Grudzień to czas bogaty we wszelkiego rodzaju wyjścia i publiczne wystąpienia. Uwielbiane przeze mnie święta mamy już za sobą, jednakże czeka nas jeszcze Sylwester. Z tym hucznym wydarzeniem wiążą się wystrzałowe, pełne blasku kreacje i oryginalne, rozświetlone, a przede wszystkim trwałe makijaże. Na tym ostatnim - nam kobietom zależy najbardziej. Kilka godzin w nienaruszonym makeupie, czy może być coś cudowniejszego?
By podejść do tematu jak najbardziej profesjonalnie, przygotowałam dla Was propozycję kilku produktów, dzięki którym uzyskamy pożądany efekt.
Być może na dzień przed Sylwestrową zabawą zainspiruje i zachęcę Was do przetestowania zaprezentowanych kosmetyków.
Warto również zaznaczyć, że nasza staranność i dbałość o wizerunek to nie tylko ważne wyjścia. Codzienny profesjonalny makijaż, a może delikatne podkreślenie urody?
Produkty, które zobaczycie poniżej można wykorzystać zarówno w pierwszej jak i drugiej propozycji. Maskując niedoskonałości liczymy na coś trwałego, ale zarazem lekkiego. Konturując twarz nikt nie pragnie sztucznego efektu.
Jedna z popularnych drogerii - www.drogerienatura.pl
zadbała o wymagające, zdecydowane klientki zamieszczając w ofercie blisko 300 drogerii stacjonarnych oraz drogerii internetowej kosmetyki wiodących marek. Znak "tylko w Natura" to gwarancja wysokiej jakości w rozsądnej cenie. A propo cen - te są bardzo okazałe. Zaglądając regularnie na stronę coraz można zauważyć atrakcyjne obniżki, a posiadacze kart drogerii płacą jeszcze mniej! W dobie rozwoju social mediów założenie takowej karty to poświęcenie zaledwie kilku chwil - a tak jak już niejednokrotnie podkreślałam warto szukać oszczędności na każdy możliwy sposób.
Ale będąc konkretną... jakie produkty mam na myśli? I co chciałabym tak ochoczo polecić?
Tego dowiecie się czytając dzisiejszą notkę!
Tego dowiecie się czytając dzisiejszą notkę!
Koszyczek inspiracji - tak mogłabym nazwać powyższą zawartość. Od czasu kiedy na poważnie zainteresowałam się kwestią makijażu z chęcią przeglądam opinie zamieszczone przez inne dziewczęta. Kosmetyki marek Kobo, Sensique i Mysecret cieszą się dużą popularnością i uznaniem.
W trakcie bądź przed rozpoczęciem testów warto zapoznać się z takimi opiniami by wiedzieć czego powinniśmy oczekiwać od danych kosmetyków, bądź jakie niepożądane właściwości mieć na uwadze. Moja recenzja jest właśnie taką, wielką "podpowiedzią" i liczę, że wyniesiecie z niej jak najwięcej cennych, interesujących Was informacji.
SENSIQUE SENSITIVE SKIN HIGHLIGHTING LOOSE POWDER
Puder rozświetlający zawarty jest plastikowym słoiczku z nakrętką. Takie rozwiązanie ma swoje plusy - jest lekkie, poręczne i wygodne w użyciu. W środku zrobione są specjalne otworki by wysypać zawartość. Przed użyciem są one zabezpieczone folią. Tu z kolei brakuje mi pomysłu - wydaje mi się, że zastosowany mechanizm przesuwanego sitka byłby o wiele prostszy i uniknąłby możliwego rozsypania się zawartości. Jeżeli zerwiemy folię zabezpieczającą o ile taki puder krąży nam gdzieś po kosmetyczce i zmienia swoje położenie zalecałabym uważać podczas odkręcania nakrętki.
Kiedy dostaniemy się już do magicznych drobinek rozświetlających nie pozostaje nam nic innego jak rozprowadzić produkt delikatnymi muśnięciami. W moim przypadku są to kości policzkowe, strefa T, broda, łuk kupidyna i odrobinka rozświetlenia w górnych partiach powieki - tuż przy brwiach.
