Korzystając z wolnych dni chciałabym jak najczęściej do Was zaglądać, i nie chodzi tu tylko o nowe notki, ale pozostawienie mojego śladu na innych internetowych zakątkach. Kolejnym cichym marzeniem jest choć częściowe nadrobienie moich zaległości, liczę, że uda mi się choć troszkę to podgonić. To samo dotyczy kwestii zdjęć... póki pogoda jest całkiem znośna, a światło sprzyja trzeba łapać każdy promyk i nadarzające się możliwości. Co jak co, ale zrobienie zdjęć w okresie poźno jesiennym i zimowym jest najtrudniejsze. O ile sesje z udziałem stylizacji jeszcze da się w miarę ogarnąć to z produktami jest troszkę zachodu.
Zmierzając do głównego tematu dzisiejszej notki...
Zastanawialiście się kiedyś od którego wieku kobiety zaczęły malować usta?
Gdyby ktoś zadał mi takie pytanie, na pewno nie potrafiłabym wskazać wieku, bądź skrupulatnie przedziału lat. Moje myśli krążą wokół czasów przedwojennych - momentu popularyzacji biało-czarnych filmów, a także i postaci Marilyn Monroe. By rozwiać swoje wątpliwości z chęcią zapoznałam się z historią kobiecych upiększeń. Przybliżę Wam ten temat, zamieszczając wzmiankę ze znalezionego w sieci artykułu.
Szminka nie jest wynalazkiem naszych czasów, ani nawet naszej ery. Już od czasów królowej Nefretete kobiety korzystały z farb do ust. Przez wieki wymalowane usta kojarzyły się z namiętnymi pocałunkami.
Panny z wyższych sfer nie mogąc się malować, przygryzały wargi lub mocno pocierały kryształkami cukru. Kobiety w Japonii, by nadać wargom ładny kolor, "całowały" nasączoną barwnikiem bibułkę. Przez lata malowane usta były źle odbierane. Dopiero właściwie czasy filmu niemego to wielkie wejście szminki na salony. Gęste, kleiste pomady stały się znakiem rozpoznawczym wyzwolonych gwiazd Hollywood.
I tak od lat szminka ewoluuje, zmienia się i ulepsza, firmy produkujące pomadki prześcigają się w najnowszych technologiach produkcyjnych.
I tak od lat szminka ewoluuje, zmienia się i ulepsza, firmy produkujące pomadki prześcigają się w najnowszych technologiach produkcyjnych.
Jak widzicie miałam nosa z odsłoną pomadek w filmach - dokładnie filmach niemych.
Wybór odpowiedniej pomadki jest dość trudny zważywszy na fakt, że ilość marek i dostępność ich produktów w ostatnich latach przybrała na sile.
Urozmaicając swoje zbioru w ostatnim czasie stałam się posiadaczkę 9 jakże cudownych pomadek marki SENSIQUE.
Produkty owej marki są dostępne tylko i wyłącznie w drogeriach Natura. Jest to jedna z największych sieci drogeryjnych na polskim rynku. Od ponad 20 lat cieszy się zaufaniem i sympatią klientów oraz partnerów handlowych, czego potwierdzeniem są wysokie pozycje zajmowane w plebiscytach branżowych oraz liczne nagrody, takie jak Gwiazda Jakości Obsługi 2018 czy certyfikat Superbrands Created in Poland 2016/2017. Aktualnie dla klientów są dostępne atrakcyjne promocje: -50% drogeria pełna pachnących inspiracji, -40% (z kartą) wszystkie produkty marki Garnier, -50% kosmetyki do makijażu oczu, brwi i ust.
Natura wychodzi na przeciw swoim klientów zapewniając wysokiej jakości produkty w przystępnej cenie. Każda nastolatka, kobieta dorosła i w sędziwym wieku znajdzie kosmetyki spełniające te mniej i bardziej wygórowane oczekiwania. Nie zapominajmy także o płci męskiej, która również może skorzystać z pielęgnacyjnych dobroci i unoszących się w powietrzu zmysłowych, drapieżnych zapachów. Pytanie tylko czego potrzebujemy i na jaką kategorię zaopatrujemy swe pragnienia?
SENSIQUE
VOLUME & SHINE LIPSTICK
305 NATURAL POUT (KLIK)
312 DOIN GOOD (KLIK)
316 NUDE CARAMEL (KLIK)
319 PRETTY YOU (KLIK)
Pomadki nabłyszczające w chwili obecnej przeżywają drugą młodość. Był taki czas, że to matowe formuły grały pierwsze skrzypce. Ja pomimo, że jestem wielką miłośniczką pomadek matowych nie wykluczyłam nabłyszczających formuł co więcej chciałabym do nich hucznie powrócić.
