niedziela, 15 marca 2020

Siła i Skuteczność DZIAŁANIA...

Hey!


JAK TAM KOCHANI WASZE SAMOPOCZUCIE?

W zaistniałej sytuacji globalnego zagrożenia koronawirusem większość wolnego czasu spędzam w domu zgodnie z zaleceniami. Jedyną formą wyjścia poza mury domu pozostaje ukochany sadek i podwórko. To wielka zaleta mieszkania na prywatnej posesji; szczerze mówiąc nie wiem jak zniosłabym ograniczenia mieszkając w bloku. Zniwelowanie wszelkich wyjść do minimum... to okropne ograniczenie, którego zastosowanie w perspektywie przyniesie jednak więcej pożytku. Myślę, że wirus okaże i okazuje się wielkim sprawdzianem dla ludzkości pod względem integracji, wzajemnej współpracy i zapanowania nad zaistniałym chaosem. Choć w samej Polsce odsetek chorych jest na prawdę niewielki, przerażający jest dla mnie fakt, że jeszcze nikt z tych kilkudziesięciu osób nie odzyskał zdrowia. Kiedy to nastąpi? Myślę, że nie tylko Ja sama zadaje sobie to pytanie. Brak wiedzy w tej kwestii jest przygnębiający. 
Choć nie o takiej przerwie marzyłam, nie pozostaje nic innego jak odpoczywać i zająć swoje myśli. Staram się efektownie działać. Wracając w środę po południu tegoż też dnia zajęłam się ćwiczeniami i późniejszym odpoczynkiem. Nie będę ukrywać poniedziałek i wtorek pod względem zajęć i towarzyszących okienek w ich rozkładzie, oczekiwanie na decyzje co do ewentualnego odwołania zajęć, poranna wyprawa na spinning, który został odwołany tuż po przybyciu do Centrum Kultury Fizycznej pozbawiło mnie wszelkich sił zarówno tych fizycznych jak i psychicznych. Musiałam odreagować i zaznać wewnętrznego spokoju. Trening to jedna z najlepszych możliwych form.
W kolejnych dniach skupiłam się na gruntownych - wiosennych porządkach swojego pokoju, ćwiczeniach i innych przyjemniejszych aspektach m.in. pielęgnacji i nadrobieniu filmowych zaległości. 


Do przyjemnych pasji należy oczywiście także ta - blogerska. Po ponad dwóch dniach braku połączenia z internetem w wyniku awarii masowej, w końcu mogę na spokojnie usiąść  i napisać kolejną publikację. Tematyka dzisiejszego posta, a zwłaszcza jego obszerność jest rekompensatą mojej nieobecności. Mam nadzieje, że ilość produktów, ich różnorodność i odmienne właściwości przypadną Wam do gustu. A więc, nie przedłużając zmykajcie czytać dalszą część posta. 



NACOMI Peeling do ciała suchy truskawka (KLIK)



Próbka peelingu, który w pełnowymiarowej objętości wynosi 200g, pozwoliła mi na przeprowadzenie jednego testu. Odkąd po raz pierwszy w moje posiadanie trafiły peelingi kawowe zakochałam się w ich właściwościach bez końca. NACOMI oferuje bardzo delikatną formułę fusów kawy, które skutecznie usuwają martwy naskórek pozostawiając skórę miękką, elastyczną i wygładzoną. Stopień zdzierania zależy tylko i wyłącznie od nas samych, poprzez mocniejsze bądź słabsze przecieranie fusami. Przy wysuszonej skórze radziłabym na delikatność, natomiast osoby regularnie nawilżające ciało mogą pozwolić sobie na bardziej restrykcyjne działania. Po takim peelingu nic tylko sięgać po ulubiony balsam i cieszyć się pięknym, zadbanym ciałem. 
 Przepiękny zapach truskawek, umila pielęgnacje - zwłaszcza dla wielbicieli tych cudownych owoców. Chodź za oknem pogoda typowo wiosenna, można się rozmarzyć i przywołać wakacyjne wspomnienia z soczystymi czerwonymi owocami w tle. 