Puder wpada w odcień mocniejszego beżu - z chęcią sięgam po niego kiedy kolorystyka mojego makijażu oscyluje w odcieniach tegoż właśnie koloru i brązu. Wtedy najbardziej uwydatnione jest rozświetlenie - nie ginie w mocno podkreślonych oczach bądź ustach.
Puder najlepiej się prezentuje kiedy padają na niego promienie słoneczne. Zawarte drobinki odbijają światło nadając naszej twarzy blasku i promiennego, wypoczętego wyglądu.
Wraz z nakładaną ilością uzyskujemy słabszy bądź mocniejszy efekt. To od nas zależy czy pragniemy mocnej tafli rozświetlenia czy delikatnych muśnięć. Pomimo, że lubię widoczne rozświetlenie, to jednak nie jestem fanką przesadnej tafli, dlatego też rozważnie podkreślam pożądane partie.
Trwałość pudru oceniam na 5 z plusem. Robiąc makijaż w godzinach porannych i zmywając go wczesnym wieczorem (godzina 18-19) jego stan jest na prawdę zadowalający. W takich momentach fakt, że konieczny jest demakijaż jest "bolesny", ale jak wiadomo odpowiednia pielęgnacja jest najważniejsza. By cieszyć się nieskazitelnym stanem naszej cery warto w nagrodę dać jej kilka godzin na regenerację i odbudowę.
SENSIQUE SENSITIVE SKIN MATTE & FIX RICE POWDER (KLIK)
Opakowanie pudru ryżowego w niczym nie różni się od poprzedniego produkty. 10g zawartość bez problemu starczy nam na miesiąc do dwóch. W porównaniu z pierwszym produktem nakładana ilość jest znacznie większa.
Moja przygoda z tego typu produktem jest dość długa i niezdecydowana. Są okresy kiedy nie wyobrażam sobie makijażu bez odpowiedniego wykończenia, innym razem stawiam na prostotę i ograniczoną ilość sprawdzonych produktów. Tutaj warto także zaznaczyć, że ostatnio bardziej jestem przychylna w kierunku rozświetlenia i efektu "mokrej twarzy" aniżeli matu.
Jednakże cieszy mnie fakt, że i taki produkt mogę przetestować i od czasu do czasu po niego sięgnąć. Niekiedy zależy mi na matowej formule i w takich momentach puder ryżowy jest niezastąpiony. Polecany do każdego rodzaju cery, również wrażliwej.
Lekka formuła idealnie wtapia się w całość utrwalając makijaż. W trakcie dnia konieczna jest jedna bądź dwie poprawki w zależności od pory roku. Latem makijaż jest bardziej narażony na tzw. "spływanie" dlatego też zalecałabym go wrzucić do podręcznej torebki. Plastikowy słoiczek jest bardzo lekki - nawet nie odczujemy jego obecności.
Nie radziłabym tak utrwalać makijażu w momencie kiedy borykamy się z przesuszoną skórą i widocznymi skórkami. Po nałożeniu pudru ryżowego jeszcze bardziej są one widoczne - a tego chyba każda z nas nie chce... Kiedy nasza cera jest zadbana, odpowiednio nawilżona i jedwabista jak najbardziej polecam!
SENSIQUE SENSITIVE SKIN COLOR CORRECTING PALETTE (KLIK)
Kolejnym jakże ciekawym produktem jest paletka korektorów. Z namiastką takiej formuły kosmetyków miałam do czynienia kilka lat temu - na początku swojej przygody z makijażem. Dla uściśnienia była to paletka z dwoma korektorami - zielonym i beżowym. Wtedy zależało mi na zamaskowaniu niedoskonałości, obecnie moje problemy są całkowicie inne. Jakie?
Przede wszystkim zależy mi na zamaskowaniu mniej bądź bardziej widocznych przebarwień, wywołanych trądzikiem. Mogę się Wam pochwalić, że z nim z miesiąca na miesiąc mam na szczęście coraz mniejszy problem - odpukać w niepomalowane
Będąc przygotowaną na każdą ewentualność, taki produkt nie raz wyciągnął mnie z opresji.
Na etykiecie przedstawiony jest podział i zastosowanie poszczególnych kolorów. Każdy z nich ma przypisaną odpowiednią właściwość.
