sobota, 30 stycznia 2021

Nieświadomie... tworząc zgrany duet...

 Hey!


Witam Was kochani w kolejnym poście! 

Już za kilkadziesiąt godzin pożegnamy pierwszy miesiąc 2021 roku. Jak czujecie się z tą myślą? Analizujecie zrealizowane postanowienia, a może kompletnie nie przywiązujecie do tego większej wagi? 

Ja osobiście chciała by ten miesiąc jak najszybciej dobiegł końca, a mówiąc ściślej pragnęłam sprawnie wkroczyć w jego drugą połowę. Odkąd rozpoczęłam pisanie testów na studiach moje obawy co do tej sfery życia zdecydowanie ustąpiły. Obecnie nie rozmyślałam o tym jak mi pójdzie, nie analizuje wyników, które mogłabym uzyskać. To nie czas na takie dywagacje. Jestem zdania, że by osiągnąć cel, trzeba całą swoją uwagę skupić na konkretach - w tym przypadku na odpowiednim przygotowaniu. Cała otoczka w takiej sytuacji jest zbędna, choć stres niewątpliwie jest obecny. Nie mnie jednak jest on mobilizujący aniżeli rozpraszający. Najważniejsze, że jestem w stanie go opanować poprzez zastosowanie odpowiednich technik relaksu. 

 Obecnie mam za sobą trzy kolokwia, pięć kolejnych czeka w kolejce do napisania. Jeżeli wszystko pójdzie po mojej myśli to w pierwszej dniach lutego będę mogła powiedzieć, że sesja zimowa jest już za mną. Podobnie ma się sprawa studium. W dniu dzisiejszym napisałam egzaminy potwierdzające uzyskaną wiedzę... i choć słowo potwierdzające zostało użyte zbyt wcześnie (wyniki jeszcze nie są mi znane) nie obawiam się tak mówić. Satysfakcja i pewność dobrej oceny wisi w powietrzu :)

Na najbliższy czas głośno życzę sobie by dobra passa mnie nie opuszczała. Mobilizacja, pozytywne nastawienie i niejako determinacja z pewnością mi w tym pomogą. Był czas na naukę, teraz zdecydowanie przydałoby się kilka dni odpoczynku i regeneracji. Ferie nadchodzą wielkimi krokami, a wraz z nimi plany na produktywne wykorzystanie czasu.

A jak wyglądała Wasza styczniowa codzienność? Jaka sfera życia skupiła Waszą największą uwagę? Koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w postaci komentarzy. Wspólnymi siłami przetrwamy mniej lub bardziej wymagający czas! 


A w dzisiejszym poście przygotowałam dla Was kolejne produkty z serii pielęgnacyjnej. Lecz nim przystąpię do szczegółowych opisów chciałabym się Was zapytać jaka obecnie aura króluje za Waszym oknem? Tak, wiem... jest już wieczór, aczkolwiek możecie bez większego zastanowienia odpowiedzieć na to pytanie. A więc... czy za oknem leżą wielkie zaspy śniegu, a może tylko jego niewielkie pozostałości? Czy zaprezentowane poniżej zdjęcia pokrywają się z obecną pogodą? Zdecydowanie nie! Przynajmniej w moim regionie. Czy sceneria kwiatów jest śmiałym wywołaniem Pani Wiosny? Poniekąd mam takie zamiary, mam nadzieje, że wielbiciele zimy nie będą mieli mi tego za złe. Żółto-zielona sceneria rozpromienia dzisiejszy wpis, godziwie ukazując to, czym chciałabym się pochwalić. Motyw wiosny śmiało mogłabym połączyć z prezentowanymi produktami. To z czym kojarzy nam się owa pora roku - ze świeżością, budzeniem się do życia, promiennością i energią może zagościć także na naszą twarz, uwydatniając uśmiech i świeżość wizerunku. A to za sprawą rewelacyjnych właściwości, profesjonalnie skomponowanych składów i jakości jaką możemy uzyskać wraz ze systematyką pielęgnacji. Mam nadzieje, że przedstawione przeze mnie wprowadzenie stanie się poważnym czynnikiem by zachęcić Was do zapoznania się z przygotowaną przeze mnie treścią. W tej chwili chciałabym jeszcze wtrącić, że dzisiejszy wpis to kontynuacja serii, w skład której wchodzi już jedna publikacja pod tajemniczo brzmiącym tytułem - Moc i piękno... W tymże wpisie mogliście przeczytać o samej idei funkcjonowania marki i trzech produktach - tuszu do rzęs, odżywczej masce do ust i opasce na włosy. Post spotkał się ze sporym uznaniem z Waszej strony co niezmiernie mnie satysfakcjonuje. Otrzymałam także od Was wiele słów otuchy, za które bardzo dziękuje. 