Noble Health BIOTYNA NA WŁOSY + KRZEM (KLIK)




Suplement diety oddałam swojej mamie. Ja niestety nie jestem w stanie przyjmować suplementacji w formie tabletek, gdyż mam problem z ich połknięciem. Zdradzając swoją tajemnicę od lat nie stosuje żadnych proszków czy to przeciwbólowych czy wzmacniających. Raz nie mam takiej potrzeby - gdyż zrównoważona dieta i zdrowy sposób życia wpływają na znakomitą kondycję, dwa - moja, wcześniej opisana tendencja.

Myślę, że moje tłumaczenia są uzasadnione. Oddając suplement diety swojej mamie od razu wiedziałam, że będzie to dobra decyzja. Na wiosnę jej włosy, skóra i paznokcie potrzebują zdwojonej dawki dobroczynnych składników. Tylko działania zewnętrzne i wewnętrzne przyniosą satysfakcjonujące efekty. 

Biotyna na włosy + krzem zmniejszyła ilość wypadających włosów, co wpłynęło na ich poprawę ich objętości i witalności. Włosy są "plastyczne" - łatwiej jest je ułożyć. 
Myślę, że skoncentrowany kompleks kluczowych składników stworzonych przez markę NOBLE HEALTH pozytywnie wpłynął odżywiając wnętrze organizmu.

Czy były zauważalne jakieś zmiany w innych partiach ciała?
Z pewnością skóra nabrała jeszcze ładniejszego wyglądu, natomiast największe wrażenia skupiły się na płytce paznokciowej. Jej błysk to wierzchołek góry lodowej - najcenniejsze skrywa się niewidoczne dla oczu. W odczuciu paznokcie są mocniejsze, twarde, mniej podatne na łamliwość i rozdwojenie.





BASICLAB MICELLIS Żel oczyszczający do skóry tłustej (KLIK)


Odpowiednie przygotowanie skóry to oczyszczenie i usunięcie zanieczyszczeń, pozostałości po demakijażu. Żel oczyszczający delikatnie usuwa nagromadzone sebum dając uczucie świeżości i komfortu. Czuć, że skóra jest dokładnie oczyszczona. Formuła bez mydła, 99% składników naturalnych to krok w kierunku ekologii i dbałości o środowisko. Takie produkty są przeze mnie bardzo cenione, wiem, że pielęgnacja przy ich użyciu nie spowoduje podrażnień i reakcji alergicznych. Podczas przemywania skóry twarzy i dekoltu nic nie szczypie, piecze, czy uczula. W pełni delikatna formuła żelu BASICLAB MICELLIS skutecznie pozbawia tego co najistotniejsze - zanieczyszczeń. 
Właściwości higroskopijne nawilżają, i redukują uczucie ściągnięcia. Zielona herbata zwęża rozszerzone pory natomiast ekstrakt z rozmarynu działa antybakteryjnie i tonizująco, na uwagę zasługuje także wyciąg z ogórka, który rozjaśnia poprawiając koloryt i kondycję skóry! 





Lavera Krem do rąk i skórek z bio-oliwą z oliwek i rumiankiem (KLIK)


Jestem wielką zwolenniczką próbek kosmetyków i produktów pielęgnujących. 20 ml. kremu do rąk i skórek w pełni pozwala zweryfikować jego właściwości.
Marka LAVERA wystosowała bardzo przyjemny kremik o cudownym, delikatnym połączeniu rumianku i oliwek. Lekko ziołowa koncentracja uprzyjemnia codzienną pielęgnację.
Właściwości kremiku są równie zadowalające jak odczucia zmysłowe. Wyciąg z rumianku łagodzi, pielęgnuje, uelastycznia i wygładza delikatną skórę rąk. Oliwa z oliwek ma za zadanie opóźnić proces starzenia i wygładzić istniejące zmarszczki. Jak wiadomo skóra dłoni jest narażona na "zużycie" ciągły kontakt z wodą i środkami bakteriobójczymi - zwłaszcza w chwili obecnie zasugerowanych środków ostrożności wymaga od nas również odpowiedniej pielęgnacji. Higiena to kluczowy aspekt, pielęgnacja powinna iść z nią w parze. Dłonie to nasza wizytówka, o czym należy pamiętać!





