niedziela, 21 maja 2017

Serpelice 2017...

Hey!


Obozy survivalowe. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się, co się robi na takich obozach? Może mieliście okazje na taki obóz pojechać, ale tego nie zrobiliście? Warto, nie warto? 

W dzisiejszym poście postaram się odpowiedzieć na te i inne pytania. Jeżeli lubicie notki z relacjami z wyjazdów/ wycieczek pozostańcie czytelnikami dalszej części posta :)


W poniedziałek czekał mnie drugi wyjazd, tym razem na obóz survivalowy do Serpelic. Jest to niewielka miejscowość położona nad Bugiem, bogata w różnego rodzaju ośrodki wypoczynkowo-rekreacyjne. Jako uczennica klasy mundurowej podczas nauki w liceum, muszę zaliczyć wyjazd do Serpelic. Mogę to zrobić w pierwszej lub drugiej klasie, w zależności od swojego wyboru.
Podróż trwała niecałe dwie godziny, na miejsce zajechałam po dziewiątej. Nasza ponad trzydziesto-osobowa grupa była połączona z dziewięcioma osobami z Białorusi. Po zakwaterowaniu się, zostaliśmy podzieleni na trzy oddzielne grupy. Z perspektywy czasu mogę stwierdzić, iż było to dobre rozwiązanie. Każda z grup w tym samym czasie odhaczała zupełnie inne punkty programu wycieczki. Taki myk niósł za sobą lepsze zorganizowanie.
Czterodniowy pobyt obfitował w sporą ilość atrakcji. Na samym początku zaliczyliśmy ściankę wspinaczkową, za pierwszym razem niestety nie wspięłam się na sam szczyt. Później przed samym odjazdem mogłam ponownie zmierzyć się ze swoimi siłami. Jestem uparta, chciałam pokonać swój lęk wysokości i to zrobiłam. Wdrapanie się na samą górą dało mi ogromną satysfakcję.
Drugim wyróżniającym się punktem wycieczki był spływ kajakowy. Jako, że był to mój pierwszy raz 8 kilometrowa trasa dała się we znaki. Całość oceniam na wielki plus, choć odnoszę wrażenie, że były to bardziej wyścigi niż rozkoszowanie się z samego spływu. 7 kilometrowy spacer powrotny do ośrodka był tylko przyjemnością. Do wodnych wypraw zalicza się także rejs łodzią wikingów.
Drugiego dnia miałam możliwość zjechania nad Bugiem. Przed zjazdem dzień wcześniej koło ośrodka mogłam zjechać "na sucho" z niewielkiego zjazdu. Później zjechać na Bugiem było mi o wiele łatwiej. Wiedziałam na co się przygotować. Trasa 200m była czymś co wywoływało we mnie ciarki. Jak zawsze strach miał wielkie oczy, gdyż zjazd niósł za sobą niesamowite odczucia. W sumie nad Bugiem zjechałam 2 razy.
Z ciekawszych atrakcji warto również wymienić ściankę strażacką - zjazd z 1, 2 i 3 piętra. Szczerze mówiąc bardzo polecam taki zjazd. Później przed odjazdem mieliśmy 2 godziny wolnego i ponownie skorzystałam z tej atrakcji.


 
 


 

 


 

 

 
  

 




 

















Coś, z czego słynie obóz to nocne wycieczki do lasu, choć w dzień też miałam przyjemność kilka razy się w nim znaleźć. Pierwszego i trzeciego dnia jako grupy po godzinie 21-22 mieliśmy o własnych nogach znaleźć się we wskazanym miejscu, wykonując przy tym różne zadania. Niektóre nas bawiły, inne natomiast straszyły :D Spacer w mało oświetlonej przestrzeni (kilka latarek) był czymś co podnosiło adrenalinę. Obawiałam się leśnych zwierząt w szczególności dzików.

Dodatkowo na obozie mogłam ponownie zmierzyć się z bronią i łukiem. Strzelałam z wiatrówki długiej i krótkiej. Posiadając nabyte wcześniej umiejętności z bronią nie miałam żadnego problemu, co za tym idzie rozkoszowałam się strzelaniem. 

Składając wszystko w jedność. O obozie mogę wypowiedzieć się w samym superlatywach. Ilość kilometrów w nogach i bagaż doświadczeń, emocji to coś czego nikt mi nie ukradnie. Przełamałam sporo lęków, ograniczeń. Zjazd nad Bugiem, czy ścianka wspinaczkowa to atrakcje, które kiedyś omijałabym szerokim łukiem. Dzisiaj chętnie mogłabym się ponownie z tym zmierzyć :) Jedynym minusem była spora ilość wycieczek do lasu, ale jakby nie patrzeć instruktorzy musieli wystawić nas na ciężkie próby.