Czy dzisiejsze produkty wzbudzą Wasze zainteresowanie? Już się nie mogę doczekać, Waszych opinii. A więc, nie przedłużając zapraszam do dalszej części wpisu!




COSRX Oil-Free Ultra-Moisturizing Lotion (with Birch Sap) - kojący balsam do twarzy z sokiem z brzozy 



Jakie informacje możemy wyczytać na samej stronie sklepu z najlepszymi koreańskimi kosmetykami?

Ultranawilżający krem balsam do twarzy, oparty na bezolejowej formule i soku brzozowym, do pielęgnacji i łagodzenia wrażliwej, podrażnionej lub świeżo złuszczonej skóry.
Balsam ma bardzo lekką konsystencje dzięki czemu łatwo się rozprowadza i wchłania, nadając cerze lekkie, gładkie i jedwabiste wykończenie, bez uczucia obciążenia, także latem w trakcie upałów. 
Oil-Free Ultra-Moinsturizing Lotion zawiera 70% soku z brzozy, zamiast wody, dzięki czemu działa kojąco i uspokajająco na podrażnioną skórę. Balsam stanowi doskonałe uzupełnienie linii produktów COSRX z kwasami AHA, BHA i witaminą C, o działaniu złuszczającym, jako kosmetyk nawilżający i kojący.


Kluczowe składniki: 
  • Betula Platyphylla Japonica Juice (sok brzozowy) 70,85% - dzięki niezwykłemu podobieństwu do tzw. naturalnego, czynnika nawilżającego (znajdującego się w naskórku substancji odpowiedzialnej za zapewnienie prawidłowego poziomu nawodnienia) wykazuje intensywne działanie nawilżające, znakomicie uzupełnia niedobory nawilżenia, głęboko odżywia skórę oraz tworzy długoterminowe rezerwy wilgoci, dzięki czemu przeciwdziała utracie nawilżenia w przyszłości. Intensywne właściwości przeciwzapalne soku bardzo dobrze koją stany zapalne skóry oraz podrażnienia. 


Korzyści:
  • łagodzi podrażnienia,
  • silnie nawilża przesuszoną skórę,
  • działa przeciwzapalnie. 


Skład balsamu: Betula Platyphylla Japonica Juice, Butylene Glycol, Glycerin, Dimethicone, Betaine, Cetearyl Alcohol,1,2-Hexanediol, Cetearyl Olivate, Sorbitan Olivate,  Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Sodium Lactate,  Ethylhexylglycerin, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Panthenol,  Xanthan Gum, Ethyl Hexanediol, Citrus Medica Limonum (Lemon) Peel Oil, Melaleuca Alternifolia (Tea Tree) Leaf Oil