Kremowe korektory to prawdziwie jedwabista formuła. Nie znajdziemy w niej żadnych grudek, a rozprowadzenie to zaledwie kwestia kilku muśnięć pędzelkiem.
Korektory są niezwykle trwałe i co najważniejsze ich kolory są mocno zaznaczone - czego dowodem są zamieszczone swatche na końcu notki.
Paletka jest zalecana dla osób o cerze wrażliwej. Korektory pomimo swojej trwałości nie zapychają i nie obciążają skóry - to ważna informacja dla osób pragnących jak najdelikatniejszego i subtelnego podkreślenia urody.
Spośród 4 cieni, najbardziej interesujący jest brąz - który modeluje owal twarzy. O ile kiedyś niechętnie konturowałam twarz o tyle teraz stanowi to dla mnie podstawę. Przy użyciu takiej paletki uzyskuje pożądany efekt.
Niebieski i beż rozjaśniają piegi i plamy posłoneczne. Akurat piegi traktuje jako swój atut - dlatego też nie staram się ich zakryć, ale zależy mi na rozjaśnieniu innych części twarzy np. cieni pod oczami.
Róż to odcień wielofunkcyjny - u mnie znalazł zastosowanie w makijażach wykonanych we wczesnych godzinach porannych. Brak snu wpływa na odcień naszej skóry. Taki korektor jest niezastąpiony!
KOBO PROFESSIONAL GLOWING LOOSE POWDER (KLIK)
Marka Kobo również wystosowała puder rozświetlający. W przypadku tego produkty jego zastosowanie jest znacznie rozszerzone - puder możemy zarówno nakładać na twarz jak i pozostałe, wybrane części ciała. Ostatnio popularne stało się uwydatnienie obojczyków. Można by rzec produkt idealny kiedy zakładamy bluzeczkę na ramiączkach bądź lubiane przeze mnie hiszpanki. Zwłaszcza w Sylwestra możemy postawić na absolutny błysk i sięgnąć po taki rozświetlacz.
Będąc szczerą, nie widzę jakieś wielkiej różnicy pomiędzy nim, a pudrem marki Sensique. Spoglądając na swatche można by było powiedzieć, że w przypadku pudru z Kobo drobinki są ciutkę bardziej rozproszone, ale wpływa na to ich wielkość.
Oba produkty są bardzo dobre jakościowo, a trwałość - porównywalna. Tak na prawdę, to po który z nich sięgniemy zależy tylko od naszego widzi mi się! Ja zachęcam do obydwu! :)
KOBO PROFESSIONAL HIGHLIGHTER POWDER (KLIK)
A teraz czas na mój ulubiony produkt z zaprezentowanych - prasowany puder rozświetlający. U mnie ten produkt dostał zastosowanie jako bronzer o jakże miłej, ciepłej tonacji. Odcień 314 Mirage na stronie prezentuje się na znacznie jaśniejszy - w rzeczywistości jest troszkę inaczej.
Myślę, że takie zastosowanie jest uwarunkowane naszą karnacją, być może posiadaczki ciemniejszej karnacji mogłyby znaleźć w tym produkcie puder rozświetlający.
Bez wątpienia chcąc ładnie podkreślić kontur naszej twarzy taki produkt nada świetlistego ale subtelnego efektu. Ciekawym składnikiem w formule jest olej marula, który odżywia skórę, poprawia jej elastyczność i sprawia, że staje się delikatna. To bardzo miłe, że proste formuły zostają wzbogacone w pożądane składniki dodatkowo poprawiające stan naszej cery.
Puder rozświetlający można również rozprowadzić na szyję i dekolt - by optycznie uwydatnić pewne partie ciała, ale i może po cichu zakryć niechciane dla nas niedoskonałości.
MY SECRET LONG WEARING CONCEALER
~~~~~~~ NUDE NR 01 - KLIK ~~~~~~~ HONEY NR 03 - KLIK ~~~~~~~
Mikołajkową nowością marki Mysecret są korektory w dwóch wersjach kolorystycznych. 01 zalecałabym dla osób o jasnej karnacji, 03 natomiast jest o wiele ciemniejszy wpadający w żółtawą tonację. Jaśniejsza wersja znalazła sobie u mnie zastosowanie by zniwelować cienie pod oczami i przebarwienia, natomiast honey oddałam swojej mamie. Ich właściwości w niczym się nie różnią.
