czwartek, 13 czerwca 2019

Przystrajając maskę...

Hey!


Jak tam moi mili spędzacie kolejne dni słonecznego czerwca?

Ja po mocnym rozpoczęciu tygodnia powoli zwalniam tempa i zajmuje się wszelkimi formalnościami związanymi z blogiem. Zwłaszcza dzisiejszy dzień był dla mnie bardzo udany - wolny czas pozwolił mi na wybraniu kilku produktów; i w efekcie skompletowaniu zamówień. Ilość paczuszek jakich obecnie oczekuje jest zatrważająca :D Nic nie poradzę, takie już życie blogera, że co rusz zostaje miło obdarowany.


Jedną z takich umilających paczuszek była ta otrzymana po pierwszym dniu zmagań z maturą. Z pewnością taka niespodzianka pozwoliła mi uporać się z towarzyszącym stresem i rozluźnić nieco atmosferę. Co więcej wręcz natychmiastowo przyniosła ukojenie i poprawę samopoczucia. Na zawartości skorzystała zarówno moja dusza jak i ciało - i to chyba klucz do sukcesu. By czasami odnaleźć te wręcz nieoczywiste cechy produktów. Warto zauważyć, że te jasno określone właściwości mogą posiadać drugie równie zadowalające oblicze. I ja nie tyle co pozwoliłam sobie na tą odkrywczą przygodę, ale w pełni zaufałam skrytym formułom i bez chwili zawahania pozwoliłam się im ponieść. 

Dzisiejszy post otwiera dumną serię, którą udało mi się skrzętnie utrzymać w sekrecie. Nie raz kusiło mnie by uchylić rąbka tajemnicy, ale Ja wiernie i cierpliwie oczekiwałam tegoż dnia, kiedy światło dzienne ujrzy owa recenzja.

A więc wywołując wilka z lasu, zmierzamy do zapoznania się z produktami, ich opisem i moją opinią. Prosiłabym Was, abyście zabrali ze sobą lupy, dobrą mapę i przeszukali każdy skrawek mojej recenzji niczym najlepsi tropiciele. Nie zapomnijcie o dobrym napoju i suchym prowiancie i czapce na głowę - tak na wszelki wypadek!
Liczę, że owe poszukiwania zakończą się sukcesem i tak jak Ja znajdziecie produkty skierowane dla Was w 100% 

Nim pozwolę sobie przybliżyć idee marki jeszcze kilka małych wędrowniczych ostrzeżeń: nie bójcie się wątpliwości i zadawania pytań (obszerna mapa potrafi czasami wprowadzić w maliny), wskazówki niekiedy mogą czaić się na wyciągnięcie ręki, a my pomimo tego nie potrafimy ich dostrzec. Zadanie odnalezienia pielęgnacyjnych asów wymaga zmierzenia się ze swoimi skłonnościami na zasadzie prób i błędów. Tylko działania są w stanie wyodrębnić istne perełki. 




KOREAŃSKIE KOSMETYKI AZJATYCKIE


Czyżby była wędrówka bez zapoznania się z zasadami i instrukcją naszej gry? Szybkie i bezproblemowe osiągnięcie wyznaczonego celu wymaga odpowiedniego przygotowania.
Nie możemy przecież zapomnieć o tak istotnych kwestiach, kryjących się pod tajemniczymi hasłami - idea i funkcjonowanie.

Zmierzając do rozwikłania zagadki należy zmierzyć się z ofertą produktów z koreańskiej linii pielęgnacyjnej - La Rose. Czyżby słowa - szybko i bezproblemowo nie zostały zbyt pochopnie wypowiedziane!? Przecież Korea leży tak daleko stąd...


Tropiciele to nie tylko osoby inteligentne i znakomicie znające położenie poszczególnych państw, to także ludzie wyróżniający się zwinnością i pomysłowością.
Podążając tym tropem dołączmy do nich zaopatrzywszy się tu, w Polsce w kosmetyki azjatyckie nie pokonawszy tysięcy kilometrów.