Kiedyś byłam zdania, że najlepszą formuły kremu jakie sprawdzają się w mojej pielęgnacji to te o silnie tłustej bądź żelowej konsystencji. Nie wiedzieć czemu... moje przekonanie było na tyle silne, że trwałam w nim dłuższy czas. By dojrzeć do bezolejowych formuł musiało minąć nie tylko trochę czasu... musiałam do tego przede wszystkim dojrzeć. Do właściwej, zrównoważonej pielęgnacji, gdzie jestem w stanie po wstępnej analizie opisu danego produktu stwierdzić, że jest to formuła dedykowana do mojego typu cery. 
Kojący balsam do twarzy ujął mnie swoimi właściwościami. Sok z brzozy brzmi niezwykle zachęcająco. Balsam posiada niezwykle lekką formułę. Świetnie się rozprowadza. 3-4 naciśnięcia w zupełności wystarczają by pokryć skórę całej twarzy. Tuż po rozprowadzeniu czuć lekkie, bardzo przyjemne uczucie chłodzenia. 
Cóż, lekkość jest tutaj słowem - klucz! Co zdecydowanie mi odpowiada!
Balsam sprawia, że skóra staje się aksamitna, niezwykle jędrna i gładka. Stosuje go po zabiegach oczyszczających, złuszczających, a także podczas porannej i wieczornej pielęgnacji. Każdy dzień, kiedy mojej skórze jest dostarczony sok z brzozy sprawia, że czuję prawdziwie szczerą ochronę, zabezpieczenie, nawilżenie i uzupełnienie wszelkich deficytów występujących w skórze. Balsam koi, łagodzi wszelkie zaczerwienienia, podrażnienia i miejsca szczególnie wrażliwe. Nie wiem jak jest u Was, ale Ja swojego czasu miałam problemy z tymi obszarami twarzy, do których przylegała maseczka. Teraz zakładam ją rzadziej, gdyż nie wychodzę tak często z domu, sprzyja także pogoda - gdzie zimą maseczką pełni funkcję ochronną i ocieplającą mroźne powietrze. Latem natomiast skóra, która stykała się z materiałem była silnie wrażliwa. Myślę, że balsam sprawdziłby się w jej uspokojeniu, zredukowaniu zaczerwienienia i ograniczeniu swędzenia. To są tylko moje przypuszczenia, jednakże nic nie stoi na przeszkodzie by je niebawem zweryfikować, co oczywiście zrobię! 

Krem ma przepiękny zapach, w którym można się zakochać! Orzeźwiający, energetyczny i niezwykle pobudzający. Skoro w formule znajduje się sok brzozy to z pewnością poczujecie zapach lasu. Piękny, tajemniczy - prawdziwie naturalny! Wystarczy zamknąć oczy i przenieść się wyobraźnią do innego świata. 





Yadah Anti-T Red Zero Spot Cream - punktowy krem na wypryski 



Co możemy wyczytać na samej stronie KOKOSKLEP?

Punktowy krem łagodzący przeznaczony do pielęgnacji najbardziej problematycznych obszarów twarzy. Zawiera składnik pochodzenia roślinnego i witaminy, które szybko regenerują i uspokajają skórę, łagodzą podrażnienia i zaczerwienienia. Specjalny aplikator pozwala w łatwy sposób dostosować objętość nałożonego produktu do obszaru problemowego.

Krem działa antyseptycznie, przeciwzapalnie i przeciwbakteryjnie, hamuje działanie patogenów wywołujących pojawienie się trądziku. Delikatnie wysusza skórę, eliminując nadmiar sebum stanowiące idealne siedlisko dla różnych bakterii. Jednocześnie krem łagodzi miejsce zapalenia, łagodzi swędzenie, zmniejsza zaczerwienienia, zapobiega pojawianiu się blizn i śladów potrądzikowych. 

 

Seria Anti-T została stworzona specjalnie do pielęgnacji cery trądzikowej i problematycznej. 



