Świąteczne przygotowania/ za co kocham święta...

Hey!


Miałam dzisiaj w planach pokazać Wam jakie niedawno dostałam ciuszki, ale postanowiłam, że w dzisiejszym poście bardziej skupię się na świętach. 24 grudnia - czas, który jednoczy tysiące ludzi, za sprawą jednego wyjątkowego wydarzenia - Bożego Narodzenia. Czas, który pozwala nam na rodzinną biesiadę, przy pięknie zastawionym wigilijnym stole. Czas, gdzie możemy skupić się na kwestii duchowej. W skrócie tam wyobrażam sobie święta. Czy może być coś piękniejszego, niż właśnie te cudowne wydarzenie. Jak można zauważyć kocham święta, za co, możecie dokładniej przeczytać w dalszej części posta:

Rodzina

Święta są świetnym pretekstem do spędzenia czasu z rodziną. Ludzie pokonują setki tysięcy kilometrów, aby zasiąść wspólnie przy wigilijnym stole. 

Potrawy

Będąc już w takim wieku, staram się pomagać coś w kuchni. Potrawy, w które przyrządzaniu wkłada się cząstkę siebie cieszą najbardziej. A gdy jeszcze ktoś pochwali, to aż robi się miło na sercu. Nie wyobrażam sobie świąt, bez rybki, barszczyku z uszkami, krokietami, pierogami, lub jak w tym roku u mnie na wigilijnym stole pojawią się paszteciki z kapustą i grzybami. 

Zmęczenie

Dziwne, ale lubię w święta czuć się zmęczona. Lubie czuć, gdy całe te sprzątanie i szykowanie jest w imię czegoś wyjątkowego. To wszystko jeszcze bardziej uszczęśliwia.

Atmosfera

Na jednym blogu przeczytałam, coś co mnie urzekło - "To czy poczujemy świąteczną atmosferę, zależy od nas samych". Zgadzam się z tymi słowami w 100%. Atmosfera odgrywa szczególną rolę w odczuwaniu świąt.

Choinka

Kocham święta za choinkę. W moim pokoju już drugie święta mogę cieszyć się efektownym drzewkiem, bo zazwyczaj stało ono w kuchni. I cóż, że z roku na rok jest coraz mniej bombek, ze względu na domowe zwierzątka. Ważne, że jest i można się z niej cieszyć.

Prezenty

I na samym końcu coś na deser, czyli prezenty. Chyba z roku na rok, coraz bardziej się zmieniam i bardziej cieszy mnie ich dawanie niż dostawanie. Najważniejsze, aby osoba obdarowana po otworzeniu paczuszki miałam uśmiech na twarzy, to najbardziej mnie zadowala :).

Wczoraj w szkole, po czterech lekcjach odbyła się wigilia. Punktem kulminacyjnym były jasełka, w których brałam udział. Do odegrania miałam nie łatwą rolę i jestem z siebie zadowolona, bo zagrałam ją tak jak sobie wymarzyłam. Zawsze problemem była dla mnie publiczność, wstydziłam się najzwyczajniej w świecie w czuć w rolę. Tym razem jednak było inaczej i odkryłam w sobie minimalne podłoża talentu aktorskiego :D.

A Wam życzę wesołych świąt, zdrowia, szczęścia, pomyślności, spędzenia wyjątkowego czasu w gronie bliskich i poświęcenia kilka chwil nad refleksją. Pa! Pa!

1. A Wy za co kochacie święta?

2. Jak Wam idą świąteczne przygotowania?