Strona La Rose pomyślała o wszystkich pielęgnacyjnych sferach naszego ciała. Takie zakładki jak: Bath & Body, Włosy, Sun Care, Mani & Pedi, Make-up - podkreślają zróżnicowaną ofertę.
Niekonwencjonalnie? A czemu nie, pomyślano także o osobach uwielbiających robić zakupy na wyłącznie jednej stronie - Home Care i Zapachy - tak dla umilenia naszego funkcjonowania w  czterech ścianach! Kategorie, to tylko, bądź aż kategorie. Prawdziwa gratka skryta jest w podkategoriach i to właśnie zapoznanie się z nimi pozostawiam dla Was! 1000 produktów w sprzedaży i około 50 nowości w każdym miesiącu? Jeśli się pospieszycie to myślę, że tak kilka dni na przejrzenie każdego produktu z osobna powinno Wam wystarczyć? :D





Przystrajając maskę warto napisać o naszej autentyczności i naturalności. Maski zakładane na bal, czy te niewidzialne ukrywające nasze skrępowania i kompleksy to temat na odrębny post.
Dzisiaj skupimy się na pozytywnym obliczu maseczek. 15-25 minut poświęcone na przystrojenie naszego oblicza? Bioceluloza  - materiał w 100% naturalny od razu uzmysławia nam z czym musimy się zmierzyć.
Miękka i elastyczna formuła idealnie dopasowuje się do kształtu twarzy zapewniając uczucie komfortu i odprężenia w trakcie. Wytworzone na bazie wody kokosowej to ekskluzywna postawa Leaders 7 Wonders.




LEADERS 7 Wonders Brightening Mask (KLIK)


Główne aktywne składniki to olejek z oliwki śródziemnomorskiej i woda kokosowa. Już na wstępie jesteśmy informowani, że maseczki opierają się na naturalnej formule, przy wyodrębnieniu właściwości jakie posiadają oliwki i kokos. Maseczka dostarcza nam składników mineralnych: potas, wapń, fosfor, a także witamin z grupy B (B1, B2, B3, B5, B6), C - przeciwutleniaczy i aminokwasów egzogennych (fenyloalaniny, lizyny, tryptofanu i hipstydyny).

Zwłaszcza kinetyna - jeden z podstawowych składników maseczki z linii LEADERS wyróżnia się pod względem pielęgnacyjnych cech. 20-25 minut w zupełności wystarczy by przenieść nas w czasie do Korei Południowej. W trakcie relaksacyjnej podróży odczujemy nie tylko ulgę i beztroskę duszy, nasza skóra również podziękuje jędrnością, wygładzeniem i rozświetleniem.
Olejek z oliwki śródziemnomorskiej to eliksir młodości! Pomimo młodego wieku, już od dawna przykładam wagę do poprawy, a następnie utrzymania odpowiedniej kondycji mojej cery. Na pewno się nie obrażę, jak ktoś mi powie, że nie wyglądam na swoje lata. Zachowanie nieco dziecinnych rysów twarzy, dla jednych może być czymś ujmującym, dla mnie polem do popisu. Niekiedy będę mogła zachować naturalny wygląd, innym razem postawić na pełny makijaż i poczuć się bardziej kobieco. 

Maseczka z pewnością dostarczyła mojej cerze cennych składników uzupełniając braki, o których mogłam nawet nie wiedzieć. 


Dobrze kochani pierwszy przystanek dobiega końca. Kanapki zjedzone, organizmy nawodnione? Myślę, że tak, a więc nie przedłużając pełni werwy zmierzamy odkrywać nieznane!





☺ SKŁAD 

Skład: Aqua (Water), Butylene Glycol, Glycerin, 1,2-Hexanediol, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Betaine, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Portaluca Oleracea Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Ethylhexylglycerin, Caprylyl Glycol, Arnica Montana Flower Extract, Xanthan Gum, Olea Europaea (Olive) Fruit Oil, Parfum (Fragrance), Houttuynia Cordata Extract, Ledum Palustre Extract, Saururus Chinensis Extract, Artemisia Absinthium Extract, Artemisia Capillaris Flower Extract, Ecklonia Cava Extract, Achillea Millefolium Extract, Alcohol, Alchemilla Vulgaris Extract, Malva Sylvestris (Mallow) Extract, Melissa Officinalis (Balm Mint) Leaf Extract, Mentha Piperita (Peppermint) Leaf Extract, Primula Veris Extract, Veronica Officinalis Extract, Gentiana Lutea Root Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Caprylic/Capric Triglyceride, Lecithin, Retinyl Palmitate, Disodium EDTA, Glycine Soja (Soybean) Oil, Hydrogenated Lecithin, Oligopeptide-68, Sodium Oleate, Ascorbyl Palmitate, Sodium Hydroxide, Phenoxyethanol, Benzoic Acid.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





LEADERS 7 Wonders After Sun Mask (KLIK)



Kolejny punkt na naszej podróżniczej mapie... Ahhh, lato rządzi się swoimi prawami, z którymi nie można zadzierać. Wielu podróżników zapomniało o czapkach - a przecież ostrzegałam. No cóż, chyba tak bardzo chcieli rozpocząć swoją przygodę, że nie zapoznali się z dołączoną instrukcją. Promienie słoneczne spiekły twarzyczki u podróżników i pojawiły się zgryźliwe minki?
 Przychodzę z pomocą - maska po opalaniu! Coś idealnego dla roztargnionych tropicieli!