Główne składniki: 
  • Ekstrakt z aloesu - działa osłaniająco, zmiękczająco, nawilżająco, odkażająco, przeciwzapalnie, regenerująco, oraz bakteriobójczo. Regeneruje i odmładza skórę oraz utrzymuje jej właściwe pH. Jest świetnym lekiem na trądzik,
  • Wąkrotka azjatycka - działa łagodząco, kojąco, przeciwzapalnie i antyseptycznie. Stymuluje produkcję kolagenu oraz syntezy kwasu hialuronowego; ujędrnia, wygładza i nawilża skórę. Hamuje powstawanie zmarszczek i działa jako silny przeciwutleniacz,
  • Ekstrakt z zielonej herbaty - zapewnia nawilżenie, natłuszczenie, wygładzenie i zmiękczenie skóry. Pochłania promienie UV i nadaje opaleniznę. Wykazuje zdolności tonizujące, przeciwbakteryjne, ochronne, antyseptyczne, przeciwzapalne i bakteriobójcze. Działa kojąco, łagodząco, ściągająco i przeciwzmarszczkowo,
  • Olej z białej kamelii (cenny olej tsubaki) - wygładza skórę i łagodzi podrażnienia. Intensywnie pielęgnuje skórę, regeneruje, nawilża, wzmacnia także barierę lipidową naskórka, skutecznie zapobiega starzeniu się skóry,
  • Wyciąg z rumianku - ma właściwości kojące, łagodzące i przeciwzapalne. Goi podrażnienia skóry, chroni przed powstawaniem zaczerwienień i uczuleń, hamuje stany zapalne, 
  • Wyciąg z korzenia lukrecji gładkiej - posiada silne właściwości wiązania wody w skórze, ma właściwości łagodzące, przeciwobrzękowe, zmniejszające zaczerwienienia i rozjaśniające,
  • Wyciąg z owoców mango - chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Nawilża, odżywia, regeneruje, zwiększa elastyczność i jędrność skóry. Poprawia ukrwienie i koloryt skóry,
  • Opuncja figowa - wykazuje silne działanie przeciwzmarszczkowe, zwiększa nawodnienie i odporność skóry, ujędrnia i poprawia koloryt, poprawia mikrokrążenie krwi oraz pobudza naturalne procesy naprawcze skóry,
  • Ekstrakt z korzenia tarczycy bajkalskiej - naturalny filtr UV, chroni przed przedwczesnym starzeniem się skóry, wzmacnia włókna kolagenu i elastyny a także pobudza komórki do regeneracji,
  • Wiciokrzew - ma działanie antybakteryjne, przeciwzapalnie, przeciwalergicznie oraz wygładzające i liftingujące,
  • Masło shea - regeneruje i odżywia skórę, chroni przed wysuszaniem, natłuszcza przyspiesza gojenie podrażnień, łagodzi zmiany alergiczne,
  • Tokoferol (wit. E) - jest silnym przeciwutleniaczem – neutralizuje wolne rodniki i opóźnia procesy starzenia się skóry. Wspomaga regenerację skóry oraz utrzymanie jej prawidłowego nawilżenia,
  • Niacynamid - działa przeciwstarzeniowo, wzmacnia funkcję ochronną skóry, nawilża, wyrównuje koloryt skóry, pomaga zmniejszyć powiększone pory, redukuje zanieczyszczenia, reguluje produkcję sebum i pomaga zmatowić strefę T, 
  • Skwalan - jest składnikiem płaszcza lipidowego naszej skóry. Ujędrnia, poprawia nawilżenie, zmiękcza skórę,
  • Bioflawonoidy - działają przeciwzmarszczkowo, przeciwzapalnie, przeciwbakteryjnie, łagodząco i regulująco. Wzmacniają skórę i naczynia krwionośne, wspomagają leczenie trądziku.


Korzyści:
  • nawilża,
  • normalizuje,
  • reguluje wydzielanie sebum,
  • działanie anti-pollution.



Skład kremu: Water, Propanediol, Caprylic/Capric Triglyceride, Niacinamide, Hydrogenated Palm Kernel Oil, Glycerin, Phosphatidylcholine, Phytosteryl Macadamiate, Pentylene Glycol, Butyrospermum Parkii (shea) Butter, Mangifera Indica (Mango) Seed Butter, Camellia Japonica seed Oil, Xanthan Gum, Camellia Sinensis Leaf Extract, Chamomilla Recutita (Matricaria) Leaf Extract, Thujopsis Dolabrata Branch Extract, Centella Asiatica Extract, Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Root Extract, Sorbitan Caprylate, Arginine, Stearyl Glycyrrhetinate, Squalane, Magnolia Kobus Bark Extract, Salix Alba (Willow) Bark Extract, Lonicera Caprifolium (Honeysuckle) Extract, Polygonum Cuspidatum Root Extract, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Bioflavonoids, Brassica Oleracea Italica (Broccoli) Extract,Tocopherol, Rosmarinus Officinalis (Rosemary) Leaf Extract, Glycine Soja (Soybean) Peptide, Adenosine, Scutellaria Baicalensis Root Extract, Pueraria Lobata Root Extract, Trehalose, Dipotassium Glycyrrhizate, Opuntia Ficus-Indica Fruit Extract, Glycine Soja




