Hey!
Dobry wieczór moi drodzy. Minęło praktycznie dwa tygodnie od poprzedniego wpisu, niemniej jednak podczas tych kilkunastu dni załatwiłam dość sporo spraw. Między innymi chodzi tutaj o kwestie organizacyjne związane ze studiami i co najważniejsze pracą licencjacką, która jest już praktycznie... gotowa? Myślę, że śmiało mogę użyć takiego określenia. Tekst jest już zaakceptowany przez promotora, pozostało mi zaledwie sformatowanie pracy pod względem stylistycznym i graficznym. Na tym etapie już nie muszę studiować naukowej literatury, która choć w pewnym momencie mnie bardzo zainteresowała, miała poczucie, że ten element podczas konstruowania pracy zajmuje najwięcej czasu. A więc, dzieląc się jakimiś już swoimi spostrzeżeniami mogę napisać, że przede wszystkim nie warto odkładać wszystkiego na ostatnią chwilę. Systematyczność i zaangażowanie to podstawa sukcesu i własnego spokoju. Bo nie będę ukrywać w tej chwili towarzyszy mi przyjemny spokój, o którym na początku pisania pracy nie było mowy. Niekoniecznie wiedziałam, z czym przyjdzie mi się zmierzyć. Jedynie wiedziałam, że czeka mnie dużo pisania, co w kontekście do mojej piśmienniczej pasji, aż tak bardzo mnie nie odstraszało. Lecz chcąc nie chcąc pozostawała ta niewiadoma, którą z tygodnia na tydzień bardziej się krystalizowała. Chciałabym już niebawem pochwalić się definitywnie zakończoną pracą (po dopięciu jeszcze dwóch, wcześniej wspomnianych elementów). Mam nadzieję, że będzie tak jak najszybciej.
Wraz z początkiem kwietnia ilość obowiązków nieco się zmniejszyła, dzięki czemu mogłam skupić się na przyjemnościach. Oczywiście pomijam dość męczące wyjazdy do Lublina (studia stacjonarne), bo jest to taki element, który bez względu na sytuacje pozostanie niezmienny do końca studiów. Staram się cieszyć wolnym czasem, dopóki mam taką możliwość. W czerwcu zacznie się nauka, egzaminy dyplomowe na studium, przygotowania do obrony... trzeba przygotować podwaliny, czyli optymistyczne podejście. Takim oderwaniem niejako jest praktyka, którą realizuje w ramach mojej szkoły policealnej. 70-godzin spędzone w Dziennym Domu Pomocy jako praktykantka, przyszły asystent osoby niepełnosprawnej. Kilkunastu uczestników w wieku senioralnym. Moja "praca" opiera się na towarzyszeniu seniorom podczas codziennych zajęć i niewielkiej pomocy rozumianej jako pomoc w sytuacjach, kiedy nie mogą czegoś wykonać. Takich sytuacji jest dość niewiele, bo seniorzy świetnie sobie radzą, niemniej jednak jako dzielna praktykantka muszę być czujna i w razie czegoś służyć wspomnianą pomocą.
Urozmaicając dzisiejszy wpis zamieszczam kilka zdjęć zrobionych w ubiegłą niedzielę. Na kilku z nich udało się uchwycić zimową scenerię. Choć już po śniegu nie ma śladu, jeszcze tydzień temu było go dość sporo. Pojawił się niespodziewanie, lecz bardzo mnie ucieszyła jego obecność. Było biało i często bardzo słonecznie. Wiosenno-zimowe opowieści to nawiązanie do ów śniegu, który pojawił się w ten wiosenny, kalendarzowy już czas. Dalszy człon tytułu "opowieści", chyba nie wymaga dłuższych wyjaśnień. Troszkę Wam opowiedziałam co u mnie słychać. Ogólnie dość sporo spraw kręci się wokół zobowiązań studenckich i szkolnych, stąd też o tym wspominam jak na osobistego bloga przystało.
Święta coraz bliżej, z życzeniami jeszcze się wstrzymam, gdyż przyszykuję dla Was okazjonalny wpis. Kończąc post życzę miłego wieczoru. Pa! Pa!
Ślicznie wyglądasz! Ja już czekam na te kilka świątecznych dni z wytęsknieniem! Przyda się trochę relaksu :)
OdpowiedzUsuńSuper zdjęcia! Trzymam kciuki za zakończenie pracy licencjackiej :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pięknie wyglądasz! ;)
OdpowiedzUsuńWidzę, że sporo się ud Ciebie działo - studia, praktyki. Gratuluję Ci systematyczności w pisaniu pracy licencjackiej. Tak, jak wspomniałaś, regularność to podstawa. Oszczędza nam niepotrzebnych nerwów. ;)
Przyjemnego weekendu! ;*
Powodzenia na studiach! I czekam na zajączkowy wpis ☺️
OdpowiedzUsuńFantastyczna zimowa atmosfera. Życzę powodzenia na studniach i praktykach.
OdpowiedzUsuńGratuluję dużych postępów w pisaniu pracy licencjackiej. Oby cała reszta poszła gładko 😊.
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię mocno za to, jak ogarniasz studia, jeszcze studium i to wszystko, co z tym związane: praktyki, dojazdy do Lublina, pisanie pracy licencjackiej! Powodzenia, wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dopinaniu szczegółów pracy:) Niech się wszystko ułoży po Twojej myśli!
OdpowiedzUsuńPisanie pracy to męcząca i poważna praca ! Trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńCiebie śnieg ucieszył, a mnie wprawił w osłupienie. Myślałam, że to Prima Aprilis 😁 co nie zmienia faktu, że fajna sesja 😉
OdpowiedzUsuńŻyczę powodzenia na studiach oraz zdrowych, spokojnych i smacznych Świąt! :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam :)
Dobrze będzie, oby tak dalej :)
OdpowiedzUsuńFajne stylizacje!
OdpowiedzUsuńHeja! Dla mnie to, że wiążesz swoją przyszłość z pomocą innym jest czymś pięknym. Totalnie trzymam za Ciebie i Twoją obronę kciuki! Wszystkiego dobrego:)
OdpowiedzUsuńzapraszam również do siebie :-)
Pięknie wyglądasz. Podziwiam Cię, że chcesz być asystentem osobiy niepełnosprawnej, to wymaga wiele wrażliwości i właśnie Ty Kochana ją masz :)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci miłego kwietnia, pozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się że Twoja praca licencjacka jest już gotowa :)
OdpowiedzUsuńPięknie wyglądasz :)
Też śnieg w tle, również, chociaż cieszę się że go już nie ma :D
Pozdrawiam
Mnie śnieg zirytował, ale Twoje zdjęcia super, świetnie wyglądasz:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie wyglądasz w tym rudym misiaczku. Zima w tym roku rzeczywiście nie chce dać za wygraną. Mam jednak nadzieję, że przed nami już tylko ciepłe dni 😊!!!
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt 🐣!!!