Skomponowana formuła to wariacja z jednym uczestnikiem w tle - kokosem! To właśnie woda kokosowa i ekstrakt z oleju kokosowego pomagają wygładzić skórę i przywrócić jej odpowiednią, wskazaną równowagę. Osobiście nie mogę nadmiernie się opalać, gdyż w dzieciństwie zmagałam się z poparzeniem słonecznym. Z uwagi na tę kwestię dbam by nie przebywać zbyt długo na słońcu, zwłaszcza w godzinach południowych. Opalenizna łapie mnie zbyt szybko, co staje się niebezpieczne. 
Starając się unikać największego działania promieni słonecznych opalam się w godzinach porannych i popołudniowych. Wtedy słoneczko łapie delikatniej, a i Ja nie odczuwam drażniących skutków. Maseczka po opalaniu jest bogactwem witamin i formuł skierowanych do jak najlepszej regeneracji stawiającej jednocześnie barierę ochronną i ulgę w łagodzeniu podrażnień. 
Dogłębne działanie odżywia, nawilża i wygładza. Skóra po opalaniu bez wątpienia potrzebuje naturalnego natłuszczenia, które przeniknie do każdej komórki z osobna. 
Maska z pewnością jest godna polecenia, zachęcam do testów, zwłaszcza miłośników opalania!


Ulga zaznana? Widać wypoczęte twarzy i rysujący się uśmiech!  Szybciutko pędzimy nadrobić drogi. Zbliża się zmierzch , a chyba nikt nie lubi chodzić po nieznanym w ciemności? 




☺ SKŁAD ☺

Aqua (Water), Butylene Glycol, 1,2-Hexanediol, Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Extract, Glycerin, Cocos Nucifera (Coconut) Fruit Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Hydroxyethyl Acrylate/Sodium Acryloyldimethyl Taurate Copolymer, Portaluca Oleracea Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Betaine, Ethylhexylglycerin, Caprylyl Glycol, Arnica Montana Flower Extract, Xanthan Gum, Parfum (Fragrance), Houttuynia Cordata Extract, Ledum Palustre Extract, Isomalt, Saururus Chinensis Extract, Artemisia Absinthium Extract, Artemisia Capillaris Flower Extract, Ecklonia Cava Extract, Achillea Millefolium Extract, Alcohol, Leontopodium Alpinum Extract, Gentiana Lutea Root Extract, Borago Officinalis Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Caprylic/Capric Triglyceride, Lecithin, Retinyl Palmitate, Citric Acid, Saponaria Pumila Callus Culture Extract, Sodium Benzoate, Ascorbyl Palmitate, Potassium Sorbate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid.





~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~





COSRX Ultimate Moisturizing Honey Overnight Mask Tuba (KLIK)



Zmierzamy do końca, a Ja wyczuwam przypływ dodatkowej werwy! Chyba tak już jest, im bliżej celu tym więcej chęci. Szybko dołączam do grupy i pomagam w poszukiwaniach. Jakoś nie widzi mi się samotna wędrówka w ciemności.


Sposób użycia maski jest bardzo zróżnicowany. Na noc, jako maska wash-off, krem nawilżający? Która możliwość jest stosowana przeze mnie? Odbiorców maseczki można poszukiwać wśród posiadaczy skóry - normalnej, odwodnionej, tłustej i skłonnej do trądzików. Tropicieli z odwodnioną cerę wśród mojej grupy nie muszę poszukiwać. Dbam o ich właściwe nawodnienie dostarczając co raz butelkę dobrej, niegazowanej wody! Nie martwcie się na pewno mi nie pomdleją do końca wpisu!


