piątek, 22 listopada 2019

Gdzie maseczek 6 tam...

Hey!



Co tam ciekawego kochani u Was słychać?

Humorki dopisują? 

W kolejnym listopadowym poście przychodzę do Was z odsłoną 6-maseczkowych cudowności. 

Powoli zbliżamy się w okres świątecznej magii. Oprócz naszych rozważań i podniosłej atmosfery coraz częściej rozmyślamy o podarkach, jakie wręczymy swoim najbliższym. I choć jestem zdania, że to nie w prezentach tkwi cały kunszt świąt miło jest coś dostać, a jeszcze milej coś, komuś wręczyć.
Propozycja zestawu maseczek kolekcji Uruuru może być fantastycznym przykładem takowego podarku. Pielęgnacyjne prezenty są nie tylko praktyczne, uwielbiane przez kobiety ale i bardzo eleganckie. Rozwiewając Wasze wątpliwości śmiało mogę wykluczyć ryzyko nietrafionego prezentu zważywszy na fakt, że maseczki są przeznaczone do każdego typu cery. 6-pełnowymiarowych maseczek to skoncentrowane formuły wyróżniające się szeregiem dobroczynnych właściwości - łagodząca, nawilżającą oczyszczającą, odżywczą i rozświetlającą. Na bogato? Myślę, że my - kobiety zasługujemy na chwilę wieczornego luksusu.

Bardzo się cieszę, że z czterech oferowanych kolekcji mogłam wraz z mamą przetestować jedną z nich - I TO W CAŁOŚCI!

WWW.MITOMO.PL


Mitomo corporation produkuje i dystrybuuje wysokiej jakości Kosmetyki  Beauty & Healthcare w duchu partnerstwa i oddania jakości. Poprzez ciągłe innowacje, badania i rozwój MITOMO utrzymuje stałą i niezawodną jakość w produkcji swoich kosmetyków i pozycjonuje się jako lider na rynku w japońskich Maskach w Płachcie.
4 wspaniałe kolekcje (Uruuru, Ukiyo-e, Premium, Premium Tencel) gromadzą 20 różnych maseczek.
Co więcej marka Mitomo Polska została wyróżniona czterema nagrodami:
Kobieca Marka Roku 2019 za kolekcje Ukiyo-e
Perły Rynku Kosmetycznego 2019; srebro w kategorii: Najbardziej perspektywiczny duet
♥ Perły Rynku Kosmetycznego 2019; srebro w kategorii: Pielęgnacja twarzy: MASKI
Diament Beauty 2019 za kolekcje Ukiyo-e

Pomysły i motywy opakowań zrodziły się na podstawie powstałych rycin gejsz, kryjących w sobie japońską magię. Inspiracja do kultury i sztuki; zagłębienie się w tajniki pielęgnacji przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Japoński sekret pięknej urody - zarezerwowany tylko dla Azjatek?
Nic z tych rzeczy! Kobiety Europy i innych kontynentów zapragnęły podkraść magiczne właściwości zawarte w formie maseczek. Mikstury na bazie których nasza cera odżywa na nowo! Skutecznie i odkrywczo... i multum innych określeń. 



Maska z olejkiem z drzewa herbacianego (KLIK)


Maska z olejkiem z kwiatów Camelli (KLIK)


Maska z Wyciągiem z Zielonej Herbaty (KLIK)




Maseczka z olejkiem z drzewa herbacianego w dniu rozpoczęcia testów okazała się dla mnie prawdziwym wybawieniem. Potrzebowałam oczyszczenia skóry z wszelkich zanieczyszczeń. Niestety zdarzyło mi się zasnąć w pełnym makijażu... za co dość widocznie "podziękowała mi" moja cera. 
Olejek herbaciany skutecznie wyciszył powstałe zmiany skórne, nie wysuszając jednocześnie cery, a wręcz przeciwnie nawilżając ją.
Właściwości antybakteryjne i przeciwzapalne to jedna kolejne z kilku docenionych przeze mnie zalet. 



Drugą maseczkę sprezentowałam mojej mamie. Urodziwe opakowanie kryje w sobie dobroć dla kobiet dojrzałych, chcących zredukować pierwsze oznaki starzenia. 
Nie bez powodu wyróżniono właściwości intensywnie nawilżające, ujędrniające i uelastyczniające. Po konsultacji z mamą, porównaniu jej cery przed i po zabiegu dowiedziałam się/ dostrzegłam, że rzeczywiście tak jest.  Co więc maska zwiększa produkcję kolagenu. Jestem pewna, że każdy wie, jak wielką ma wartość. I choć w pierwszym dniu nie da się w 100% skonfrontować z tą właściwością, na przestrzeni kolejnych dni skóra uzyskała dodatkowej jędrności i wzmocnienia.
Warto także poczytać o samym olejku z Camelii. Źródła podają, że sprawdza się nie tylko w pielęgnacji naszej skóry; włosomaniacy również mogą zaczerpnąć skrywanych dobroci.