Śmiem sądzić, że niejedna nastolatka czy kobieta doświadczyła przykrego widoku jakim jest niespodziewane pojawienie się zmiany - wyprysku. Najgorszą wizją jaka piętrzy się w mojej głowie to wyprysk, który pojawia się w najbardziej newralgicznym miejscu, a co straszniejsze tuż przed ważną uroczystością! O zgrozo. Nie będę ukrywać, że osobiście znalazłam się w takich opałach. Prawda jest taka, że niekiedy nasza rozterka nie jest związana z samym pojawieniem się zmiany, a z obawą jak będziemy postrzegani w oczach postronnych osób. Myślimy czy ktoś w trakcie rozmowy nie spogląda na przykrą niespodziankę w postaci pryszcza, zwłaszcza kiedy tracimy kontakt wzrokowy w bezpośredniej rozmowie. I choć ktoś nie ma złych myśli, ba nawet nie myśli o tym jak wygląda nasza cera, my niekoniecznie czujemy się komfortowo. Jak temu zaradzić? W prosty sposób, prostszego chyba dotąd nie znalazłam. Nie wychodzić z domu, zaszyć się... najlepiej chowając pod łóżko! 
Oczywiście, że żartuje! Jest jeszcze lepszy sposób. Zastosowanie niezwykle innowacyjnej formuły, skoncentrowanej na istnych dobrociach natury. 
Punktowy krem na wypryski! Produkt, który z pewnością pomógł niejednej kobiecie w opałach. 
Niezastąpiony odkąd pojawił się w mojej linii pielęgnacyjnej. Pojedyncze, bardziej zaostrzone zmiany goją się w zasięgu kilkunastu godzin, te-dopiero się rozwijające w przeciągu kilku od chwili uwidocznienia. By być w pełni rzetelną przytoczę Wam przykład z dnia dzisiejszego, kiedy to o poranku zauważyłam u siebie nowy wyprysk na brodzie. Co w związku z tym zrobiłam? Natychmiastowo sięgnęłam po krem. Kilka godzin w zupełności wystarczyło by ból minął. Niewidoczne stało się także zaczerwienienie w obrębie wyprysku. Broda to takie miejsce, gdzie zmiany są bolesne i te uwypuklone zdecydowanie widoczne. Ciesze się, że mogłam zażegnać nieestetycznie wyglądającą zmianę w tak szybki i prosty sposób. Tym bardziej, że musiałam wyjść do "ludzi", więc wspomniany komfort byłby nieco zaburzony.
 Jeśli natomiast miałabym odnieść się do już istniejących, widocznych wyprysków to sposób zwalczania jest równie prosty choć wymaga od nas poświęcenia większej ilości czasu i uwagi. Problematyczne obszary wymagają kilkukrotnego naniesienia kremu w trakcie dnia by jak najszybciej rozpocząć proces gojenia. Korzystną właściwością jest to, że miejsce newralgiczne nie jest wysuszone, nie swędzi, nie piecze i nie sączy się. Takie zalety są "sprawką" zawartych składników aktywnych, które powodują wybuchową mieszankę skutecznych właściwości. Zmiany ładnie się goją, nie pozostawiając blizn i nieestetycznych śladów potrądzikowych. 
Krem ma właściwą konsystencje - w sam raz w tego typu formułach. Jest lekko tłusty, szybko się wchłania, pozostawiając jednocześnie warstwę ochronną, która zabezpiecza skórę przed działaniem niekorzystnych czynników zewnętrznych. Lekki zapach kremu uprzyjemnia czynność pielęgnacyjną. 



Jak widać na załączonym poniżej zdjęciu produkt wyposażony jest w specjalny aplikator. Formuła kremu przeznaczona jest do punktowego zwalczania najbardziej problematycznych obszarów. Stwierdzam, iż ingerencja, nawet czystych dłoni jest zdecydowanie mniej higieniczna niż użycie takiego aplikatora. Końcówka ta jest niezwykle funkcjonalna, wygodna i poręcza w operowaniu. Przemyślana konstrukcja rzeźbienia opakowania pozwala na wygodne chwycenie w dłoń przy jednoczesnym naciśnięciu palcem wskazującym bocznego uwypuklenia (nie wiem czy te określenie jest adekwatne, nie jestem w stanie inaczej tego po prostu nazwać). Cała ta czynność pozwala na naniesienie odpowiedniej-wymaganej ilości produktu, przy jednoczesnym kontrolowaniu czy dany obszar twarzy, który wymaga naszej uwagi jest pokryty kremem. Aplikator sprawnie rozprowadza krem za pomocą ruchów okrężnych. Po każdym użyciu dodatkowo końcówkę produktu przecieram wacikiem nasączonym płynem micelarnym w celu oczyszczenia, zniwelowaniu ewentualnego mnożenia się bakterii. 
Wygoda, higiena i bezpieczeństwo!