Wykluczam pierwszą i ostatnią odsłonę. Maska na noc i krem nawilżający już mam, postanowiłam dołączyć do swojej pielęgnacji produkt w postaci maski wash-off. 15 minutowy rytuał pozwala na chwilę odprężenia zastosowanego dla mojej cery bez przeszkód w wykonywaniu codziennych czynności. Nakładając taką maseczkę mogę zarówno sprzątać jak i gotować obiad. 
Maseczkę wyróżniają przede wszystkim właściwości przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Kojąc, nawilża i likwiduje trądzik młodzieńczy. Z trądzikiem obecnie się nie zmagam - odpukać w niemalowane. 
Wielką zaletą jest odpuszczenie sobie robienia makijażu w trakcie tygodnia w okresie wakacyjnym. Pełny make-up sporządzam jedynie na wyjścia. Chciałabym kiedyś, w dorosłym życiu zmniejszyć ilość nakładanego podkładu/ fluidu. Myślę, że podążam w dobrym kierunku.

Produkt znalazł także zastosowanie u mojej mamy. Najbardziej preferowaną przez nią formą jest opcja - maska na noc. Ekstrakt z propolisu okazał się w pielęgnacji skóry dojrzałej czołowym składnikiem spełniającym oczekiwania osób naznaczonych wiekiem. Skóra pozbawiona jędrności, miękkości i elastyczności wchłonęła dobroci zawarte w masce odżywiając od wewnątrz i poprawiając wygląd z zewnątrz!


Myślę, że wśród moich tropicieli znajdą się odbiorcy trzeciej formy - krem nawilżający/ krem pod makijaż. Jeżeli ktoś już miał przyjemność zmierzyć się z tym produktem z chęcią poznam Wasze spostrzeżenia i opinie!


Czyżbyśmy dotrwali do końca i spostrzegli skarb? Nie, to dopiero wrota i przepustka do kolejnej, równie autentycznej przygody. Wchodzimy...? Po tej stronie pozostałam tylko Ja sama, moi podróżnicy od razu wiedzieli gdzie popędzić - widzę tylko ich plecy! Zmykam! :D 




☺ SKŁAD 

Propolis Extract, Butylene Glycol, Glycerin, Betaine, 1,2-Hexanediol, PEG-60 Hydrogenated Castor Oil, Arginine, Cassia Obtusifolia Seed Extract, Dimethicone, Ethylhexylglycerin, Carbomer, Sodium Hyaluronate, BeesWax, Allantoin, Panthenol, Sodium Polyacrylate, Adenosine  




Cel osiągnięty?

Nie martwcie się zgubionymi mapami, podartymi spodniami i pobrudzoną koszulą. Takie wędrówki muszą ponieść rzeczowe "ofiary" 
Najważniejsze, że razem odkryliśmy coś skutecznego. 
Dodatkowy rozgłos i zapowiedź kolejnej wędrówki, brzmi zachęcająco? 
Uzupełnijcie braki w prowiancie i gadżetach i poproście babcie o zacerowanie spodni! 
Zuchwali i zwinni podróżnicy odnajdą kolejne skarby!



 ZAPRASZAM - La Rose


K-Beauty by LaRose (Facebook) - KLIK


INSTAGRAM - beauty_bylarose





Jestem ciekawa efektów naszej współpracy. Na kolejną, wyczerpującą pod względem treści wędrówkę zapraszam niebawem! Liczę, na bogaty skład, pomysłowe sugestie i ogrom pozytywnej energii! Do usłyszenia, moi mili! :) Pa! Pa!



1. Czy znaliście produkty marki La Rose?
2. Wędrówka do świata koreańskich kosmetyków azjatyckich brzmi zachęcająco?
3. Którym produkt zaciekawił Was najbardziej?



41 komentarzy:

  1. JA teraz stawiam na oczyszczające maski ale delikatnie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie znam tej marki, ale czasem używam koreańskich maseczek.
    Mój blog :)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. no i ekstra! obyś częściej była tak rozpieszczana <3
    ja o maseczkach nie słyszałam, w sensie o marce ale może się skuszę!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię koreańskie kosmetyki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. pierwszy raz widze ta marke la rose, ale ogolnie maseczki kocham milosci wielka:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wiele dobrego słyszałam o koreańskich kosmetykach, muszę wreszcie zacząć ich używać!
    xoxo
    http://ysiakova.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Tych produktów nie znam..Ale maski bardzo lubię - przyjrzę się tej firmie bliżej.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znałam tej marki, ale zaciekawiły mnie maseczki. A kosmetyki koreańskie to uwielbiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Koreańskie maseczki zawsze goszczą w moich domowym spa. Tych jeszcze nie mialam okazji wypróbować, ale gdzieś o uszy obila mi się ta marka.
    Kasia | mój blog

    OdpowiedzUsuń
  10. Koreańskie kosmetyki są bardzo dobre:) A co do tego słonecznego czasu, to upały bardzo mnie męczą...

