Łatwo, szybko i pyszniutko...

 Hey!

 
Dzień dobry moi mili. Po ostatniej, wieczornej publikacji dzisiaj zaglądam do Was nieco wcześniej. W sumie dzieje się tak nie bez powodu. Posty kulinarne zamieszczane późnym wieczorem to prawdziwe katusze dla łasuchów, którzy ostatkiem tchu powstrzymują się by nie zajrzeć do lodówki bądź innej "magicznej" szafeczki. Macie w swoim domu takie miejsce, w którym przechowuje się prawdziwe łakocie dla podniebienia? U mnie jest kilka takich miejsc, lecz staram się je w miarę możliwości omijać szerokim łukiem :D 
No dobrze, lecz dzisiaj nie ma potrzeby by się powstrzymywać. Kulinaria i inne wypieki robi się po to by móc je posmakować. Wczoraj będąc już bardzo zmęczoną kilkugodzinnym przesiadywaniem przed ekranem laptopa (pisanie pracy wre!) postanowiłam w końcu od niego odejść i zrobić cokolwiek innego co tyczy się naukowych zwrotów i tym podobnych. I choć początkowo zamierzałam poćwiczyć, po drodze zawędrowałam do kuchni i tak spędziłam w niej kolejną godzinę. Ot, godzina, cóż można w tym czasie zrobić? Pierwsza myśl - dobrze zjeść, może nieco nabrudzić, a później w pocie czoła posprzątać... można i tak, wszystko dla ludzi, lecz tym razem moja obecność w kuchni wiązała się z czymś innym. Dostarczeniem swojemu organizmowi troszkę zbędnych kalorii. Zbędnych lecz jak najbardziej zasłużonych, pisanie pracy nadwyręża zarówno umysł jak i ciało, prawda? Człowiek nie śpi po nocach, byleby wszystko dopiąć na ostatni guzik... Troszkę żartem, troszkę prawdą, niemniej jednak powód zrobienia czegoś co mogłoby wynagrodzić wiele godzin umysłowego wysiłku jest nie do podważenia. 

Czy mój słodki wypiek był jakkolwiek zaplanowany? Krótka odpowiedź - nie, lecz kiedy zobaczyłam na stole pyszniutkie jabłuszka od razu wiedziałam, że aż się proszą by po nie sięgnąć. Takim sposobem zrobiłam babkę z jabłkami, której przygotowanie zajęło mi mniej niż 20 minut. Przepis jest bardzo prosty, a efekt? Ciasto rozpływa się w ustach! Idealne do niedzielnej kawki, choć uprzedzam może nie dotrwać - znika w mgnieniu oka! 

Dobrem trzeba się dzielić, a więc łapcie gramaturę produktów i sposób przygotowania! 

SKŁADNIKI

4 jajka

1 szklanka cukru (białego bądź trzcinowego)

2 szklanki mąki

1 łyżeczka proszku do pieczenia

3/4 szklanki oleju

4-5 średniej wielkości jabłek (u mnie odmiana Alwa i Cortland)

opcjonalnie cukier puder do posypania

SPOSÓB PRZYGOTOWANIA

Najpierw przygotowujemy jabłka; obieramy ze skórki, wydrążamy gniazda nasienne i kroimy w kostkę.

Jajka za pomocą miksera ubijamy z cukrem na puszystą masę. Dodajemy mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia, a następnie wlewamy olej. Gdy wszystkie składniki ładnie się ze sobą połączą, do jednolitej masy dodajemy pokrojone w kostkę jabłka. Tak przygotowaną masę wykładamy do wcześniej wysmarowanej olejem tortownicy o średnicy 24 cm. 

Babkę piekę przez okrągłą godzinę do tzw. suchego patyczka w temperaturze 180 stopni. 

Po upieczeniu i wystudzeniu posypuję cukrem pudrem.

SMACZNEGO!

Zaletą ciasta jest przede wszystkim obłędny smak i jak sami możecie wywnioskować szybkie, proste wykonanie. Ciasto ma fajną - przypieczona skórkę z wierzchu, w środku jest natomiast przyjemnie wilgotne. 

Słodki wypiek z wykorzystaniem sezonowych owoców to must have jesiennej kuchni. Korzystajcie ze świeżych jabłek, są smaczne zarówno na "surowo" jak podane w takiej - zaproponowanej przeze mnie formie. 

Zachęciłam do przygotowania takiego wypieku? Mam nadzieję, że tak!  

Jestem natomiast ciekawa jak Wy umilacie sobie czas, jakie potrawy bądź wypieki królują na Waszych jesiennych stołach. Koniecznie pochwalcie się tym w komentarzach! Zmykam życząc dobrego tygodnia. Pa! Pa!