Zielona herbatka... ahhh czy to przypadek, że pisząc o maseczce z zielonej herbaty siedząc właśnie z kubeczkiem gorącej ZIELONEJ HERBATKI? Nie sądzę... zapewne te dwa powiązania mają głębszy sens.

Owa maseczka ponownie trafiła w łapki mojej mamy. Zawarte właściwości skierowano dla kobiet dojrzałych. 
By móc lepiej wyodrębnić zalety testowanych maseczek pomiędzy testami zachowała odpowiednie odstępy czasu.
Maseczka z zielonej herbaty była przedłużeniem poprzedniej pielęgnacji - ochrona przed powstawaniem zmarszczek oraz utratą jędrności. Pomimo dwu-tygodniowego odstępu skóra w dalszym ciągu pozostawała pełna świeżości i ładnego kolorytu, maska pozwoliła zachować satysfakcjonujący stan.
Blask, promienność i wyczuwalne cechy - gładkość, miękkość zachęca do ponowienia pielęgnacji. Jesień to trudny czas dla naszej cery, wydawałoby się, że będzie od nas wymagał szczególnej uwagi, sięgania po zróżnicowaną linię kosmetyków... nic z tych rzeczy! W wielu przypadkach mniej znaczy więcej, czego przykładem jest zaprezentowana maseczka. 
Wykazujące właściwości antycellulitowe, detoksykujące i ściągające to prawdziwa rewelacja skierowana zarówno dla posiadaczek cer mieszanych, wrażliwych jak i skłonnych do podrażnień. Jedno nie eliminuje drugiego! 



Maska z Sake (KLIK)


Maska z Soją (KLIK)


Maska ryżowa (KLIK)




Sake, czyli fermenty ryżowe jako hit codziennej pielęgnacji?
Maseczka bazująca na naturalnych, bogatych w witaminy i minerały składnikach. Dotlenienie, odżywienie i regeneracja - by zażyć luksusu w zgodzie z japońskim rytuałem piękna, a także pomóc swojej cerze. To cudowne, że nie musimy wybierać się w daleką podróż - do odległych zakątków świata. Wystarczy zaledwie wydobyć ze zgrabnej saszetki nasączoną płachtę i zażyć chwili relaksu.
Maseczka bazująca na sake wpłynęła równie zadowalająco jak pierwsze zaopiniowana propozycja.
Nawilża, delikatnie złuszcza i przywraca równowagę lipidową skóry. Ostatnia z wymienionych cech jest o tyle ważna, gdyż pod ową frazą kryje się równe ważne wyjaśnienie... naturalny płaszcz ochronny, który "otula" naszą cerę. Skład warstwy lipidowej nie dopuszcza by w głąb naskórka przeniknęły niekorzystne czynniki środowiska zewnętrznego, na które jesteśmy narażeni każdego dnia. Brzmi dość strasznie? Niestety prawdziwe. Chcemy i dążymy do tego by nasza cera prezentowała się nienagannie, niekiedy zapominając o tym niekorzystnych czynnikach. Od niektórych nie sposób nam się uchronić, na inne mamy tylko bądź aż częściowy wpływ.

Ponadto bariera lipidowa zabezpiecza przed wnikaniem w jej strukturę drobnoustrojów (grzybów, bakterii i wirusów) a także substancji drażniących. 
Można by wymieniać i wymieniać. I słusznie, maseczka z sake tego wymaga.



Maseczka z soją powędrowała do mojej mamy. Zawarta w formule witamina E, cenny przeciwutleniacz jest odpowiedzialny za zapobieganie starzeniu się skóry i powstawaniu zmarszczek. Oczywiście by podtrzymać taki efekt warto co jakiś czas powracać do maseczki z soją. Jedna kuracja nie gwarantuje diametralnej i natychmiastowej zmiany, dopiero zrównoważona i systematyczna pielęgnacja poprawi stan naszej cery. Maseczka redukuje nadmierne wydzielanie łoju, co wpływa na złagodzenie stanów zapalnych i ich wyciszenie. 