    OdpowiedzUsuń
  11. Uwielbiam azjatyckie kosmetyki, maseczek akurat mam pełno w swoich zapasach :)
    Świetne zdjęcia kochana!
    Pozdrawiam,
    Aleksandra

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie znałam wcześniej tej firmy, ale ja w sumie rzadko sięgam po azjatyckie kosmetyki, muszę się jej przyjrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też coraz bardziej przekonuje się do azjatyckich kosmetyków 😃
    A nazwa sklepu jest bardzo ładna 😃
    Muszę tam zajrzeć 😀
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  14. azjatyckie kosmetyki nawet o takich jeszcze nie słyszałam :)

    http://carolineworld123.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie bym przetestowała takie kosmetyki :D
    Pozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  16. Koreańskie maski są bardzo dobre ale tych konkretnych nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mówiąc szczerze po raz pierwszy słyszę o danej marce
    Pozdrawiam, Mada

    OdpowiedzUsuń
  18. Piękne zdjęcia! Z chęcią bym wypróbowała te kosmetyki, a więc czas na poszukiwania w sieci!
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Uwielbiam azjatycką pielęgnację!
    dusiiiak.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  20. Moda na koreańskie kosmetyki widzę, że nie słabnie :) Ja jeszcze nie miałam okazji testować takich maseczek :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Koreańskie kosmetyki są świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Koniecznie muszę wypróbować, nie miałam nigdy okazji testować koreańskich kosmetyków :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Jedyne maski jakich używam to te z isany :D
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. Uwielbiam takie ciekawe maseczki. Marki do tej pory nie znałam, ale po Twojej recenzji muszę stwierdzić, że warto je wypróbować

    OdpowiedzUsuń
  25. Bardzo dobrze napisana recenzja! Brawo💋❤

    OdpowiedzUsuń
  26. Fajne kosmetyki, jak je gdzieś spotkamy to sobie kupię. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  27. Nie znam niestety tej marki, ale z chęcią bym użyła te kosmetyki :D
    Najbardziej zaciekawiła mnie maska na noc :)

    fascyNATKA

    OdpowiedzUsuń
  28. Warto być blogerem dla takich przyjemności :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Pierwszy raz słyszę o tej marce, bardzo zaciekawiłaś mnie tymi maseczkami:)

    OdpowiedzUsuń
  30. nie znam tej marki ale chętnie przetestuje ich maski ! <3 zapraszam również do mnie https://sweeetdreamsx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  31. Nie znam tej marki, ale najbardziej zaciekawiła mnie maska na noc. Chyba czas w końcu zadbać o cerę, bo już przez te upały ledwo zipie :)
    https://pryzmatagiblog.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  32. Muszę przejrzeć ofertę tego sklepu, koreańskie kosmetyki coraz bardziej mnie intrygują, a póki co używałam jedynie dwóch ;)

    OdpowiedzUsuń
  33. Super, nigdy nie słyszałam o takich kosmetykach,bardzo ciekawy wpis. Jak zwykle z resztą. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  34. Nie słyszałam jeszcze o produktach tej firmy. Ostatnio coraz częściej widzę koreańskie kosmetyki do pielęgnacji i coraz bardziej zaczynam zastanawiać się nad kupnem jakiejś maseczki :)

    Pozdrawiam cieplutko :)
    MÓJ BLOG - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja staram się nie wychodzić na słońce, ponieważ od słońca boli mnie głowa. A kosmetyki są ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń
  36. O tej marce słyszę po raz pierwszy, ale maski w płachcie używam regularnie. To bardzo przyjemny i dobry dla skóry rytuał. ;)
    Przesyłam pozdrowienia! :*

    OdpowiedzUsuń
  37. uwielbiam każdy rodzaj masek:) świetnie działają na skórę;)

    OdpowiedzUsuń
  38. I bardzo dobrze, że bloger jest miło obdarowywany- to za ten nasz czas i wysiłek poświęcony w prowadzenie bloga :)
    bo niektorym wydaje się, że to takie hop siup i już :P

    OdpowiedzUsuń
  39. Odżywcze maseczki to jest to, czego moja skóra latem potrzebuje najbardziej :) A koreańskie kosmetyki BARDZO mnie intrygują!

    OdpowiedzUsuń
  40. Jeszce do jutra nasze wszystkie kosmetyki są o 19% tańsze więc zapraszamy do zakupów :) sklep.larose.net.pl

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