AVENE Cleanance Expert Emulsja koloryzująca natural glow (KLIK)


Emulsja ma dwa zastosowania - w formie fluidu do cery trądzikowej, bądź nałożona rano/ wieczorem w celu pielęgnacyjnym. Prawdę mówiąc marka AVENE jest mi już znana, co więcej stosowałam identyczny produkt w formie pełnowymiarowej bodajże rok, dwa lata temu. Przystępując do testów wiedziałam jakich efektów mogę się spodziewać. Moje oczekiwania i wymagania były bardzo sprecyzowane. 

Początkowo martwiłam się, że wersja kolorystyczna jest zbyt ciemna do mojej dość jasnej karnacji. Dopiero po rozprowadzeniu moje obawy zostały zweryfikowane i okazało się, że emulsja idealnie wtapia się w skórę faktycznie wyrównując jej koloryt. Zdecydowałam się by emulsja pełniła funkcję fluidu, gdyż rano i wieczorem mam wystosowaną, ulubioną linię produktów pielęgnujących. W kwestii makijażu/ kosmetyków mogę pozwolić sobie na większe pole manewru - zmianę. 
5 ml, to całkiem niewiele, aczkolwiek daje możliwość testu. 
Emulsja jest niezwykle lekka, nie zapycha porów. Nałożona na twarz nie sprawia uczucia maski. Jest w pełni komfortowa, wręcz niewyczuwalna. 
Posiada piękny, zmysłowy zapach porównywalny do waniliowo-jedwabnych kremów pielęgnacyjnych. 



❤ ♡ 




BASICLAB MICELLIS Płyn micelarny do skóry naczynkowej (KLIK)


Marka BASICLAB MICELLIS wystosowała 3 rodzaje płynów micelarnych - do skóry suchej i wrażliwej, naczynkowej i wrażliwej, tłustej i wrażliwej. W moje posiadanie wpadła wersja płynu micelarnego do skóry naczynkowej i wrażliwej. O ile jestem posiadaczką skóry wrażliwej, o tyle właściwości redukujące naczynka przydadzą się mojej mamie. Takim sposobem razem korzystamy z płynu, którego pojemność wynosi 100 ml. Można by rzec, że to całkiem niewiele... to prawda, aczkolwiek skuteczność płynu wpływa na jego wydajność. Już niewielka ilość idealnie usuwa, a nie ściąga makijaż. Co więcej płyn rewelacyjnie radzi sobie z makijażem wodoodpornym. Naczynka są wzmocnione już na etapie oczyszczenia, natomiast w późniejszym czasie stają się mniej widoczne, co wpływa na komfort pod względem estetycznym. Za tą właściwość odpowiada Witamina PP (INCI: Niacynamide).
 Skóra staje się wyciszona, nabierając zdrowego, promiennego wyglądu.
Opatentowany kompleks SEPITONIC M3.0 (INCI: Magnesium Aspartate, Zinc Gluconate, Copper Gluconate) zwiększa metabolizm komórkowy, dzięki czemu składniki aktywne działają skuteczniej na skórę. 
Opracowana formuła gromadzi także: Biolin P (INCI: Alpha-glucan oligosaccharide, Inulin) odnawia florę bakteryjną, jest ona wzmocniona i bardziej odporna na działanie czynników zewnętrznych.
Płyn micelarny marki BASICLAB MICELLIS jest godny polecenia. 



❤ ♡ 




L'BIOTICA Plastry na nos królik (KLIK)




Podczas dnia intensywnej pielęgnacji postanowiłam zadbać także o sferę nosa i wyeliminowanie wszelkich wągrów i zanieczyszczeń. Niestety na nosie w moim przypadku pojawia się ich najwięcej, dlatego tylko tak restrykcyjne działania pozwalają mi na ich usunięcie. Plastry na nos są zamknięte w szczelnym opakowaniu. W każdym znajduje się jeden plaster zabezpieczony plastikową przezroczystą warstwą ochronną. Po jej zerwaniu plaster nie klei się od wewnątrz, co początkowo nieco mnie zmartwiło.
Dopiero po przeczytaniu instrukcji dowiedziałam się, że należy zwilżyć nos i jego okolice zwykłą wodą bądź płynem micelarnym. Po przyłożeniu plastra na zwilżony obszar wręcz natychmiastowo przywarł on do nosa. W tej chwili nasunęła mi się pewna uwaga, o której należy wspomnieć - jeżeli plaster przyłożymy dość nieuważnie mamy bardzo mało czasu by poprawić jego położenie. Ratuje nas tylko zerwanie i ponowne przyłożenia. Ja niestety za pierwszym razem zbyt późno się "obudziłam" choć nie było tak tragicznie. Opakowanie zawiera 3 plasterki - metodą prób i błędów; do trzech razy sztuka, prawda?