KOKOSKLEP - Najlepszy Sklep Z Koreańskimi Kosmetykami, rozpieszcza swoich wielbicieli dodatkową możliwością przetestowania nietuzinkowych formuł. W interesującej zawartości paczuszki skrywało się kilka próbek, które niezmiernie mnie uradowały. Próbki to najlepsza z możliwych form testów. Niejednokrotnie zdarza mi się sięgać po próbki by poznać daną formułę. Niewielka ilość skoncentrowanych właściwości w danej próbce jest w stanie pomóc mi podjąć decyzje, czy włączyć dany produkt w wersji pełnowymiarowej do swojej linii pielęgnacyjnej. W taki sposób oszczędzamy swoje pieniądze, unikamy wszelkich rozczarowań i możemy cieszyć się z trafnych wyborów. Część próbek oddałam swojej mamie, która pozwoliła sobie na wyodrębnienie własnej opinii. Pierwsze o czym wspomniała to aksamitność skóry, poprawa elastyczności i nawilżenia.Wspólnie bardzo dziękujemy marce za trafnie skomponowaną zawartość dołączonych "niespodzianek". 



SKLEP Z KOREAŃSKIMI KOSMETYKAMI - KOKOSKLEP.PL

INSTAGRAM - kokosklep

FACEBOOK - @kokosklep


Dzisiejszy wpis to wszystko co toczy się wokół pielęgnacji i jej wszelkich tajników. Porównywana z pierwszymi przebłyskami wiosny i jej całą kwintesencją. Z czym mogłabym porównać ją jeszcze? Pokuszę się o baaardzo nietuzinkowe utożsamienie - z nauką. Jak jest w nauce? Człowiek musi wytrwale "pochłaniać" kolejne treści, by uzyskać satysfakcjonujący wynik końcowy w postaci dobrej oceny. A jak jest w pielęgnacji? Wraz z systematyczną, zrównoważoną i odpowiednią pielęgnacją uzyskujemy piękny, zdrowy i pożądany przez nas wygląd skóry. Czasami na mojej skórze pojawiają się mniej bądź bardziej widoczne niedoskonałości. Niekiedy mogę odszukać przyczynę ich powstawania - odstępstwa od zdrowego odżywiania, zmęczenie, czy dni poprzedzające miesiączkę. Innym razem wszelkie zarzuty kieruje tylko i wyłącznie w swoją stronę. Zaniedbania, zbyt szybki rytm życia, lenistwo bądź zapominalstwo. Niektórych kwestii nie da się przeskoczyć, na inne mamy ogromny wpływ, z którego śmiało powinniśmy skorzystać. A więc, niech w życiu każdej przedstawicielki płci pięknej nie zabraknie choć kilku minut na poranną i wieczorną pielęgnację. Nasza skóra podziękuje nam pięknym i zdrowym wyglądem. Warto mieć na uwadze także perspektywę kolejnych lat. Im wcześniej zdecydujemy się na sięganie po ciekawe formuły dostarczające samych dobroci tym szybciej wejdzie nam to w rutynę opartą na samych korzyściach. 

Miłym akcentem, niejako nasyconym słowami motywacji i pobudzenia chciałabym zakończyć wpis. Postanowiłam troszkę się "rozgadać". Tygodniowa przerwa od blogosfery to zdecydowanie za długo, jednakże tak w chwili obecnej musi być. Chcę skupić się na nauce by później z pełną satysfakcją oddać się blogowaniu. A nowości jest na prawdę sporo. Teraz czas by zasmakowały świata blogosfery i żądnych nowości kochanych czytelników! A więc, nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić do bacznego śledzenia publikowanych wpisów! Żegnam się z Wami życząc miłego tygodnia. Pa! Pa!


