się spodobała, do samego końca nie miałam pewności, że to właśnie ona do mnie trafi. Początkowo zdecydowałam się na futerko, ramoneskę by ich braki w magazynie skierowały mnie ponownie w kierunku bluzy. 

Z zakupami tak to już jest człowiek po daną rzecz jest wstanie wrócić nawet po upływie czasu. 

Bluza była prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Z dwóch wersji kolorystycznych: czerwień i fiolet jak widzicie zdecydowałam się na pierwszą. Mam już jedną rzecz w podobnym odcieniu - sportowa bluza z późno-wakacyjnej notki. Istotna była pewność, że taki kolor będzie mi pasować.

Bluza idealnie nadaje się na obecną porę roku, kiedy na dworze są minusowe temperatury, a my jesteśmy zobowiązani nałożyć coś cieplejszego pod kurtkę. Kaptur zdradza, że całe wnętrze jest obszyte milusim, ciepłym misiem. Materiał to połączenie 65% poliestru i 35% bawełny.
By nie tracić cennego ciepełka bluza wykończona jest ściągaczami. Zwłaszcza ten dolny podkreśla figurę i uwydatnia kobiece atuty.
Bluzę na pierwszy rzut oka można by było przyporządkować do rzeczy sportowych... to błąd. Całe zamieszanie wywołują skórzane wstawki, które dodają elegancji i niepowtarzalnego uroku.
To kolejny dowód na to, że moda lubi powracać do trendów sprzed lat. Takowe pamięta moja mama z lat młodzieńczych i Ja sama kiedy chodziło się jeszcze do szkoły podstawowej bądź gimnazjalnej.

JEŻELI CHCECIE NABYĆ BLUZĘ RADZĘ SIĘ POSPIESZYĆ - AKTUALNIE TRWA WYPRZEDAŻ! 

W SZCZEGÓLNOŚCI ZAPRASZAM DO ZAJRZENIA DO ZAKŁADKI -  SWETRY

Tymczasem kochani zmykam przejrzeć nowości na Waszych blogach! Pa! Pa!

1. Czy poznaliście już asortyment wspomnianej marki?

2. Jak postrzegacie wybraną bluzę? W Waszym guście?

3. Plany na kolejne, wolne dni?