Uzyskane efekty w pełni pokryły się z moimi oczekiwaniami. Wągry i towarzyszące zanieczyszczenia znikły w mgnieniu oka. To za sprawą dobrego przywarcia plastra do nosa. Sam producent wspomina, że jeżeli jest problem z jego usunięciem wystarczy całkowicie go zmoczyć. Nie bójmy się, zwilżenie nie zepsuje efektów, a jedynie polepszy nasze wrażenie w kwestii delikatnego pozbycia się plastra.
Po całej czynności bałam się, że nos i jego obszar będą wysuszone bądź zaczerwienione. W końcu mówimy tutaj o pozbyciu się wszelkich zanieczyszczeń - tylko mocna inicjatywa jest w stanie się ich pozbyć. Nie w tym przypadku. Skóra nawet w minimalnym stopniu nie stała się podrażnioną, a to za sprawą witaminy E i ekstraktu z liści aloesu. Aloes w przypadku mojej pielęgnacji jest niezastąpiony - dlatego też bardzo sobie cenię produkty na nim bazujące.
Plasterki L'BIOTICA na stałe zagoszczą w moich zbiorach, z pewnością będę po nie systematycznie sięgać.



❤ ♡ 




MASMI ultra cienkie bawełniane podpaski na dzień ze skrzydełkami (KLIK)




W każdym miesiącu kobieta musi zmierzyć się z tymi "dniami" Ważne by czuć się wtedy jak najbardziej komfortowo i świeżo, sądzę, że jest to priorytet odpowiedniej higieny.
MASMI to marka bliska naturze. Podpaski bawełniane są pozbawione szkodliwych substancji, są w pełni naturalne, ekologiczne i w 100% biodegradowalne.
Ich hipoalergiczna, bardzo chłonna formuła zapewnia długotrwałą ochronę. Są wolne od chloru, dioksyn, pestycydów, GMO, superabsorbentów w postaci proszków, pudrów, perfum, celulozy i wiskozy. Bielone nadtlenkiem wodoru podpaski są organiczne i pozbawione składników zapachowych. Moim zdaniem brzmi super, prawda?
Higiena intymna jest kluczowa, ważne by w jej utrzymaniu zadbać o takie kwestie jak środowisko i ekologię.





❤ ♡ ❤  ZESTAW PRÓBEK ❤ ♡ 



Zestaw gromadzi wyselekcjonowane próbki zarówno do pielęgnacji skóry twarzy, ciała jak i włosów. Możliwość poznania konkretnej marki umożliwia sprecyzowanie pożądanych właściwości. Niektóre z próbek są mi już znane, inne natomiast chętnie poddałam pierwszym testom - zapoznającym.
Ciekawym rozwiązanie, że drogeria dała możliwość przetestowania danej linii produktów marki SESDERMA I LEFROSCH. Kremy do pielęgnacji twarzy spełniają wszelkie oczekiwania, z pewnością są to kosmetyki wysokiej jakości. Radością jest fakt ich przetestowania, natomiast żal objawia się w momencie kiedy dana próbka jest już na wykończeniu.
Ich przeznaczenie pozwoliło by testy mogła przeprowadzić także moja mama.







Dobrze kochani zmykam przejrzeć nowości na Waszych blogach! Życzę miłego dzionka, w zdrowiu i dobrym samopoczuciu. Pa! Pa!



1. Testowaliście któryś z zaprezentowanych produktów? Wasze opinie i spostrzeżenia.
2. Co sądzicie o próbkach, chętnie po nie sięgacie? Też uważacie, że to dobre rozwiązanie by poznać daną markę bądź konkretny produkt?