Taką możliwość dostałam wraz z rozpoczęciem testów pomadek marki SENSIQUE.
Spośród 10 wersji kolorystycznych otrzymałam 4 dość delikatne i podkreślające usta kolorki. Taki efekt uzyskuje się dzięki formule Maxi Lip zwiększającej objętość ust. Zachęcam do zajrzenia na stronkę by poznać pozostałe wersje kolorystyczne. Część z nich jest na prawdę odważna i kobieco-drapieżna.
Trudno jest mi się zdecydować, który numer stał się moim ulubionym. Nie będę ukrywać, że wersja 316 jest dla mnie całkowitą nowością. Nigdy nie używałam beżowych odcieni, zdecydowanie lubuje się w różach i czerwieniach. Pomimo swoich preferencji nie zrezygnowałam z testów tego odcienia. Polubiłam się z nim i z chęcią sięgam po tę pomadkę tworząc delikatne beżowo-brązowe makijaże.
SENSIQUE
SATIN TOUCH LIPSTICK
201
PINK HAPPY (KLIK)
204
ROSE ATTRACTION (KLIK)
210
GALA (KLIK)
225 LIBERTY (KLIK)
231
CHIC NUDE (KLIK)
W tym przypadku spośród 10 wersji kolorystycznych otrzymałam zacną połowę. Atłasowe pomadki do ust zostały wzbogacone o odżywczy kompleks ceramidowy, witaminy E i C, oraz filtr UV. To wielka zaleta dla osób, które chcą zarówno podkreślić i odżywić usta. O wysuszeniach, spierzchnięciach nie ma nawet mowy. Naturalne woski oraz olejek rącznikowy bogaty w cenne NNKT (Niezbędne Nienasycone Kwasy Tłuszczowe) wzbogacone o liczne składniki nie tylko pielęgnują, ale i chronią.
Każda wersja kolorystyczna jest godna polecenia. Kreując mocniejszy makijaż z chęcią sięgam po numerek 210 i 225, reszcie daje pole do popisu w dziewczęcym lookach.
Trwałość pomadek oceniam na plus. Usta pozostają w nienaruszonym stanie przez 2-3 godziny. Po upływie tego czasu w zależności od tego czy w trakcie coś piliśmy bądź jedliśmy należy nanieść poprawki. Kolejna zaleta to forma ścierania się pomadek z ust, nie są to widoczne prześwity, a równomierne "zjadanie się" Taką odsłonę lubię najbardziej ze względu na estetykę.
Dość przemyślanym zabiegiem jest stworzenie serii z podziałem na odcień opakowań. Prezentują się one bardzo schludnie dość elegancko. Widoczne logo marki podkreśla dbałość o każdy szczegół.
Wszystkie produkty marki SENSIQUE są dostępne tylko i wyłącznie w drogeriach Natura i na www.drogerienatura.pl
Ostatnie zdjęcia to zapowiedź przyszłych postów. Nie będę ukrywać, jest tego baaaardzo dużo! Możliwość przetestowania nowości wchodzących na rynek bądź tych, które dopiero co weszły na sklepowe i internetowe "półki" napawa mnie wielką radością i miłym zobowiązaniem do tworzenia makijaży. Z perspektywy czasu mogę uznać, że robienie makijażu sprawia mi wielką frajdę i staje się tylko i wyłącznie czystą przyjemnością. O ile makijaż codzienny do szkoły jest mniej dopracowany i robiony na szybko o tyle moje weekendowe wariacje zasługują na uznanie. Ilość przeznaczonego czasu przekłada się na końcowy efekt.
W obecnej chwili jedynym dylematem/ problemem staje się to, po jaki kosmetyk bądź wersją kolorystyczną sięgnąć. Możliwości mam tyle ile widocznych jest na zdjęciu nie wliczając innych kosmetycznych zbiorów, które podobnie jak produkty powyżej chciałyby znaleźć się w użytkowaniu.
W tym wypadku daje wielkie pole do popisu kosmetykom z drogerii Natura licząc, że stworze mnóstwo zadziwiających makijaży
Tymczasem kochani zmykam tak jak wspomniałam wcześniej nadrabiać zaległości ♥ Pa! Pa!
1. SENSIQUE VOLUME & SHINE LIPSTICK CZY SENSIQUE SATIN TOUCH LIPSTICK?
2. Często sięgacie po kosmetyki z drogerii Natura?
3. Malowanie się jest dla Was przyjemnością czy codziennym obowiązkiem?
Uwielbiam szminki, a najbardziej czerwień!