1. Plany na najbliższy czas?

2. Balsam, krem, a może duet? Pragniecie urozmaicić swoją linię pielęgnacyjną?

3. Oferta sklepu jest dla Was interesująca? Koreańskie kosmetyki są Wam bliskie? A może planujecie dopiero je poznać?


22 komentarze:

  1. Styczeń minął mi dość szybko i całkiem ok. Końcówka była trochę nerwowa i niestety przez niektóre zdarzenia pierwsze miesiące roku lekkie nie będą. No ale cóż... jakoś będzie trzeba sobie z tym poradzić. Studia już za mną, nie muszę przeżywać sesji, ale czasami mi ich brakuje. Oczywiście nie w obecnej, a starej formie, gdzie istnieje życie towarzyskie na uczelni :)
    Świetne produkty. Moją uwagę zwrócił krem punktowy. Bardzo lubię tego typu kosmetyki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Sok z brzozy to wiele dobrego ;) Plus świeży, jest pyszny w smaku :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe kosmetyki, podobają mi się ich składniki aktywne :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak ja się cieszę, że u mnie egzaminy są przed świętami i po nowym roku już nie muszę sie niczym martwić. Na pewno dobrze Ci pójdzie :D U mnie styczeń całkiem nieźle, pod koniec znieśli trochę ograniczeń covidowych, no i zostałam szczęśliwą żoną :D Tymi żonkilami wprowadziłaś już wiosnę :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Życzę zatem powodzenia przy zdawaniu kolejnych kolokwiów :D
    Tych produktów akurat nie znałam. Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Cosrx mnie od dłuższego czasu ciekawi mają perełki

    OdpowiedzUsuń
  7. Ciekawe produkty :)
    rilseeee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

  8. Ten punktowy krem na wypryski bardzo mnie ciekawi, zwłaszcza skoro tak dobrze działa. :) U mnie za oknem dużo śniegu, co bardzo mi odpowiada. ;P

    OdpowiedzUsuń
  9. Styczeń minął mi dosyć spokojnie i bardziej spacerowo, ze względu na przepiękną zimę. A dzisiejsza pogoda u mnie bardziej mglista i śnieg topnieje. :( Żadnych z prezentowanych przez Ciebie kosmetyków nie znam, ale dawno nie kupowałam sobie takich punktowych kremów na wypryski, a czasami przydałby się, więc może bliżej się jemu przyjrzę.

    OdpowiedzUsuń
  10. Tych produktów nie znam. Średnio przepadam za koreańskimi produktami. Ja to już bym wiosnę chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  11. Takie kremy przeciw wypryskom, jak powyższe, z pewnością przypadną do gustu mojemu tropikalnemu klimatowi, który powoduje szybsze powstawanie wyprysków na twarzy.

    Pozdrowienia z Indonezji.

    OdpowiedzUsuń
  12. Moje plany na najbliższy czas? Wkrótce matura, sporo nauki, nic ciekawego :D Kosmetyków osobiście nie znam, ale o samym sklepie słyszałam wielokrotnie ;)

    Pozdrawiam Cię serdecznie, Melka blogerka

    OdpowiedzUsuń
  13. W styczniu odnajdowałam się na nowym stanowisku w pracy, oprócz tego z narzeczonym przeglądaliśmy sale weselne. Więc był to dosyć intensywny miesiąc :)
    Ładne zdjęcia! Nie znam tych produktów ani ich marek.
    Ale wiele pozytywnego słyszałam o koreańskich kosmetykach.
    Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też chciałabym już żeby była wiosna, ponieważ jest to moja ulubiona pora roku.
    Pozdrawiam i zapraszam na nowy post :) jusinx.blogspot.com.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie znam zadnego z nich. Trzeba bedzid koniecznie nadrobic. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Styczeń minął mi dość szybko za to luty się dłuży, a czekam już na jego koniec ;) Co do produktów to żadnego nie miałam, ale najbardziej zainteresował mnie ten kojący balsam z brzozy ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawy skład . Pierwszy raz czytam o tej firmę .

    OdpowiedzUsuń
  18. Czuję się zaintrygowana :) Bardzo ciekawe produkty.

    OdpowiedzUsuń
  19. Niestety ale nie słyszałam o nich jeszcze :(
    Bardzo ładny blog, pozdrawiam : )

    OdpowiedzUsuń
  20. mnie bardzo korcą wszystkie nowości tego typu:D

    OdpowiedzUsuń
  21. Podoba mi się balsam z sokiem z brzozy bardzo ciekawe może wypróbuje.Pozdrawiam cieplutko.

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