Z kolei maskę ryżową poddałam osobistym testom. Bez konkretnych planów wyszło, że wraz z mamą równomierne podzieliłyśmy się kolekcją Uruuru. Nadmiar maseczek nie pozwoliłby mi na stworzenie rzetelnych opinii, testy połowy z nich jak najbardziej.
Maseczka ryżowa pozostawia skórę gładką i napiętą. Zauważyłam to zwłaszcza w okolicach czoła, gdzie skóra jest nieporównywalnie naprężona. Czoło w latach nastoletnich pozostawało moją pielęgnacyjną zmorą. Suche skórki, brak witalności i rozświetlenia - ahhh, zapominam o tym i to bezpowrotnie! 
Pielęgnacyjny rytuał to nie tylko uwaga na właściwości, ale możliwość odprężenia i zaznania chwili relaksu. Po wyczerpującym tygodniu uwielbiam zaszyć się w ciszy własnego "Ja" by zadbać o siebie. Udana pielęgnacja to dobry humor i wprowadzenie nowej energii, której w nadchodzącym, chłodnym okresie będę potrzebowała o wiele, wiele więcej. 




✿ PODSUMOWANIE 


Za kwotę kilkunastu złotych możemy otrzymać maseczki z wyższej półki pod względem jakości. 
Zawartość płynu wewnątrz saszetki, a także samo nasączenie maski jest tak obfite, że nie jesteśmy w stanie wszystkiego zużyć podczas jednej aplikacji. I o ile wykluczam ponowne nałożenie płachty, o tyle zachowuje esencje na kolejne pielęgnacje. 

Wielki plus za umiejętne wyprofilowanie płachty, niezbędne nacięcia i odpowiednią wielkość. Maseczki oczywiście posiadają otwory na nos, usta i oczy - choć w przypadku oczu istnieje możliwość nałożenia płachty na powieki (poprzez zastosowanie połowicznego nacięcia) 
Delikatność, miękkość i przepuszczalna powłoki płachty nie powoduje dyskomfortu, skrępowania naszych ruchów bądź uczucia ciężkości.

Sądzę, że opisane powyżej właściwości na podstawie testów pomogą Wam w podjęciu wyboru. Każdą maseczkę wyróżniają inne zalety i specyfika. To od Was zależy jakiej właściwości poszukujecie w produktach pielęgnujących. Ja ze swojej strony, z pełną świadomością słów mogę polecić kolekcje Uruuru




ZAPRASZAM - www.mitomo.pl

FACEBOOK - mitomopl

INSTAGRAM - mitomo.pl


GzIe MaSeCzEk 6 TaM sZaLeŃsTwO pIeLęGnAcJi!


Od 4 produktów wysyłka GRATIS/ zapisując się do Newslettera poprzez wypełnienie formularzu - można odebrać kupon -20% na PIERWSZE ZAKUPY


Dobrze moi mili, zmykam przejrzeć nowości na Waszych blogach. Na dalszą część dnia planuje wyczarować kolejny kulinarny smakołyk. Już Wam wspominałam, że od pewnego czasu szczerze pokochałam eksperymentować w kuchni. Myślę, że z miesiąca na miesiąc moje poczynania są coraz śmielsze, a i Ja czuję wielką satysfakcje z samodzielnego przygotowania dań bądź deserów. Na chwilę obecną "specjalizuje się" w zupach i słodkich wypiekach, choć z tymi drugimi muszę się pilnować. Na sporządzenie ciast/ muffinek/ pancakes i gofrów (przy wykorzystaniu zdrowszych zamienników tradycyjnych produktów) pozwalam sobie średnio dwa razy w miesiącu. Dla zachowania umiaru, równowagi, no i najważniejsze - uzupełnienia cukrów :D
Pa! Pa!




1. Testowaliście którąkolwiek z maseczek z serii Uruuru?
2. Wasze ulubione maseczki w płachcie? 
3. Co sądzicie o tego typu pielęgnacji? Opinie i spostrzeżenia.