Tymczasem zmykam przejrzeć nowości na Waszych blogach :) Pa! Pa!


25 komentarzy:

  1. To musi być fajne przeżycie oraz ciekawe doświadczenie taki obóz:-)
    Ja jestem rozdarta -z jednej strony lubię zastrzyk emocji a z drugiej zachowywanie spokoju i zimnej krwi nie leży w mojej naturze
    Nie wiem czy bym się tam odnalazła:-)
    Pozdrawiam
    body-and-hair-girl.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Byłam kiedyś na podobnym obozie, mam z nim złe wspomnienia :) Życzę ci powodzenia :)

    http://fasionsstyle.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale super fotorelacja :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Dawno temu, byłam równolegle z takim obozem na wakacjach. Myślę, że jest to świetna sprawa, ale tylko dla odważnych i w miarę wysportowanych. Widziałam dużo osób, które się tam zwyczajnie męczyły.
    mój blog

    OdpowiedzUsuń
  5. Najlepsze wspomnienia! /M.P.

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne miejsce, wszystko wygląda tak ślicznie
    http://rozowerekawiczki.blogspot.com/2017/05/o-nas.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Podziwiam i gratuluję odwagi i .. siły :)
    www.wkrotkichzdaniach.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam okazji uczestniczyć w takim obozie. Z tego co piszesz jest to naprawdę niesamowite przeżycie i doświadczenie. Tak jak wyżej - podziwiam i gratuluję odwagi i siły. Nie wiem czy ja bym dała radę, ale nie ukrywam, że spróbować bym chciała :)
    Super zdjęcia! ^^

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki obóz to naprawdę fajna sprawa ^^ Bardzo ładne zdjęcia! Pozdrawiam i dziękuję bardzo za odwiedziny ♥
    wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. taki obóz to musi być naprawdę fajna sprawa ;) super zdjęcia ;*
    pozdrawiam cieplutko xkroljulianx

    OdpowiedzUsuń
  11. Mega ciekawie to wszystko wygląda!
    Nigdy nie byłam na takim "obozie przetrwania" :D
    Chętnie kiedyś spróbuję czegoś takiego.

    Zapraszam serdecznie.
    Obserwuję :-)
    Pozdrawiam!

    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  12. Taki obóz to na pewno niezapomniane przeżycie. :)
    Super, że mogłaś czegoś takiego doświadczyć.
    Ja nigdy nie byłam na tego typu obozie i nie planuję brać udziału.
    Myślę, że to nie dla mnie. Chociaż jak to mówią: nigdy nie mów nigdy...
    Pozdrawiam bardzo serdecznie. :)

    windowofmfashion.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Obserwowałam wszystko na snapie :D Fajny taki wyjazd

    zofia-adam.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Musiałaś się świetnie bawić! Obserwuję! ♥

    Last Dream By Me *klik*

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne miejsce! Sama bym się tam wybrała.. <3 zapraszam do mnie!
    Klaudia Brzeska Fotografia

    OdpowiedzUsuń
  16. zawsze chciałam tego spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Chciałabym być na taki wyjeździe. Super!

    http://weruczyta.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  18. Było to na pewno świetne doświadczenie. Może kiedyś skuszę się na taki wyjazd. :)

    http://justdaaria.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Taki wyjazd to super sprawa na pewno sie nie nudziliście :D


    Mój blog.Zapraszam ♥

    OdpowiedzUsuń
  20. Taki wyjazd to świetna sprawa :)
    http://paulan-official-blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. Bylam na podobnych obozach, ale z taekwondo i trenerzy strasznie nas męczyli kilkugodzinnymi treningami, różnymi zadaniami, długimi spacerami po lasach czy plaży :p Ale było warto, bo na takich obozach zawsze jest świetna atmosfera :)
    MOJ KANAŁ NA YT
    MÓJ BLOG
    MÓJ INSTAGRAM

    OdpowiedzUsuń
  22. your post very good and very nice.Get new ideas for Long Hairstyles for Round Faces and you want more fashion styles ideas check this Blog lifestylebean.com

    OdpowiedzUsuń
  23. Podziwiam! Nigdy nie próbowałam ścianki wspinaczkowej ;p Pozdrawiam :)
    Mój blog ♥ Serdecznie zapraszam !

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