Nowości kosmetyczne...

 Hey!

Dzisiaj rozpoczynam serie, w której co jakiś czas będę przedstawiała opinie o danych kosmetykach. Wszystkie produkty pochodzą ze strony udziewczyn.pl.  Seria będzie składa się z około 4 postów. O zbliżającej się notce będę informować w przyszłych postach. Myślę, że warto co jakiś czas zaglądać, ponieważ kosmetyków troszkę jest, a niektóre na pewno podbiją nie tylko moje serce :)

Verona, Ingrid, Shadow Base (Baza pod cienie)

Nigdy wcześniej nie używałam bazy, ta jest moją pierwszą. Posiada kremową konsystencje. Dobrze współgra z podkładem. Zauważyłam, że pomaga. Cienie na powiekach dłużej się trzymają. Zawsze po dłuższym noszeniu makijażu z czasem cienie się ścierały, a po bazie mogę chodzić w pełnym makijażu cały dzień. Ponadto kolor cieni stał się bardziej wyrazisty, to kolejny plus o którym warto wspomnieć. Posiada bardzo eleganckie opakowanie. Mam już pewne doświadczenie z tą firmą, ponieważ posiadam kilka produktów i ich jakość jest całkiem spoko. Polecam z całego serca, kosmetyk warty uwagi.

Bell Lakier Emalia do paznokci GEL4D Caffe Latte, nr. 04

Od jakiegoś czasu chciałam mieć lakier w odcieniu brązu. Szczerze mówiąc brakowało mi takiego kolorku. Jakoś dziwny trafem portal chyba wyczytał mi w myślach i w paczuszce pojawił się ten oto lakier z firmy Bell. Ma fajną konsystencje, nie jest ani za gęsty, ani za rzadki, pędzelek jest średniej grubości i pozwala ładnie rozprowadzić produkt po płytce paznokcia. Do pełnego efektu potrzeba dwóch warstw. Utrzymuje się do około tygodnia, czyli w sam raz dla mnie.

 Delia, Creamy Glam, Pomadka kryjąca do ust, nr. 107

Pomadek kryjących zaczęłam używać od niedawna. Pierwsza moja pomadka była kupiona z myślą o Balu Gimnazjalnym. Teraz moja kolekcja znacznie się poszerzyła. Ten produkt posiada ładny, wyrazisty kolor, idealny do pastelowych stylizacji. Niestety posiada mały minus, może zostawiać ślady na zębach, przez to, że jest miękka i dość grubo się ją nakłada.

 Lirene Dermoprogram, Fluid rozświetlający z witaminą duo C, nr. 02

Z firmą Lirene miałam już styczność. W tamtym przypadku był to fluid matujący. Mogę śmiało powiedzieć, że się sprawdził i byłam pozytywnie nastawiona do tej firmy. Gdy w paczce zobaczyłam ten produkt, wiedziałam, że spełni moje oczekiwania. Po rozprowadzeniu nie pozostawia uczucia maski, dla osób, które nie mają problemów z niedoskonałościami jest wręcz idealny.

Delia, Big&Black False Lashes Mascara

Na koniec zostawiłam sobie mascare. Ma bardzo cienką szczoteczkę, do której na początku nie byłam przekonana. Szczoteczka jest sztywna co ułatwia nałożeniu tuszu. Rzęsy są pogrubione, ale też i wyglądają naturalnie. Polecam ten produkt. 

Mam nadzieje, że post się spodobał i zachęcam Was do regularnego czytania tej serii. Tymczasem, uciekam. Pa! Pa!