30 komentarzy:

  1. Z chęcią wypróbowałabym te maseczki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja uwielbiam maseczki. Odżywiające, neutralizujace czy Odżywiające. Każda jest super.
    Mój blog i instagram
    by-tala.blogspot.com
    prawdziwa_natalka

    OdpowiedzUsuń
  3. Pierwszy raz, słyszę o tych maseczkach
    Choć jestem wierną fanką, tradycyjnych maseczek (za tymi w płachcie nie przepadam),to myślę że się skuszę:np na tą ryżowa czy zieloną herbatę 😃
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tymi maseczkami jeszcze się nie spotkałam, ale chętnie bym przetestowała :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam te maseczki. Życzę przyjemnego testowania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja uwielbiam różne maseczki :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Maseczki znam z Instagrama i przyznaję, że kuszą do zakupu. Mają ciekawy design, a opinie również są na ich temat pozytywne. Na pewno kiedyś wpadną do mojego koszyka :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  8. Ojej, mają takie minimalistyczne szaty graficzne, że się zakochałam ♥ Uwielbiam minimalizm. A co do maseczek, to nie jestem jakoś specjalnie systematyczna, za to jak już zaczęłam używać to nawet w notesie sobie zapisuje, że danego dnia szykuje mi się domowe spa :P Przetestowałabym te ☺

    OdpowiedzUsuń
  9. Po raz pierwszy słyszę o tej firmie. Ogólnie uwielbiam maseczki i chętnie te powyższe przetestuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Jeszcze nigdy nie spotkałam się z tymi maseczkami :) Ładnie się prezentują, fajnie, że się u Ciebie sprawdziły :) Ja też bardzo lubię maseczki w płachcie :)

    pozdrawiam Cię moja Droga <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam maseczki!
    Z takimi się jeszcze nie spotkałam ale są bardzo zachęcające :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie miałam okazji testować. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tej firmy ani tych maseczek , ale wyglądają one na bardzo dobre i ciekawe ..

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam maseczki na twarz, ale o tych nigdy nie słyszałam. Chyba muszę to zmienić.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie miałam jeszcze nic z tej firmy :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja uwielbiam maski ryżowe!
    Pozdrawiam,
    MALWA

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja to chyba jako nieliczna, nie przepadam za maskami w płachtach. Wole tradycyjne, ale umieszczone w tubie lub słoiczku.

    OdpowiedzUsuń
  18. Uwielbiam takie maseczki- zchęcia się z nimi blizej zapoznam :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. Z tej serii to szczególnie ta z zielonej herbaty najbardziej mi się spodobała, pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  20. Drugą maska koniecznie dla mnie,jako dla kobiety dojrzałej

    OdpowiedzUsuń
  21. Zapowiadają się ciekawie, tym bardziej że mam obsesję na punkcie maseczek! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. O tych maseczkach sporo słyszałam ale nie miałam okazji ich używać :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pierwszy raz słyszę o tej marce, ale bardzo zaciekawiłaś mnie tymi maseczkami, szczególnie tą z zieloną herbatą lub z kamelią:)

    OdpowiedzUsuń
  24. Nie znam tej marki. Maseczek w płachcie jeszcze nigdy nie stosowałam ;p

    OdpowiedzUsuń
  25. Na początek wspomnę, że podoba mi się taka segmentacja tekstu. Dzięki tym ramką i podziałowi kolorystycznemu sprawnie można znaleźć clou postu i przejść do części, która najbardziej nas interesuje, bo wiadomo, wystarczy zerknąć - aha - cera dojrzała, to ja idę dalej, o - coś dla mnie.

    Bardzo podobają mi się te maseczki, mimo, że ostatnio staram się odejść od maseczek w płachcie, by nie przysparzać środowisku dodatkowych odpadów. Nie słyszałam wcześniej o tej marce, ale fakt, że została wyróżniona nagrodami dodaje takiej pewności co do produktu, prawda?

    Jeśli chodzi o same rodzaje maseczek, chętnie przygarnęłabym te pierwsze trzy. Zielona herbata, lubię takie "roślinne" produkty i zapachy, a przyda mi się coś zarówno nawilżającego, jak i chroniącego przed starością (brrr). :)
    Ryżowe, sojowe i tego typu maski jakoś do mnie nie przemawiają, może dlatego, że nie lubię zapachu soi, a takowy pewnie czułabym już pod świadomie. Może kiedyś zmienię zdanie :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Sama uwielbiam maseczki ale powiem Ci że właśnie szukałam czegoś drobnego co mogłabym dorzucić do prezentu dla mojej mamy :) myślę, że to całkiem dobry pomysł, chyba wybiorę coś z tego zestawu.

    OdpowiedzUsuń
  27. Pierwszy raz słyszę, ale wyglądają ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Ciekawe maseczki :) chętnie wypróbuję

    OdpowiedzUsuń
  29. Miłego grudnia kochana!!!, pozdrawiam serdecznie..

    OdpowiedzUsuń
  30. Pierwszy raz słyszę o takich cudach, ale z tego co piszesz to świetne drobiazgi na prezent z nich ;)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