niedziela, 26 marca 2023

Nostalgia, doświadczenie, wiosenna aura

Hey!

Dzień dobry. Do publikacji nowego posta przymierzam się już od jakiego czasu. Nie będę ukrywać dni mijają mi w zatrważającym tempie. Wydawałoby się wolny czas ferii, realizacja praktyki i stopniowy powrót do studenckiego rytmu nie przyniesie zbyt wielu obciążeń. Jak się jednak okazało pierwotne przewidywania stały się omylne i takim oto sposobem z jednego zadania i obowiązku szybciutko zmykam do realizacji kolejnego. Paradoksalnie zatracona w codziennych czynnościach nie mam kiedy się na siebie delikatnie mówiąc zezłościć. Cóż, być może podejmowanie się wielu zadań jednocześnie stanowi moją domenę. Najważniejsze, że w ogólnym rozrachunku więcej czynników przemawia za, aniżeli przeciw mojej wielozadaniowości. Można by było sobie zadać pytanie, po co mi to? Szybkie tempo życia, przeplatane od czasu do czasu refleksyjnymi chwilami... chwilami kiedy zdrowy rozsądek przebija się pomiędzy przebojowość i kreatywne myślenie. Niemniej jednak lubię to. Lubię, gdy coś się dzieje, oczywiście przynosząc wiele pozytywnych emocji i życiowych doświadczeń.

Wspominając o studenckich praktykach, pragnę w kilku zdaniach streścić ich przebieg. Praktyki realizowałam w Dziennym Domu Pomocy dla osób przewlekle psychicznie chorych. To do mnie należał wybór miejsca, w którym chciałabym "się sprawdzić". Tak pozwolę sobie to określić. Praktyka studentka pozwala przede wszystkim na spróbowanie swoich sił w różnych obszarach-instytucjach, których funkcjonowanie ściśle wiąże się ze studiowanym kierunkiem. Kiedyś, na początku edukacyjnej przygody moje odczucia względem praktyk były bardzo neutralne. Nie skłamałabym pisząc, że niekiedy traktowałam je jako przymus. Obecnie dojrzałam do praktyk, bardzo ceniąc sobie możliwość chwilowe zintegrowania się ze strukturami placówek. Dzięki temu, wiem w jakim obszarze mogłabym się sprawdzić w przyszłości, a także na jakim stanowisku szybko wkradłoby się znużenie i typowe wypalenie zawodowe. I choć wiem, że moje dążenia zawodowe kompletnie odbiegają od studiowanego kierunku, mam tę wygodę i szczęście, że odkryłam swoje inne predyspozycje. Bardzo podoba mi się praca terapeutyczna z seniorami, a także z osobami przewlekle psychicznie chorymi. Terapia zajęciowa ma to do siebie, że sukces mogą świętować dwie strony. Każdy postęp podopiecznego, jego uśmiech i zadowolenie z siebie to wielka nagroda dla podopiecznego i samego terapeuty. Kolejna praktyka to kolejne cenne doświadczenie. Pojawiło się sporo refleksji, analiz i spostrzeżeń, tego właśnie oczekiwałam.

A czego oczekuję obecnie? Chwil wytchnienia. Tych będę mogła zaznać dopiero w przerwie świątecznej, której z niecierpliwością oczekuję. Kilka dni na uczelni, wczesnych pobudek i męczącego harmonogramu dnia... jestem dobrej myśli, myślę że dam radę! 










Wpis urozmaicam kilkoma zdjęciami profilowymi. Te zostały wykonane jeszcze podczas moich ferii, kiedy pogoda nie rozpieszczała. Pochmurny, nieco deszczowy dzień jak przystało na późno-zimową aurę. Teraz czas na zrobienie kilku wiosennych ujęć. Czy to dobry powód, aby zaprosić Was na kolejny post? Pozostawię te pytanie bez odpowiedzi. Zapraszając tak po prostu do śledzenia blogerskich nowości. Pa! Pa!

8 komentarzy:

  1. U mnie jest bardzo podobnie- też od dość dawna, żyję w „szybkim tempie”, jeszcze niedawno miałam trochę czasu na refleksje, aktualnie go mam coraz mniej.
    Cóż, refleksje u mnie się sprowadzają tylko do jednego, chciałoby się napisać, że to dobrze, ale od czego mam noc- wtedy lubią mnie dopaść te „refleksje” :D
    Zdjęcia wyszły naprawdę bardzo ładnie :)
    Mam nadzieję że niebawem będziesz miała trochę więcej chwil na wytchnienie :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam serdecznie ♡
    Piękne są twoje zdjęcia Kochana, ty jesteś piękna! :) Czekam na kolejne, w wiosennej odsłonie. Mam nadzieję że już niedługo odetchniesz i odpoczniesz, tak porządnie się zrelaksujesz i nabierzesz sił :)
    Pozdrawiam cieplutko ♡

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze wspominam moje własne praktyki w salonie kosmetycznym bo taki był mój zawód.

    OdpowiedzUsuń
  4. Praktyki to bardzo cenne i przydatne doświadczenie przed wyborem swojej drogi zawodowej :) Fajnie, że masz takie możliwości :)Mi też czas leci bardzo szybko i z utęsknieniem wypatruję wiosny ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja jestem na studiach, gdzie ciągle tak naprawdę się "praktykuje" z czego jestem niezmiernie szczęśliwa. Masz ciężki zawód, ale bardzo potrzebny. Pamiętaj o tym.
    Pozdrowienia ślę z (już powoli) słonecznego Krakowa:-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Praktyki potrafią pokazać nam, czy kierunek który wybraliśmy jest nam pisany. Ja właśnie po praktykach w kuchni rzuciłam gastronomię. Z błahego powodu, nie lubię jak ktoś mi się wtrąca w kuchni. A babka się mnie przyczepiła, że soli dodałam. I stwierdziłam, że to nic dla mnie. Krojenie marchewki od linijki na ocenę. Gastronomia, dietetyka, itp. wciąż mnie interesują i nadal lubię gotować, ale cieszę się, że "na czas" to rzuciłam. Teraz pracuję w domu starców i na razie dobrze się tam czuję, choć coś mi mówi, że przyjdzie jeszcze coś innego. Mój chłopak pracuje w " niepełnosprawnymi ", czy też chorymi psychicznie osobami.
    Pozdrawiam i życzę chwili wytchnienia, ja też chętnie podejmuję się wielu rzeczy na raz, chętnie jestem ciągle czymś zajęta, ale wiem po sobie, kiedy muszę zwolnić tempo :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiosna pięknie rozkwitła, kilka razy chodziłam już z aparatem. A dzisiaj w Rzeszowie spadł śnieg. Ale to dobrze, bo fotografowanie wreszcie nie odrywa mnie od sprzątania :)

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