23 komentarze:

  1. Ja tez staram sie jak najwiecej czasu spędzać w domu. Całe szczęście od poniedziałku nie musze juz jeździć do pracy bo pracujemy z domu. Chciałabym wypróbować ten scrub Nacomi bo lubie ta markę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślałam o jakiś suplementach na włosy, myślę, że skuszę się na biotynę. Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  3. ooo chyba musze w końcu skusić się na jakieś suplementy :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Tą biotynę to chyba sama sobie kupię bo mam wrażenie że bardzo mało mam witamin. Także ten żel do tłustej twarzy brzmi ciekawie :)
    by-tala.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Po suplementy nie sięgam, ale lubię produkty BasicLab :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Uwielbiam kosmetyki od Nacomi. Na pewno też sięgnę po plastry na nos, które polecasz tym bardziej, że używam też preparatów do włosów i mega mi się sprawdzają. Niestety do plastrów jak do tej pory nie mam szczęścia. Wszystkie mnie zawodzą, więc wielki dzięki za polecenie. Opinia Twoja jest dobra, więc ufam ogromnie. 💪

    OdpowiedzUsuń
  7. No właśnie tego zazdroszczę ludziom którzy mieszkają w domkach - własnego podwórka
    Ja niestety nie mam takich "rarytasów "....
    Mam nadzieję że niebawem wszystko wróci do normy ☺
    Kojarzę jedynie markę Nacomi ,ale widzę tu kilka innych produktów innych marek które bym wypróbowała ☺
    I zgadzam się z Tobą - próbki to świetna okazja by poznać dany kosmetyk ☺
    Pozdrawiam
    Lili

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam peelingi kawowe, ale tego od Nacomi jeszcze nie miałam. Za to te plasterki to dla mnie kompletna klapa, do dzisiaj żałuję każdego grosza na nie wydanego.

    OdpowiedzUsuń
  9. Uwielbiam peelingi, także bym przetestowała ten truskawkowy :D

    rilseee.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Z przedstawionych produktów znam Nacomi, zresztą bardzo lubię tę markę. Ostatnio też testuję kosmetyki marki Basiclab i jak na razie jestem pozytywnie zaskoczona! :) Z próbek chętnie korzystam, można poznać mnóstwo perełek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawe produkty :) Też kiedyś stosowałam tę biotynę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. W końcu jest czas na tyle domowych czynności, zamieszkanie na prywatnej posesji owszem ma swoje plusy
    co do produktów to niestety ich nie testowałam, ale formę próbek bardzo lubię
    Pozdrawiam,Mada

    OdpowiedzUsuń
  13. Nacomi lubię, ale forma sypka peelingów totalnie mi nie pasuje.

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj też mam ogródek przy domu i podwórko i to jest plus:) Widzę ciekawe kosmtyki ale nie przepadam za peelingami kawowymi.

    OdpowiedzUsuń
  15. nie znam kompletnie tych produktów ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Dom z ogródkiem to luksus, tym bardziej w obecnej sutuacji, a peelingi uwielbiam!

    OdpowiedzUsuń
  17. kocham peelingi kowowe ❤ te z Nacomi testowałam i super sie sprawdzał ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Zakupionych produktów w większości nie kojarzę, jednak kilka z nich chętnie bym przetestowała.
    Co do próbek, bardzo je lubię, bo jednak, przy mojej dość wrażliwej cerze, niestety nie wszystkie produkty się sprawdzają.

    OdpowiedzUsuń
  19. Bardzo przydatny post! Dbanie o skórę powinno być codziennością, a nie tylko tzw. zapychaczem dnia w czasie kwarantanny
    Osobiście nie znam, żadnych z tych produktów, jednak przy tak bogatej liście na pewno coś przypadnie mi do gustu.
    M.

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mnie zaciekawiłaś tymi produktami! Szczególnie spodobał mi się peeling ♥ Świetny post!
    Pozdrawiam i trzymaj się kochana :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Peeling mi się podoba. Reszty nie miałam okazji wypróbować, ale przyjrzę się im bliżej :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo lubię Nacomi ☺☺

    OdpowiedzUsuń

Każdy komentarz mobilizuje mnie do dalszego działania!
♥ ♥ DZIĘKUJE! ♥ ♥