Korektory posiadają gruby, miękki pędzelek, o wiele przyjemniejszy od tych, które wystosowały inne, marki, o których produktach będziecie mogli przeczytać za chwilkę.
Formuły korektorów są przyjazne dla vegan, na próżno szukać w nich parabenów, parafiny, wazeliny, alkoholu, perfum i glutenu. Przyjazne formuły nie obciążają i nie zapychają.
Lekkie korektory o idealnym kryciu i matowym wykończeniu? Jestem na tak, a Wy?
SENSIQUE SENSITIVE SKIN HIGH COVERAGE LIQUID CONCEALER
PORCELAIN NR 01 ~~~~~ LIGHT BEIGE NR 02 ~~~~~~ SAND BEIGE NR 03
Kolejna okazała trójeczka to korektory marki Sensique. 3 wersje kolorystyczne to delikatne przejścia pomiędzy ich tonacjami. Każdy odcień można zastosować w różnych częściach naszej twarzy. W tym przypadku nawet odcień sand beige znalazł u mnie zastosowanie. Ich konsystencja jest o wiele rzadsza od poprzedników. Pomimo tego są nadal dobrze kryjące i maskujące. Rozprowadzenie nie przysporzy nam żadnych problemów.
Świetnie radzą sobie z widocznymi niedoskonałościami i zmianami skórnymi.
KOBO PROFESSIONAL CREAMY CAMOUFLAGE CORRECTING & CONTOURING
FAIR NR 401 ~~~~~ LIGHT BEIGE NR 402 ~~~~~ NATURAL BEIGE NR 403
Marka Kobo nie pozostało dłużna i również oferuje nam 3 kolorystyczne propozycje korektorów. Pomiędzy fair i light beige nie widać znaczącej różnicy, natomiast natural beige to wyraźnie zarysowany odcień brązu - najmocniejszy z wszystkich omówionych korektorów. Nie bez powodu korektory są zarówno korygujące jak i konturujące. Przy użyciu korektora o nr 403 możemy podkreślić szczyty kości policzkowych, kości żuchwy i obszar wzdłuż linii włosów. Pozostałe wersje idealnie nadadzą się do zakrycia niedoskonałości, przebarwień i sińców pod oczami. Na tych ostatnich zależy mi najbardziej - gdyż skóra zimą jest nieco pozbawiona blasku i takie obszary są najbardziej widoczne.
Specjalnie nie pisałam o trwałości poszczególnych korektorów. Wszystkie mogą się poszczycić kilkugodzinnym, niezmienionym stanem. Wykonując swatche na ręku we wczesnych godzinach południowych wyglądały one dokładnie tak samo późnym wieczorem. Nawet gorąca kąpiel i pocieranie gąbką nie było im straszne. Czy właśnie tego oczekuję od kosmetyków? Tak!
Oczywiście nigdy nie byłam przeciwniczką drobnych poprawek w trakcie dnia, ale nie bądźmy śmieszni, jeżeli mamy okazję sięgnąć po coś absolutnie idealnego to koniecznie zapomnijmy o chwilach zawahania.
NIE PRZEGAP OKAZJI!
28-31.12 - PRODUKTY DO DEPILACJI DO - 30%
LAKIERY HYBRYDOWE NEESS - 50%
29-31.12 - MASECZKI W PŁACHCIE - 30%
Myślę kochani, że dobrnęliście do końca! :) Przygotowanie takiej notki zajęło mi całe, dwa dni. Najważniejsze, że zamieściłam wszystkie pożądane treści, a całość przedstawia się rzetelnie, schudnie i przejrzyście. Posty z produktami internetowych i stacjonarnych drogerii - www.drogerienatura.pl jak już pewnie zauważyliście pojawią się dość systematycznie i w każdym zestawieniu naciskam na poszczególną partię kosmetyków. Za sobą mamy już produkty do ust, część produktów do oczu i dzisiejsi wybrańcy - kosmetyki do konturowania, korygowania i rozświetlenia twarzy. Niebawem zajrzę do Was z innymi cudeńkami. Po cichu mogę Wam zdradzić, że będą to paletki i ogrom cieni. Akurat ta linia jest najbardziej przeze mnie uwielbiana, a ilość przetestowanych z niej kosmetyków wiąże się z wiedzą i treściami, które będę chciała Wam przekazać. Liczę, że ta i inne notki z serii będą przez Was ochoczo komentowane i wyświetlane. Tak jak już wspomniałam na początku dzisiejszego posta chcę przenieść jak najwięcej inspiracji do Waszych kosmetyczek i cudownych propozycji makijaży.