OdpowiedzUsuńCzęściej robię zakupy w rossmann niż w naturze :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam się malować, jednakże w ciąży robię to zupełnie rzadziej :)
Nie zaglądałem dawno do tej szafy :)
OdpowiedzUsuńKocham mieć pomalowane usta :)
OdpowiedzUsuńhttps://karik-karik.blogspot.com/
Wyglądają naprawdę ciekawie. Ja uwielbiam malować usta :)
OdpowiedzUsuńhttps://weruczyta.blogspot.com/
Uwielbiam malować usta :) Najczęściej sięgam po odcienie typu 312 :)
OdpowiedzUsuńW Naturze robię dość często zakupy, mam nawet ich kartę:)
Uwielbiam się malować, jak najbardziej sprawia mi to przyjemność..
Pozdrawiam;*
Moncia Lifestyle
Ooo fajne te szminki :D
OdpowiedzUsuńrilseee.blogspot.com
muszę co nowego kupić
OdpowiedzUsuńJuż same te opakowania są piękne w swojej prostocie.
OdpowiedzUsuńSzcerze mówiąc nie zastanawiałam się od kiedy kobiety zaczely malowac usta ;p piękne kolorki!
OdpowiedzUsuńSandicious
Kwestia malowania ust przez kobiety to naprawdę złożona sprawa, już od czasów Starożytnego Babilonu ma to miejsce, swoją drogą za jakiś czas planuję opublikować wpis dotyczący historii szminki i jej kulturowych uwarunkowań, także już zawczasu zapraszam. :)
OdpowiedzUsuńZainteresowałaś mnie tymi szminkami, muszę je wypróbować. :)
Pozdrawiam
Zuzanna
Nie spodziewałam się, że produkty do ust są od tak dawna! Super pomadki ♥
OdpowiedzUsuńlondonkidx.blogspot.com
Uwielbiam malować usta ;) Nie słyszałam o tych pomadkach, ale wyglądają bardzo ładnie.
OdpowiedzUsuńŚwietne rozpoczęcie wpisu kochana! Szminki równie piękne. Uwielbiam od czasu do czasu pomalować usta na jakiś mocniejszy kolor. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne są te szminki, może kiedyś wypróbuję (: Dla mnie malowanie się jest zwykle przyjemnością, ale kiedy muszę to zrobić przed wyjściem do szkoły, w 10 minut, to mi się odechciewa.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, mvrtyna.blogspot.com
Bardzo ciekawe odcienie! Ja ostatnio bardzo polubiłam ciemniejsze odcienie na ustach. :)
OdpowiedzUsuń✾ imdollka.pl ✾
Ùuu wyglądają fajnie i kolorki nawet mi się podobają.
OdpowiedzUsuńcudne kolorki mają te pomadki :)
OdpowiedzUsuńszczególnie odcień nude który jest bardzo bliski memu sercu :)
Przepiękne te szminki, aż mam ochotę mieć je wszystkie i wypróbować :D
OdpowiedzUsuńŚwietne pomadki :D Bardzo spodobały mi się ich kolorki ^^
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Nie maluję ust zazwyczaj, chociaż patrząc na te cuda, może zacznę :)
OdpowiedzUsuńhttps://ysiakova.blogspot.com/
Moje kolorki :) Ja do Natury rzadko chadzam, raczej króluje u mnie Rossmann, ale jeśli panuje szał promocji w Rossmannie to idę do Natury, nie cierpię tłoku ;)
OdpowiedzUsuńZawsze maluję usta. Bardzo ładne kolory, podobają mi się.
OdpowiedzUsuńKolorki śliczne! Bardzo lubię szminki z tej firmy 😊 Makijaż jest dla mnie czymś cudownym! Kocham to robić 😍 Pozdrawiam cieplutko 🙂
OdpowiedzUsuńMalowanie się jest dla mnie zdecydoceanie przyjemnością i pasją a nie obowiązkiem. Każda z nas jest piękna taka, jaka jest. Usta zaczęłam malować stosunkowo niedawno, ale coraz częściej sięgam po odważniejsze kolory. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńjelonkowa.blogspot.com
tak szczerze w naturze byłam moze max. 10 razy i rzadko tam wchodze <3
OdpowiedzUsuńzapraszam
mój blog |KLIK|
Wszystkie kolorki mi się podobają!
OdpowiedzUsuńwww.roszakmagda.pl
Ja bardzo rzadko bywam w naturze, może dlatego że jest ich dosyć mało. Zawsze zaglądam jednak do Rossmanna :)
OdpowiedzUsuńhttps://redamancyy.blogspot.com/
sporo tego
OdpowiedzUsuń