ZAPRASZAM - www.drogerienatura.pl
SPIESZCIE SIĘ I SKORZYSTAJCIE Z ATRAKCYJNYCH PROMOCJI!
Tymczasem zmykam przejrzeć nowości na Waszych blogach! Pa! Pa!
1. Który produkt zaciekawił Was najbardziej?
2. Czy mieliście przyjemność przetestować kosmetyk/ kosmetyki z poleconych linii?
3. Gdzie częściej robicie zakupy w stacjonarnych czy internetowych drogeriach?
Bardzo lubię tą drogerię. Ma też ją pod ręką, za co duży plus :)
OdpowiedzUsuńWow ile dobroci w jednym miejscu!
OdpowiedzUsuńJak widać można kupić dobrze i tanio :D
OdpowiedzUsuńŚwietne produkty :D
OdpowiedzUsuńDobrej zabawy sylwestrowej!
http://rilseee.blogspot.com/
wstyd sie przyznac ale nie mialam tych marek nigdy
OdpowiedzUsuńSuper produkty, najbardziej zaciekawiły mnie korektory :)
OdpowiedzUsuńMam nowości z Natury i używam ich regularnie :)
OdpowiedzUsuńSuper przedstawiłaś produkty! Zdjęcia-mega!
OdpowiedzUsuńhttps://toskaonline.blogspot.com/
Nie miałam tych marek, ale kiedyś z pewnością wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńchętnie bym przygarnęła te cudeńka do siebie :)
OdpowiedzUsuńSandicious
Bardzo lubimy firmę kobo! super, przydatny post!
OdpowiedzUsuńBuziaki,
www.twinslife.pl (klik)
Bardzo lubię markę KOBO, ale do tej drogerii mi nie jest po drodze ;D Preferuję zakupy w Rossmanie, jeśli chodzi o drogerie :) Ewentualnie Hebe.
OdpowiedzUsuńSzczęśliwego Nowego Roku 2019 kochana ;*
kobo mnie jeszcze nie zawiodlo ;) mam korektor, cienie do brwi jak i do oczu ;) ja jeszcze lubie buszowac po hebe. tez polecam :D
OdpowiedzUsuńSzukam idealnego korektora pod oczy i chyba skuszę się na ten z kobo :)
OdpowiedzUsuńMi tam wystarczy jeden koektor. :)
OdpowiedzUsuńSensique jest spoko, ale Kobo z kolei słabe.
Ktoś mi już polecał tą drogerię - w końcu musze tam wpaść i zobaczyć co mają fajnego:D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy:)
Uwielbiam internetowe drogerie :) Wolę robić zakupy przez internet niż stacjonarnie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą drogerie najbardziej lubię kosmetyki kobo używam ich najwiecej. Natura ma zawsze ciekawe promocje i zawsze mogę znaleźć coś dla siebie. Robię zakupy w drogerii ale czasami też przez internet
OdpowiedzUsuńdo Natury praktycznie jeżdżę wyłącznie po kosmetyki Kobo, które uwielbiam. ;) poza tym w Naturze jest ogólnie spory wybór dobrych kosmetyków, tylko zwykle żałuję, że mam tam dość daleko i nie zawsze jest okazja, żeby wybrać się tam na zakupy. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie.
https://poprostumadusia.blogspot.com/
Bardzo lubię zakupy w tej drogerii, jednak teraz po przeprowadzce w moim mieście nie ma Natury. W sklepie są dobre produkty w niskich cenach
OdpowiedzUsuńUwielbiamy tą drogerię! Musimy w końcu zrobić w niej zakupy, bo dawno tam nie zaglądałyśmy :)
OdpowiedzUsuń